Ten tekst to dzisiaj mocno już zakurzony klasyk. „Gdyby łyk większy, to na lwy’by, a dlaczego nie na lwy’by na lwy’by – na gorący czarny ląd” – Kabaret Starszych Panów w piosence komentował hobbystyczne wyprawy na łowienie wszelkich władców głębin w towarzystwie rozweselającego napoju. Do tego nie zachęcamy, jedynie do łączenia caravaningu z hobby. W tej konfiguracji kamper jest bazą umożliwiającą wyprawę na kilka dni, a wyciągnięcie z wody rybki – kwintesencją przyjemności.
Skok za wodę, za „bałtyckie jezioro” staje się obecnie coraz popularniejszym kierunkiem. W Szwecji bowiem, do której można dostać się promami Unity Line, zapraszają przestrzenie pełne przyrody, niezaburzonej cywilizacją. W tamtejszych jeziorach ryb jest w bród. Jeśli się potrafi wędkować i korzysta dodatkowo ze współczesnych zdobyczy techniki – satysfakcja z wielu wyciąganych z wody zdobyczy jest pewna.
Jeśli na ryby na szwedzkie jeziora, to najlepiej z łodzią. Na prom Unity Line wyruszyliśmy takim zespołem pojazdów. Rolę holownika otrzymał kamper Masuria 780TL, który bez większego wysiłku pokonał trasę z przyczepą. Przyczepa z łodzią ważyła 1500 kg – silnik 2.0 155 KM Forda z takim obciążeniem cechowała wciąż dobra dynamika i zapas mocy.
Żegnamy Świnoujście – to jeden z bardziej widowiskowych momentów, kiedy ruszamy po przygodę, w której sam rejs jest jedną z jej części. Główki portu minęliśmy o godzinie 23:20. Takie niebo o tej porze możemy zobaczyć pod koniec czerwca. Rejs do Ystad to sama przyjemność. Typów kabin jest wiele. Nasza dwuosobowa załoga kampera otrzymała miejsca w kabinie czteroosobowej. Nie bujało, spało się świetnie, o 6:30 zawitaliśmy w porcie w Ystad.
Prom, którym przepłynęliśmy Bałtyk, to jednostka pasażersko-samochodowa. Procedurę wjazdu i wyjazdu przeprowadzają odpowiedni pracownicy, często w przypadku wielu oczekujących pojazdów ustawiają je na pokładach z prawdziwą precyzją. Unity Line oferuje specjalne warunki cenowe i przewozowe dla podróżujących kamperami. Dlatego właśnie kraje skandynawskie to coraz bardziej smakowity kąsek dla caravaningowych podróżników.
Po drodze na docelowe łowisko odwiedziliśmy siedzibę producenta ogrzewania Alde, bazującego na obiegu wodnym, często wykorzystywanego do ogrzewania luksusowych, dużych linerów.
Szwecja pamięta o turystach caravaningowych. Jedną z oznak, oprócz wielu miejsc do zatrzymania pojazdu i noclegu, są znajdujące się we wspomnianych lokalizacjach tablice z informacjami turystycznymi. Dzięki nim dowiemy się, co można zobaczyć w najbliższej okolicy, co zwiedzić. Postój i nocleg na przydrożnych parkingach jest dozwolony i bezpłatny.
To nie tylko gratka dla młodych małżeństw, ale też tych, którzy problematykę urządzania kuchni lub sypialni pożegnali wraz z powitaniem wnuków. Muzeum Ikea znajduje się w Älmhult i jest obowiązkowym punktem wszystkich wielbicieli tej marki. W tym samym budynku, w którym dzisiaj można odwiedzić muzeum, w 1958 r. powstała pierwsza Ikea. Wewnątrz archiwalne katalogi, koncepcje meblarskie na przestrzeni dekad oraz – niestety – kilka eksponatów, które pamiętamy z własnych wizyt w sklepie. Czyżby to już tyle lat?
Kempingi sieci First Camp znajdują się nie tylko w Szwecji, ale też w Norwegii i Danii. Ten, na którym się zatrzymaliśmy, usytuowany był niedaleko jeziora, w którym zamierzaliśmy łowić, więc wybór był oczywisty. Lokalizacja Sjöstugan – Älmhult to okolice lasów Smalandii i jeśli tylko chcemy posłuchać własnej wyobraźni, z pewnością usłyszymy śmiech Emila z opowiadań Astrid Lindgren.
W Szwecji woda taka sama jak wszędzie, chociaż… bardziej zasobna w ryby. Ale o tym akurat Masuria nie musi wiedzieć. Egzamin z wodowania łodzi zdała bez trudu. A to wcale nie jest takie łatwe zadanie!
Znajdź wcześniej miejsce, w którym zamierzasz się zatrzymać. Właściciela ziemi zapytaj wcześniej o zgodę i możliwość cumowania łódki. To jeden z krótkich przepisów na udany szwedzki caravaning wędkarski. Szwecja jest bardzo przyjazna kamperom, w większości miejsc można się zatrzymywać, jeśli nie ma zakazu. Warto utrzymywać czystość i reguły kulturalnego pobytu. To podstawa.
Jeśli sandacz ma 75 cm, to można już nazywać go dużą sztuką. W Szwecji złowienie takiego okazu odbywa się na wodach bez dużej presji wędkarskiej. Bywają dni, kiedy nie spotyka się żadnego wędkarza. My spędzaliśmy na wodzie nawet 12 godzin, wyciągając także szczupaki. Ryby najczęściej były wypuszczane z powrotem do wody, zostawialiśmy tylko sztuki do jedzenia. Aby legalnie łowić w wodach Szwecji, trzeba wykupić odpowiednią licencję. W tym pomocna jest aplikacja iFiske.se, dzięki której można oprócz opłacenia pozwolenia wytypować odpowiednie jezioro i zorientować się, jakie w określonym czasie gatunki ryb wolno łowić.
Jedzenie świeżo złowionej ryby to sama przyjemność. My smażyliśmy sandacza mniej więcej co drugi dzień. Z wyborem ryby o odpowiadającej nam wielkości nie było problemu, trafiało się wiele dużych okazów. Jednak żeby je złowić, potrzebne jest mimo wszystko doświadczenie i dobry sprzęt. Przygotowanie odpowiedniego planu wyprawy jest również konieczne, to nie może być partyzantka. Nasz komplet wyprawowy zawierał LiveScope Garmina, echosondy do namierzania ryb i mapy Navionics. A w głowach i na planach slipy do wodowania łodzi, batymetria jeziora i miejsca, w których warto łowić.
Dzień polarny to w Polsce sytuacja niespotykana. Natomiast w Szwecji zaledwie kilka godzin nocnego półmroku to codzienność pod koniec czerwca. Takie piękne zachody słońca zdarzają się często.
Ryby to nie wszystko, jednym z naszych celów było zrobienie zdjęć kamperowi Masuria. Dzięki poszukiwaniom znaleźliśmy rzekę między jeziorami i miejsce, w którym znajdował się młyn. Ale takich miejsc w Szwecji jest dużo więcej. Wystarczy eksplorować okolicę.
Do Ystad płynęliśmy promem Skania, ale to nie jedyna jednostka kursująca do tego portu. Unity Line zawija tam 2 razy dziennie promami przewożącymi m.in. kampery. Nocny rejs jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ przewoźnik gwarantuje przyjemny sen w wygodnych kabinach, aby rano, wypoczętym, rozpocząć przygodę w Szwecji.
Sebastian Klauz
Artykuł pochodzi z numeru 5 (125) 2025 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej