Być może na naszą stronę trafiłeś przypadkiem, być może w oko wpadła Ci jedna z reklam promujących nasze czasopismo i ogólnie szeroko pojętą istotę caravaningu. Powód ma tutaj tak naprawdę znaczenie drugorzędne. Cel jest jeden: chcesz rozpocząć przygodę z caravaningiem. Ale co to w ogóle jest? Od czego zacząć?
Przez kilka następnych odcinków, na łamach naszego portalu, zaprezentujemy totalne podstawy tej formy turystyki. Powiemy gdzie najlepiej rozpocząć swoją przygodę, z jakim sprzętem i co będzie przydatne. Pierwszy odcinek, który czytacie, będzie pewnego rodzaju wykładem. W następnych materiałach postaramy się pokazać (już w formie multimedialnej) pewne szczegóły tyczące się kamperów i przyczep.
Po pierwsze: pojęcia
Kamper - to „dom na kółkach” mówiąc kolokwialnie. To samochód (bazą są najczęściej popularne „dostawczaki” jak Fiat Ducato czy Citroen Jumper), na którym firma wykonała zabudowę, czyli część mieszkalną. Najczęściej sama kabina nie różni się zbytnio od tego, co prezentują „zwykłe” samochody dostawcze. Główne różnice to silnik, jego pojemność i moc, wyposażenie dodatkowe (tempomat, systemy bezpieczeństwa, nawigacja, rodzaj skrzyni biegów) i wygląd. W bogatszych wersjach fotele w kabinie są w takim samym kolorze tapicerki, co meble w części mieszkalnej.
Caravaning - to forma turystyki polegająca na podróżowaniu kamperem lub samochodem osobowym z przyczepą kempingową.
Camping/Kemping - miejsce, gdzie swoim kamperem lub przyczepą możemy się ustawić i korzystać z większości atrakcji oferowanych w tym miejscu. Najczęściej płacimy za ilość osób w kamperze/przyczepie, za „miejscówkę”, czyli możliwość ustawienia się w danym miejscu oraz za prąd. W cenie otrzymamy dostęp do wody, sanitariatów (toalety, prysznice, obowiązkowo ciepła woda) i np. dodatków jak nieodpłatne wypożyczenie roweru. Wszystko zależy od danego kempingu i zasad, jakie są na nim stosowane.Przyczepa kempingowa - jak sama nazwa wskazuje, to przyczepa, a więc do jej holowania potrzebujemy „holownika”, czyli auta zdolnego ją pociągnąć. Poza tą różnicą, w środku praktycznie nie znajdziemy żadnych innych różnic względem kampera - to nadal „dom na kółkach” tylko że (dość często) o wiele przestronniejszy, niż kamper.
Integra/półintegra/alkowa/van (blaszak) - to różne określenia różnych modeli kamperów. Różnice pokażemy w osobnej publikacji.
Po drugie: zasady i przepisy
Obowiązkowo trzeba wspomnieć o przepisach i zasadach podróżowania kamperem i przyczepą. Tych jest tak dużo, że z pewnością jedna publikacja nie wyczerpałaby tematu. Ważny jest również fakt, że przepisy są różne w zależności od kraju, po którym się poruszamy. Skupmy się jednak na Polsce i podstawach w naszym kraju.
Przede wszystkim najważniejsza jest waga: obecnie produkowane kampery ważą „na pusto” (w zależności od modelu) od 2500 kg do nawet 3300-3400 kg. Jak doskonale wiemy, na kategorię „B” możemy się poruszać pojazdami o masie do 3500 kg. Wypożyczając kampera (o tym za chwilę) musimy dokładnie dowiedzieć się, ile możemy maksymalnie załadować rzeczy na pokład. Kontrola i pomiar wagi to nie tylko mandat, ale też duże problemy (np. znalezienie kierowcy z kategorią prawa jazdy „C”).
Waga jest również ważna w przypadku holowania przyczep (nie tylko kempingowych). Najlepiej obrazuje to poniższa infografika. Jeżeli chcemy holować cięższe przyczepy, to (prędzej lub później) będziemy zmuszeni do zainwestowania w kategorię „E” prawa jazdy.Prędkość: kamper swoje waży i nie jest to pojazd, którym rozwijamy olbrzymie prędkości. Optymalną prędkością jest (w zależności od modelu) od 80 do 120 km/h. Trzeba pamiętać, że opory powietrza są w przypadku takiego pojazdu bardzo duże i jazda bardzo dynamiczna będzie nie tylko niebezpieczna, ale też skrajnie nieekonomiczna. Z naszego doświadczenia wynika, że obniżenie prędkości o 20 km/h (np. zamiast 110 zrzucimy tempomat na 90) może zaowocować realnym obniżeniem spalania nawet o 2-3 litry na każde przejechane 100 kilometrów. Kamper to również pojazd, którym trzeba podróżować bardzo ostrożnie i przewidywać to, co stanie się na drodze - droga hamowania jest o wiele dłuższa, niż zwykłej „osobówki”. Trzeba również pamiętać o wymiarach całego kampera - dla początkujących kierowców będzie sztuką prowadzić tak duży i tak ciężki pojazd. Trzeba zwracać uwagę na znaki (zwężenia, niskie wiadukty), ale też zachować szczególną ostrożność podczas wyprzedzania, wymijania i przejazdu chociażby w miejscu, gdzie gałęzie mogłyby porysować nasz pojazd.
Po trzecie: kupić czy wynająć?
Odpowiedź (przynajmniej według nas) jest bardzo prosta: wynająć. Warto postawić na dobry początek na coś małego (półintegra, van) aby sprawdzić, czy w ogóle taka forma wypoczynku nas interesuje. Każda szanująca się wypożyczalnia kamperów służy przede wszystkim wiedzą (gdzie włączyć prąd, oświetlenie, jak uzupełnić i odkręcić butlę gazową, jak rozłożyć dodatkowe łóżko, na co uważać podczas podróży, gdzie stawać a gdzie nie) oraz wyposażeniem dodatkowym (do kampera musimy np. zatankować wodę, ale nie zrobimy tego bez dostępu do węża z odpowiednimi przejściówkami - to tylko jeden z wielu przykładów). Wynajmując kampera dostajemy gotowy pojazd do drogi. Naszym zadaniem jest wyłącznie zapakowanie ubrań, pościeli i ewentualnie rzeczy dodatkowych - przydaje się np. stolik i siedzenia. Warto też zapytać obsługę wypożyczalni o to, co (ich zdaniem) warto wziąć. I nie bójmy się pytać - lepiej zgłębić wiedzę wcześniej, niż później „płakać nad rozlanym mlekiem”.
Część z Czytelników zapewne stwierdzi, że drugą opcją jest zakup używanej przyczepy. Naszym zdaniem, problemem jest przede wszystkim to, że nie mamy pewności, czy przyczepa jest w dobrym stanie technicznym. Przeciekający dach, niedziałająca lodówka czy też inne usterki mogą skutecznie zniechęcić do caravaningu. W przypadku wypożyczalni, takich problemów nie ma.
Po czwarte: ile to kosztuje?
Powiedzmy sobie to wprost: caravaning nie jest tańszą formą podróżowania niż np. hotele lub domki w górach/nad jeziorem. To alternatywa, niekiedy wręcz o wiele droższa, niż wymienione wyżej opcje.
Przewagą caravaningu jest to, że zatrzymujemy się tam, gdzie chcemy. Nie jesteśmy w żaden sposób ograniczeni co do miejsca i kierunku naszych wojaży. Nie musimy być w miejscu, które nam nie odpowiada. Mamy również możliwość w przeciągu 2 tygodni zwiedzić o wiele więcej miejsc, niż korzystając z chociażby hoteli.
Ale powracając do pytania: kampera (w zależności od ilości osób, wyposażenia, rodzaju, luksusu dostępnego w części mieszkalnej) wynajmiemy w cenie od 300-400 zł do 1000 zł (i wyżej). Przyczepa to koszt o wiele mniejszy: zmieścimy się nawet w kwocie rzędu 200-300 zł. Wszystkie podane wyżej ceny to oczywiście koszt najmu za dobę. Do tego dochodzi kaucja i paliwo - ta pierwsza jest nam zwracana po oddaniu pojazdu. Średnio musimy przyjąć wartość, że kamper potrafi „wypić” od 9 do 14 litrów oleju napędowego na każde 100 km. To oczywiście wartości ogólne, różniące się w zależności od warunków, wagi, silnika, skrzyni biegów. Do tego należy doliczyć koszt kempingów, pożywienia i gazu (ten ostatni zasila najczęściej naszą kuchenkę, niekiedy lodówkę i dba o odpowiednią temperaturę w środku). Podsumowując: tanio nie jest.
Można oczywiście kampera kupić (nowy to wydatek rzędu 200 tys. zł i więcej), podobnie jak przyczepę (w zależności od modelu nowa to koszt od 40-50 tys. w górę). To jednak poradnik dla początkujących, więc skupiamy się na wynajmie.
Z drugiej strony patrząc, caravaning jest w niektórych przypadkach rzeczywiście tańszy. Dobry przykład to wspomniane podwyżki w grudniu w Zakopanym i okolicach. My, mając swojego kampera, możemy się ustawić (prawie) wszędzie, mieć do dyspozycji kuchnię, łazienkę i wygodne łóżko oraz korzystać z tych samych atrakcji co ci, którzy wynajmują pokoje hotelowe za horrendalne pieniądze.
Podsumowując: warto wcześniej zaplanować wydatki na podróż. Pamiętajmy jednak, że caravaning nie jest tańszą alternatywą!
Po piąte: co wziąć ze sobą?
Ubrania stosowne do miejsca, do którego się udajemy. Przygotujmy raczej coś na luzie - caravaning nieodłącznie kojarzy się z aktywnością na świeżym powietrzu (rowery, piesze wędrówki), więc dres, luźne spodenki i t-shirty będą jak najbardziej okej. Pomijając rzeczy oczywiste, które przydają się podczas każdego wyjazdu (ręcznik, kosmetyki, chemia do mycia) warto zaopatrzyć się w wodę (my bierzemy taką do gotowania w 5-litrowych bańkach, nie wierzymy w czystość wody w zbiorniku), ręczniki papierowe, sztućce, garnek, rondelek, patelnię i rzeczy, na podstawie których szybko i smacznie przygotujemy obiad/śniadanie/kolację. Myślmy tak, aby mieć wszystko to, co stosujemy w domu, ale pamiętajmy o dopuszczalnym limicie wagowym. Nie bierzmy ze sobą np. grilla - odpowiednie miejsce znajdziemy na każdym kempingu.
Po szóste: dokąd jechać?
I w tym miejscu należy podkreślić najważniejszą cechę caravaningu: gdziekolwiek. Na początku warto odwiedzić kempingi - poznamy innych caravaningowców, zobaczymy jak wygląda taka forma wypoczynku a jednocześnie będziemy mieli zapewnioną podstawę (wspomniane sanitariaty, restauracje, dostęp do atrakcji np. dla dzieci). Później można spróbować wypraw „na dziko” (warto skorzystać z naszej mapy miejscówek). Jeżeli mamy odpowiedniego kampera (ogniwa paliwowe, duże akumulatory, panele solarne na dachu) to przez kilka dni możemy być w pełni niezależni i wypoczywać w miejscu kompletnie odciętym od świata zewnętrznego z jednoczesnym dostępnem do kuchni, łazienki i wygodnego łóżka.
To tyle, jeżeli chodzi o totalne podstawy caravaningu. Jak zawsze, jesteśmy otwarci na pytania i służymy radą oraz pomocą. Warto szerzyć tą podstawową wiedzę - im nas więcej, tym lepiej!