Gotowanie w kamperze może budzić obawy początkujących podróżników. Od razu uspokajamy: nie taki diabeł straszny, jak go malują. W kamperze można przyrządzić praktycznie każdy posiłek. Znamy takich, co lepili pierogi i zmajstrowali wieloskładnikowe sushi domowej roboty. Krótko mówiąc: da się!
W tym artykule zebraliśmy sposoby na gotowanie w kamperze od doświadczonych caravaningowców. Wiele z nich znajdzie zastosowanie również w przyczepie kempingowej. Rady przydadzą się nie tylko początkującym, gdyż branża caravaningowa słynie z ułańskiej fantazji i godnej podziwu kreatywności, zatem o niektórych pomysłach mogli nie słyszeć nawet doświadczeni podróżnicy.
Spis treści
Zaczniemy nietypowo: co zrobić, żeby nie gotować? To znany patent turystyczny, powszechnie stosowany w celu zaoszczędzenia czasu.
Marta:
Podróżuję z mężem i znajomymi. Powiem szczerze: na wakacjach nie chce nam się gotować, bo wolimy zwiedzać i wypoczywać. Dlatego przed wyjazdem robimy potrawy w słoikach, żeby uniknąć tego obowiązku w trasie. Zawekowane zupy i dania mogą stać w lodówce nawet do 10 dni, spokojnie starczą na tygodniowy wyjazd. Podgrzanie jedzenia zajmuje dosłownie kilka minut, nie tracimy czasu, nie musimy ciągle sprzątać w kuchni.
Kolejnym rozwiązaniem dla turystów, którzy pragną ograniczyć gotowanie, są mrożonki. W tym momencie trzeba jednak przypomnieć o ważnej rzeczy: w większości kamperów lodówki i zamrażarki są zdecydowanie mniejsze niż w domowym AGD. Uwzględnijcie, że w długiej trasie konieczne będą zakupy i uzupełnienie zapasów.
Każda osoba, która po raz pierwszy stanie przed zadaniem przygotowania obiadu w kamperze, zwraca uwagę na niewielki blat.
Przestrzeń kuchenna w kamperze Adria Coral XL Plus 600 DP. Fot: baza Polskiego Caravaningu.
Kuchnia w kamperze Weinsberg CaraHome 550 MG. Fot: baza Polskiego Caravaningu.
Niestety, w porównaniu z kuchnią domową, w kamperze nie znajdziemy zbyt wiele miejsca roboczego. Duża deska do krojenia, talerz i miska mogą wypełnić całą przestrzeń. Co z tym zrobić?
Andrzej:
W niektórych kamperach można uzyskać dodatkowy kawałek blatu, zasuwając lub zamykając zlewozmywak.Jeżdżę kamperem z żoną i czwórką dzieci. Codziennie gotujemy, ale wprowadziliśmy pewną innowację. Posiłki przygotowujemy nie w kamperze, ale na zewnątrz, na stoliku turystycznym. Tam kroimy produkty, obieramy warzywa itp. Do kampera, na palniki, przenosimy gotowy garnek lub patelnię. Polecamy, bo mniej się brudzi, jest więcej miejsca, a posiłek mogą przygotowywać dwie lub trzy osoby jednocześnie, siedząc przy stoliku. W ciasnej kuchni w kamperze jest to po prostu niemożliwe bez potrącania się i przeszkadzania sobie nawzajem.
Zasuwany zlewozmywak w kamperze Laika Kosmo 209 E. Fot: baza Polskiego Caravaningu.
Do przygotowywania posiłków możecie również wykorzystać stół jadalny. W niektórych modelach kamperów da się go powiększyć o rozsuwany panel.
Panel do powiększenia stołu w kamperze Benimar Sport 323. Fot: baza Polskiego Caravaningu.
Jeśli planujecie przygotować finezyjnie udekorowane potrawy, zdecydowanie łatwiej będzie zająć się nimi na stole jadalnym, a nie przy blacie kuchennym.
Jadalnia i strefa kuchenna w kamperze Rapido Serie M M66. Fot: baza Polskiego Caravaningu.
W odróżnieniu od domowej kuchni, w kamperze mamy ograniczoną liczbę palników. Najczęściej są dwa lub trzy. Dlatego idealnym rozwiązaniem będą dania jednogarnkowe, proste w przygotowaniu, niewymagające skomplikowanych składników i dostosowane do potrzeb turystów. Jak sama nazwa wskazuje: robimy je w jednym garnku lub na patelni.
Dla głodnej ekipy zalecanym rozwiązaniem są przepisy potraw typu „chłopski garnek”, przy czym każdy przepis można modyfikować wedle własnych upodobań. Na biwaku idealnie sprawdzają się wszelkiego typu zapiekanki ziemniaczane z warzywami lub mięsem, leczo, omlety z dodatkami, warzywa z patelni, do których można dodać mięso, sos lub rybę. Plusem takiego rozwiązania jest również ograniczona liczba naczyń, która wymaga zmywania.
Niektórzy turyści przenieśli gotowanie na zewnątrz i znajdują w tym sporo frajdy.
Fot. CC0 Domena publiczna.
Karolina i Artur:
Raczej nie korzystamy z kempingów. Biwakujemy na dziko, ale w takich miejscach, gdzie można rozpalić ognisko. Lubimy przy nim siedzieć wieczorami ze znajomymi, a przy okazji przyrządzamy posiłki, na przykład ziemniaki pieczone z ogniska i kiełbaski z patyków. Najczęściej gotujemy starą, indiańską metodą, czyli na rozgrzanych kamieniach.
Z pewnością nie wszyscy są ekspertami od starych indiańskich metod, dlatego dołączamy pomocną instrukcję.
Jak przygotować jedzenie w ognisku na rozgrzanych kamieniach? Duże, płaskie kamienie należy ułożyć wokół ogniska i poczekać, aż się nagrzeją. W innej wersji: ognisko trzeba rozpalić na kamieniach i poczekać, aż się wypali, a popiół zmieść gałęziami. Jedzenie ostrożnie układamy na kamieniach. Trzeba używać szczypiec, gdyż łatwo się poparzyć. Brzegi kamieni są chłodniejsze, tam kładziemy produkty, które nie wymagają najwyższej temperatury. Na posiłek trzeba trochę poczekać, a proces wymaga monitorowania. W ten sposób można przygotować wiele potraw: mięso, warzywa, grzanki z serem, własnoręcznie złowione ryby. Drobno posiekane produkty można piec w folii aluminiowej (błyszcząca część do środka, matowa na zewnątrz). Folia przyda się również do potraw z roztopionym, żółtym serem, abyście nie musieli ściągać go z kamieni.
Jeśli brakuje wam palników, możecie użyć turystycznej kuchenki. To dość rzadko stosowane rozwiązanie. Zazwyczaj caravaningowcy gotują w kamperze, a kuchenki są stosowane przez osoby nocujące w namiotach.
Czy od powyższej zasady istnieją wyjątki? Oczywiście, że tak. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zabrać ze sobą dodatkowe wyposażenie do przygotowywania posiłków. Przyda się w skomplikowanych, nietypowych sytuacjach, np. wyjazdu licznej rodziny, która posiada odmienne gusta kulinarne lub stosuje zróżnicowaną, niemożliwą do pogodzenia dietę. Przykładowo: jeśli w wycieczce bierze udział 6 osób, z których jedna ma alergię pokarmową na kilka składników, druga jest na specjalnej diecie, jedni preferują potrawy wegańskie, a pozostali mięsne, przy czym wszyscy pragną jeść obiad wspólnie, w tym samym czasie, kuchenka turystyczna będzie niezbędna, gdyż ekipa nie zmieści się na palnikach w kamperze z tyloma garnkami.
Pamiętajcie jednak, że kuchenka zajmie trochę miejsca. Uwzględnijcie wagę urządzenia i paliwa, które je zasila przy obliczaniu dopuszczalnej masy całkowitej.
Miłośnicy caravaningu często używają grilla do przygotowania posiłków. Na rynku można znaleźć wiele modeli, ale do kampera nadają się składane i przenośne, w idealnym scenariuszu: lekkie oraz posiadające dodatkowe funkcje grzewcze, umożliwiające pieczenie lub gotowanie potraw. Turyści rzadko wybierają tradycyjne modele węglowe, niedostosowane do ich potrzeb z licznych powodów: brudzą, są skomplikowane w transporcie, a niektóre kempingi (zwłaszcza znajdujące się na zachodzie Europy) wprowadziły w regulaminach zapis o zakazie ich używania. Z tego powodu grill na węgiel drzewny sprawdzi się u działkowiczów, ale raczej nie u caravaningowców, preferujących modele gazowe lub elektryczne.
Grill ułatwia przygotowywanie posiłków, pozwala miło spędzać czas na zewnątrz. Fot. Pixabay.
Łukasz:
W kamperze robimy śniadania. Najczęściej płatki na mleku albo kanapki. Na obiadokolacje używamy grilla. Korzystamy ze sporego grilla turystycznego, bo jeździmy w pięć osób. Przygotowujemy mięso, warzywa, podgrzewamy pieczywo. Każdy się najada. Nie trzeba gotować, a że nie lubimy zmywać, jemy z tekturowych tacek. Przy grillu jest znacznie przyjemniej niż w kuchni. Spędzamy razem czas na świeżym powietrzu. Polecam to rozwiązanie.
Gdzie robicie zakupy podczas wycieczki kamperem? Niektórzy omijają markety szerokim łukiem i udają się na bazary. To istna skarbnica inspiracji kucharskich! Każdy kraj posiada własny styl kulinarny i lokalne przysmaki. Czy warto ich skosztować? Zdecydowanie tak, a przy okazji możecie w znaczący sposób ułatwić przygotowywanie posiłków.
Bazar w Wenecji. Fot. CC0 Domena publiczna.
Ania:
Często podróżujemy kamperem po różnych regionach Włoch. Lokalna kuchnia jest pyszna oraz prosta w przygotowaniu. Oczywiście, podstawa to makaron. Po drodze odwiedzamy bazarki, na których kupujemy od rolników gotowe sosy w słoikach lub inne półprodukty. Dodajemy je do makaronu i obiad gotowy! Na bazarkach można kupić świeże ryby, oliwki, warzywa do sałatek, fenomenalne przyprawy, wypieczone ciasta do pizzy, które wystarczy podgrzać z dodatkowymi składnikami, które też kupujemy na straganach. Chętnie próbujemy różnych lokalnych specjałów. Nie mamy ich w domu. Wyjazd jest ciekawszy o nowe, kulinarne doświadczenia. Same bazarki są piękne i kolorowe. Niektóre działają w tym samym miejscu od średniowiecza. To nie tylko miejsce na zakupy, ale atrakcja turystyczna.
Jak widać, metod pozwalających na gotowanie w kamperze jest bez liku i na pewno każdy znajdzie taką, która przypadnie mu do gustu. Warto pamiętać, że jedzenie na świeżym powietrzu zawsze smakuje lepiej. Nawet jeśli nie jesteś mistrzem kuchni, Twoje potrawy na pewno przypadną do gustu innym uczestnikom wycieczki, jeśli podasz je w pięknym otoczeniu przyrody lub nocą, pod gwiazdami.
Fot. CC0 Domena publiczna.
Czy jedliście kiedyś posiłek w kompletnych ciemnościach na łonie natury? Polecamy, ciekawe doświadczenie. Aby je zrealizować trzeba uprzednio wybrać się do przysłowiowej głuszy, gdzie nie dociera żadne światło z domów, dróg ani latarni.
Kamper ma tę zaletę, że posiłki można przygotować na dwa sposoby: w środku (korzystając z wszelakich dobrodziejstw cywilizacji) oraz na zewnątrz (za pomocą ogniska lub grilla). Każdy turysta może wybrać, co woli, a jeśli podczas wycieczki pragniecie wypocząć i nie przejmować się pichceniem, rozwiązanie „słoikowe” odpowie na Wasze potrzeby.
Oczywiście, do kampera można zabrać mini AGD, ułatwiające gotowanie. Niektórym przydaje się blender, innym toster. Opiekacz do kanapek będzie pomocny w długiej trasie, jeśli poczujecie ochotę na ciepłą i szybką w przygotowaniu przekąskę. Turyści podróżujący z dziećmi chwalą sobie gofrownicę. Mało zmywania, praktycznie wszystkie maluchy lubią gofry, a starsze dzieci mogą same przygotować ciasto.