W przyszłości samochód mógłby stać się np. przewodnikiem – wtedy, gdy sam będzie sobą kierował. A człowiek? Zajmijmy go np. podziwianiem okolicy – może już dziś zasugerować sztuczna inteligencja.
Obsługę przy pomocy dotykowego ekranu zastąpią w przyszłości polecenia wydawane głosem i gestami. Dzięki sztucznej inteligencji samochody staną się osobistymi asystentami rozumiejącymi potrzeby kierowców. Będą się obywały bez kierowców? W samochodzie przyszłości kierowca będzie mógł sam zdecydować, czy chce kupić daną funkcję, czy jedynie mieć możliwość korzystania z niej przez pewien czas.
Tak przynajmniej zapewnia nas jeden z producentów, bez którego trudno sobie wyobrazić caravaning. W samochodach przyszłości będą rozwijane systemy, które Volkswagen stosuje już dziś – czytamy w najnowszej informacji prasowej.
Kierowca może (?) wybrać
Największym wyzwaniem w wypadku tego rodzaju zaleceń i dobrych rad ze strony samego auta jest to, żeby nie przesadzić z ich liczbą. „Nie chcemy irytować kierowcy ciągłymi podpowiedziami”. Żeby zaproponować dobrą radę w dobrym momencie samochód będzie korzystał z technologii sztucznej inteligencji, która wykorzysta informacje np. o prędkości jazdy czy dane GPS na temat położenia samochodu, wyjaśnia Stefan Henze.
System automatycznej jazdy i…
Automatyzacja jazdy i połączenie z internetem sprawią w przyszłości, że podczas weekendowych wypadów autem będziemy korzystać z zupełnie innych rozrywek niż dzisiaj. Eksperci z Działu Rozwoju Elektroniki Volkswagena pracują nad tym, żeby dzięki sztucznej inteligencji samochody stały się osobistymi asystentami rozumiejącymi nasze potrzeby.
Jak testuje się przyszłościowe rozwiązania?
W przyszłości po przyjeździe na miejsce samochód mógłby stać się przewodnikiem – wtedy, gdy sam będzie sobą kierował, a człowiek zajmie się podziwianiem okolicy. Jako swoistą inspirację do pracy nad takim rozwiązaniem Astrid Kassner zawiesiła na ścianie zdjęcie z Berlina. Siada w modelu kabiny samochodowej, wskazuje palcem zdjęcie i pyta: „Co to jest?”. Odpowiedź samochodu: „Widzisz Bramę Brandenburską. Zbudowano ją 230 lat temu i jest jedną z atrakcji Berlina. Czy mam się zatrzymać, żebyś mogła obejrzeć ją z bliska?”
Pasażerki takie jak Stephanie będą mogły kiedyś po prostu powiedzieć „tak”.
Stephenie i Astrid Kassner
Stephenie, która odwiedza swoją przyjaciółkę w Berlinie pełni rolę fikcyjnego testera. Za kilka lat nowe funkcje w samochodach mają już służyć użytkownikom z krwi i kości.
Astrid Kassner jest w zespole ekspertem w dziedzinie sterowania przy pomocy głosu i gestów. Jej zadanie polega na tym, by nawet najmniejszy ruch palca samochody odczytywały jako polecenie i żeby je spełniały. Okaże się to szczególnie ważne wtedy, gdy w aucie, które porusza się samo człowiek nie będzie już musiał zajmować się kierowaniem, mówi Kassner.
„Będziemy mogli wygodnie rozsiąść się w fotelu tak, że wcale nie będziemy sięgać rękami do tablicy rozdzielczej. Dlatego pracujemy nad opracowaniem technologii wydawania poleceń głosem i gestami, które uzupełnią system obsługi przy pomocy dotykowych ekranów”.
User Experience
To tylko garść informacji na temat trendów w dziedzinie User Experience. Trendów, które kreuje nie tylko pewnie Volkswagen. Samochody przyszłości będą nas rozumiały i będą reagowały na to, co do nich mówimy, a także na gesty.
Pod względem technicznym system sterowania przy pomocy gestów funkcjonuje dzięki kamerze działającej w podczerwieni, która rejestruje ruchy rąk.
„Kamera bezustannie mierzy, ile czasu potrzebują niewidzialne promienie podczerwone, żeby dotrzeć do ręki człowieka i wrócić do punktu wyjścia. To pozwala określić położenie dłoni i kierunek ruchu” – wyjaśnia Astrid Kassner.
Kamperze mój, prowadź się sam!
Przyszłe samochody mają jednak rozumieć nie tylko naszą mowę i gesty, lecz również we właściwym czasie podsuwać nam właściwe rozwiązania. Pracuje nad tym inżynier Stefan Henze. Jeśli na przykład samochód będzie poruszał się w gęstym ruchu, może polecić człowiekowi-kierowcy skorzystanie z systemu Adaptive Cruise Control (ACC), który automatycznie utrzymuje stałą odległość od poprzedzającego pojazdu. „Szczególnie interesujące jest to, że auto zaoferuje skorzystanie z ACC dokładnie w tym momencie, w którym ta funkcja jest rzeczywiście przydatna” – twierdzi Stefan Henze. Jeśli użytkownik sobie zażyczy, funkcję tę będzie można włączyć wydając ustne polecenie.