Niemieckie Stowarzyszenie Caravaningowe - German Caravaning Trade Association (DCHV) i branżowa organizacja Caravaning Industrie Verband (CIVD) z zadowoleniem przyjmują decyzję o stopniowym łagodzeniu obostrzeń. Od 15 kwietnia ruszyła sprzedaż pojazdów kempingowych.
Ponowne otwarcie w dziedzinie handlu pojazdami silnikowymi w Niemczech jest faktem. Niemiecki rząd i kraje związkowe uzgodniły w środę (15.04.2020) plan stopniowego łagodzenia obostrzeń, wprowadzonych w marcu w związku z pandemią COVID-19.
Po 4 tygodniach przerwy otwierają się punkty sprzedaży pojazdów kempingowych. Tak jak dla salonów samochodowych czy komisów, nie obowiązują je obostrzenia dotyczące wielkości. W przeciwieństwie do sklepów spożywczych, punkt sprzedaży kamperów czy przyczep kempingowych nie musi być o powierzchni poniżej 800 mkw. Taka decyzja cieszy organizacje branżowe.
- Dzięki temu będziemy mogli wkrótce zaspokoić utrzymujące się zapotrzebowanie na pojazdy kempingowe i zapewnić płynność finansową dla naszej branży - oznajmił Oliver Waidelich, dyrektor zarządzający DCHV.
- Politycy dostrzegli pilny charakter problemu i znaczenie ponownego otwarcia w handlu pojazdami dla gospodarki i rzeszy kilkudziesięciu tysięcy pracowników w Niemczech - dodaje Daniel Onggowinarso, dyrektor zarządzający CIVD.
I zapewnia, że wznowienie działalności będzie podporządkowane zaostrzonym wymogom higieny w celu ochrony zdrowia - zarówno klientów jak i pracowników salonów sprzedaży.
Wspomnijmy, że pandemia w Niemczech w największej mierze dotknęła sprzedaż aut osobowych. Sprzedaż nowych aut spadła w lutym o 11 proc., a zamówienia zmalały o 19 proc. - podała agencja AFP. A jak zareagował pierwotny rynek pojazdów kempingowych?Rekordu sprzedaży pewnie nie będzie…
W połowie marca prawie wszyscy niemieccy producenci pojazdów kempingowych - podobnie zresztą jak ich konkurenci z innych krajów UE - tymczasowo wstrzymali produkcję kamperów i przyczep kempingowych. Zwykle na okres 3-4 tygodni. To o tyle istotne, że bazując na rozmachu ostatnich lat, ten sezon rozpoczął się od kolejnego rekordowego zapotrzebowania. Dzięki łagodnej zimie i zauważalnie wysokiemu popytowi ze strony młodej klienteli, do początków marca branża caravaningowa cieszyła się dobrą koniunkturą. Fani caravaningu składali zamówienia na swe „domy na kołach”. Sytuacja zmieniła się diametralnie w przeciągu kilku dni. Niektórzy klienci odłożyli czy zrezygnowali z planów zakupowych z powodu ograniczeń w dziedzinie mobilności. Nie osiągniemy rekordowego wyniku w tym roku – przewidują analitycy rynku caravaningowego. Ale też dodają, że popularność turystyki caravaningowej nie ucierpi, a straty uda się odrobić najpóźniej w roku 2021.