artykuły

niezwyklostkiNIEZWYKŁOSTKI
ReklamaBilbord Ubezpieczenia
Przyczepa z silnika odrzutowca
Przyczepa z silnika odrzutowca

Przyczepa z silnika odrzutowca

Czas czytania 5 minut

Na przyczepę lub kampera można adaptować samochody osobowe, ciężarowe bądź specjalne lub autokary czy przyczepy dostawcze. To wszyscy wiemy. Jednak pewien Brytyjczyk wpadł na bardziej oryginalny pomysł.

Steve Jones jest inżynierem mechanikiem mieszkającym w miejscowości Lanc, który lubi wyzwania. Przez pięć i pół roku pracował dla brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych (RAF) w bazie Brize Norton w hrabstwie Oxfordshire. Zajmował się nadzorem technicznym nad serwisowaniem wojskowych samolotów transportowych, przede wszystkim odrzutowców. Tam też miał do czynienia z samolotem, w którym – jak sam mówi – się zakochał.

Czterosilnikowy odrzutowiec
Ten odrzutowiec to Vickers VC10 – brytyjski samolot pasażerski dalekiego zasięgu produkowany w latach 1962-1970 przez przedsiębiorstwo Vickers-Armstrongs. Używany był również jako wojskowy samolot transportowy oraz powietrzny tankowiec. Łącznie zbudowano 54 takie samoloty, w tym 40 w wersji cywilnej i 14 w wersji wojskowej – i taki właśnie egzemplarz serwisował Steve Jones. W wersji wojskowej Vickers VC10 używany był tylko przez RAF.
W 2013 roku z eksploatacji wycofano ostatni egzemplarz, wyprodukowany w 1967 roku, po wylataniu 38 383 godzin. Samolot został wysłany na złomowisko należące do jednego ze znajomych Steve’a. Wtedy w jego głowie powstał pomysł, postanowił więc kupić jedną z gondoli silnikowych. A trzeba dodać, że Vickers VC10 charakteryzował się posiadaniem dwóch par silników odrzutowych, umieszczonych obustronnie w ogonowej części kadłuba.

ReklamaPrzyczepa z silnika odrzutowca 1
Było ich trzech i miesiące trzy
Steve zabrał się do pracy nad wymarzonym projektem, ale… przez prawie 6 lat nie wyszedł poza fazę projektową. Tak, to nie żart. Wiedział jedno, że chce stworzyć przyczepę kempingową na bazie silnika swojego ukochanego odrzutowca. Pomysł szalony i oryginalny. Przez te blisko 6 lat sporządził plany, w których centralny punkt przyszłej przyczepy miały stanowić łóżka, a konkretnie: 4 łóżka, by móc wyjeżdżać i spędzać w niej czas z całą rodziną, czyli żoną i dwoma kilkuletnimi synami – w czterometrowej przyczepie – 4 łóżka. Jednak, aby zmieściło się w niej jeszcze coś, najlepiej, żeby łóżka były piętrowe. Dzięki temu wystarczyłoby miejsca na stolik i część kuchenną.
Wreszcie w styczniu 2020 roku Steve zabrał się za realizację planów. Do pomocy zaprosił kolegów, z którymi pracował jeszcze w RAF, również inżynierów mechaników: Olliego Palleta i Marka Wollage’a. Wzięli się do pracy i w 3 miesiące udało im się stworzyć przyczepę! Wystarczyło około 1000 godzin, by w marcu 2020 roku przyczepa o nazwie VC10 – a jakże! – powstała i wzbudziła ogromne zainteresowanie. Co ciekawe, adaptacja silnika odrzutowca na przyczepę kempingową kosztowała zaledwie 4000 funtów, czyli około 20 tys. zł. Jak na warunki brytyjskie to niewiele. W Polsce – porównywalnie – trzeba by zainwestować około 5-6 tys. zł.

VC10 na kołach
Z przodu, gdzie znajdował się wlot do silnika, mamy ogromne okno. Nieduże okno jest także na tylnej ściance i… we włazie umieszczonym na dachu i na drzwiach, które znajdują się z tyłu, po lewej stronie. Z tej samej strony połowa ściany otwiera się jak olbrzymie drzwi lodówki. Mimo modernizacji VC10 nie straciła uroku i nadal wygląda jak silnik samolotowy lub nawet jak pocisk na kołach.

ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
W środku nie ma luksusów. Z przodu, na obu bocznych ścianach znajdują się kanapy siedziska, a pomiędzy nimi stolik. Siedzisko zmienia się po złożeniu w 4 łóżka, bowiem oparcia są kolejnymi dwoma. Wystarczy tylko podnieść i przymocować, by stworzyły 2 piętrowe łóżka po obu stronach wnętrza.
Za łóżkami, po prawej stronie patrząc od tyłu przyczepy, znajduje się część kuchenna, w której do dyspozycji mamy kuchenkę, zlewozmywak i szafki. Całe wnętrze (w przypadku klasycznej przyczepy można by napisać: na suficie i ścianach, jednak tutaj trudno mówić o podziale na ściany i sufit, skoro przyczepa ma kształt tuby) pokryte jest przyjemnym materiałem. I to tyle z wyposażenia. Jest więc dość skromnie. Nie ma toalety czy umywalki, jest za to oryginalnie. – Zawsze chciałem mieć taką przyczepę i teraz ją mam. To całkowicie unikalna kapsuła, jedyna taka na świecie – mówi Steve Jones i nie można odmówić mu racji. 

Było 4 tysiące, a jest…
Przyczepa na pewno przyciąga uwagę i wzbudza zainteresowanie niecodziennym wyglądem. Do jej popularności bardzo przyczynił się program telewizyjny emitowany w Wielkiej Brytanii przez Channel 4, w którym przedstawiono zarówno twórcę, jak i przyczepę. Był to program z popularnej serii „George Clarke’s Amazing Spaces” („Niesamowite przestrzenie George’a Clarke’a”). Po jego wyświetleniu strona domowa Steve’a miała ponad 5 milionów wyświetleń! Pojawiły się także oferty kupna, lecz na razie właściciel nie zamierza jej sprzedawać. – Kupcy ustawiali się w kolejce, jeden z nich oferował mi nawet 25 tys. dol.! – śmieje się Steve Jones. – Na razie nie jest jednak na sprzedaż. Chciałbym razem z najbliższymi cieszyć się nią przynajmniej przez kilka najbliższych lat. Potem może zmienię zdanie – dodaje twórca VC10.

Oprac. Dariusz Wołodźko
Zdjęcia: Steve Jones

Artykuł pochodzi z numeru 6 (97) 2020 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator30.03.2022 zdjęć 12
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News