artykuły

niezwyklostkiNIEZWYKŁOSTKI
ReklamaBilbord - WCF 26.04-12.05 Sebastian

Mistrz airbrusha

Czas czytania 5 minut
Mistrz airbrusha

W jaki sposób można przyozdobić nasz kamper czy przyczepę pokazywaliśmy w kilkumiesięcznym cyklu artykułów „For fun, czyli dla zabawy”. Jednak rzadko trafia się ktoś tak uzdolniony i zafascynowany możliwościami wykorzystania kolorów, jak niemiecki artysta, o którym jest ten materiał.

Ingolf Kühn urodził się w 1953 r. w Vetschau w Niemieckiej Republice Demokratycznej, która – jak wiemy – była państwem komunistycznym pod protektoratem Związku Radzieckiego. W takim kraju nie było łatwo rozwijać się artystycznie. Nie było też praktycznie możliwości, by zdobyć wysokiej jakości materiały do malowania czy odpowiednie wykształcenie w tym kierunku. W gospodarce socjalistycznej, którą charakteryzował centralny system planowania i wieczny deficyt wszelkiego rodzaju dóbr materialnych, nadawanie indywidualnych cech pojazdom samochodowym przez ich artystyczne malowanie uznawano za fanaberię. Ozdabiać Trabanty i Wartburgi? Dziwactwo, a nawet – element antysocjalistyczny...

Mistrz airbrusha 1

Ingolf Kühn i piosenkarka Nina Hagen podczas wystawy prac artysty w Berlinie w zeszłym roku.

Początki
W 1985 r. nastąpiło jednak wydarzenie, które było punktem zwrotnym w życiu Ingolfa Kühna. To wtedy postanowił namalować kilka obrazów i przedstawić je większej liczbie osób. Pomysł wydawał się surrealistyczny tym bardziej, że nie miał wiedzy ani o technice, ani o teorii barw. Jednak malowanie fascynowało go tak bardzo, że te ograniczenia nie mogły przeszkodzić w realizacji tego marzenia. Okazało się, że namalowane wówczas obrazy zyskały duże uznanie i dodały mu skrzydeł. Jednak droga do pełnej i prawdziwej realizacji była jeszcze długa. Tym bardziej, że wokół ciągle panował komunizm, przez który nie tylko nie można było realizować się artystycznie, ale także nawet myśleć o tym, by móc się z tego utrzymywać.
ReklamaMistrz airbrusha 2
Mistrz airbrusha 3

Ten kamper Knausa jest jednym z najciekawiej pomalowanych przez niemieckiego mistrza airbrusha.

Po przełomie
W końcu jednak komunizm się skończył, upadł mur berliński, Niemcy się zjednoczyły. Nastała nowa, kapitalistyczna rzeczywistość i wolny rynek. Ingolf Kühn miał wówczas trzydzieści siedem lat i wpadł na pomysł, by... handlować dużymi, amerykańskimi samochodami. Jak sam mówił: „wielkimi amerykańskimi samochodami, ciężkimi od mosiądzu, które pędzą po niekończących się autostradach”. To był czas przełomu i szalonych pomysłów; taki właśnie postanowił zrealizować, mimo że o samochodach nie wiedział wiele więcej od innych. Stwierdził, że pojedzie do Stanów Zjednoczonych i kupi samochody, a potem przywiezie je do Niemiec i sprzeda z prowizją. Niby prosty pomysł na biznes, ale jeszcze trzeba było mieć pieniądze na zakup. I tu z pomocą przyszedł bank, który udzielił Kühnowi kredytu.
Mistrz airbrusha 4

Volkswagen California w barwach dżungli. Zielono, pstrokato, ciekawie. W rysunki ładnie wkomponowane są okna kampera.

Z rozmachem
Bank pożyczył pieniądze nie tylko na zakup pojazdów, ale i na zbudowanie sieci dilerskiej w graniczącym z Polską landzie Brandenburgia. Ryzyko było przecież ogromne, bo ilu może być potencjalnych nabywców takich amerykańskich samochodów na terenie byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej? Ingolf Kühn postanowił jednak działać z rozmachem i wkrótce zasłużył na „Nobla w dziedzinie budowania sieci dilerskiej”, jak określili to jego koledzy z branży.
ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
Gdy sprzedaż szła dobrze, Ingolf powrócił do marzenia, by malować. Jednak marzenie wróciło w zmodyfikowanej formie, bo „sztalugami” stały się teraz przede wszystkim... samochody!

Sztuka i pasja
Kühn postanowił poświęcić się pasji malowania oraz fotografowania i designu! Maluje nie tylko na samochodach, ale także na motocyklach, rowerach, a nawet na... zegarkach! Nas przede wszystkim interesują jego prace, które zdobią pojazdy kempingowe, a takie też powstały. Prezentujemy wybrane z nich na zdjęciach. Trzeba przyznać, że szczególnie kamper Knausa robi ogromne wrażenie niezwykłymi barwami i fantastyką motywów. Mniej może udany jest obraz przedstawiający bohaterów filmu „Gwiezdne wojny” George’a Lucasa, ale każdy to artystyczna wizja Ingolfa Kühna, a nie proste odwzorowanie oryginału.
Mistrz airbrusha 6

Tutaj z kolei Volkswagen Multivan z bohaterami filmu „Gwiezdne wojny”. Mistrz Jedi jest bardzo podobny do oryginału, natomiast Luke Skywalker chyba jednak nie jest najbardziej udanym rysunkiem Ingolfa Kühna, bo podobieństwo jest... dyskusyjne.

Jak mówi sam autor, sztuka malarska pomaga mu znaleźć odpowiedzi na pytania o sens życia i zostawić po sobie ślad na ziemi dla potomności. Szczególnie lubi i ceni sobie pracę z aerografem, przy pomocy którego ozdabia samochody. Lubi ten moment, gdy „cały pojazd jest pomalowany, a on wyczerpany i szczęśliwy”.
Poświęcił się sztuce pędzla powietrza i ma klientów z całego świata. Dziś artysta Ingolf Kühn pracuje w swoim studiu w Cottbus w Niemczech. Bierze udział w różnych projektach i wystawach. Swoje prace prezentował m.in. w Berlinie, Frankfurcie i Szanghaju. Jest też designerem, który ozdabia wnętrza budynków swoimi obrazami. Osobną pasją jest fotografia artystyczna, która jednak nie przynosi mu tylu zaszczytów.

Śmiało można powiedzieć, że dziś jest on mistrzem airbrusha, czyli malowania przy pomocy aerografu. Udało mu się zrealizować marzenia, do których droga była długa i kręta. Jego historia pokazuje, że zawsze warto próbować!

Więcej informacji o artyście i jego pracach na stronie: www.ingolf-kuehn.com

Oprac. Dariusz Wołodźko
Zdj.: Ingolf Kühn


06.09.2013
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News