Propozycje wystawców obfitowały w sprytne pomysły na dublowanie kubatury na pokładach domów na kołach – coraz częściej zaprojektowanych z myślą o cyfrowych nomadach. To także odważniejsza kolorystyka i dekory imitujące szlachetne materiały. No i coraz więcej pomysłów, by pojazdy seryjne codziennego użytku zaprząc do caravaningowej roboty!
Na targi jeździmy, by poznać nowości w ofertach producentów i doświadczyć inspirujących innowacji. Poniżej pierwsza próba usystematyzowania wiodących trendów i najciekawszych innowacji.
Jeśli lubisz niezależność, interesujesz się przyrodą i zastanawiasz się nad życiem w drodze, nie możesz przejść obojętnie obok propozycji wystawców, którzy na blisko 10 dni wzięli we władanie tereny targowe w Düsseldorfie. Caravan Salon 2023 to była prawdziwa uczta dla fanów caravaningu. Około 700 wystawców rozmieszczonych w 16 halach (dla porównania: w 2021 roku było jedynie 13 hal) dostarczyło kompletny przegląd propozycji na kolejny sezon. Które uznać za innowacyjne?
Wzorem ubiegłorocznego podsumowania, zacznijmy od budżetowych rozwiązań, dla debiutantów w świecie caravaningu. W sytuacji niedostatku podwozi pod zabudowy i rosnących cen kamperów na rynku wtórnym, może warto łaskawym okiem spojrzeć na… posiadany pojazd. Tyle, że tym razem nic nie stoi na przeszkodzie, by był to egzemplarz elektryczny. I tym razem mieliśmy w Düsseldorfie przegląd multifunkcjonalnych modułów, które od włożenia do bagażnika kombi czy auta typu van zamienią twój samochód w komfortowe auto kempingowe. Caravan Salon 2023 to dojrzalsze propozycje tego typu.
Niewątpliwie Caravan Salon 2023 to dojrzalsze propozycje tego typu, skoro nawet szanowani producenci przyczep kempingowych na stoiskach zaprzęgali debiutujące modele do bestsellerów wśród modeli zeroemisyjnych oferowanych na rynkach krajów UE. Nim jednak więcej o przyczepach „strojonych” pod wybrane koncerny motoryzacyjne, bo stojące w awangardzie elektromobilności, zacznijmy od…. Nissana.Elektryki „ostatniej mili” i moda na takie wśród nomadów
Społeczność vanliferów i moda na pojazdy elektryczne? Tym tropem dawno już temu poszedł Nissan. Kiedyś na łamach „PC” przetestowaliśmy 1,5-litrową benzynową odmianę cargo NV200. Egzemplarze którego na rynku wtórnym od pandemii COVID po prostu każą się cenić! e-NV200 to model wycofany w 2021 roku i zastąpiony przez Townstar EV.
Marka Nissan to prawdopodobnie jeden z pierwszych na świecie producentów elektrycznych kamperów – koncern, który w klasie o długości do 4,5 metra ma dużo do powiedzenia. Van e-NV200 w okresie produkcji regularnie zajmował pierwsze miejsca na europejskich listach sprzedaży. Nissan Townstar EV również cieszy się wysokimi notami wśród użytkowników. W klasie kompaktowych samochodów użytkowych najlepiej utrzymuje wartość. Będąc elektrykiem z niska utratą wartości, jest nie tylko atrakcyjnym wyborem dla flot. A dla nomada? Okazuje się idealny dla singielki/singla. No i to credo reklamujące model: „zawsze się zmieści, za pierwszym i każdym kolejnym razem”.
(tylko) 3,3 kubika za fotelami w szoferce
To mikrokamper, skoro dopiero po złożeniu drugiego rzędu i przedniego fotela pasażera maksymalna pojemność wzrasta do 3500 l. Model o krótszym rozstawie osi L1 Van oferuje pojemność ładunkową rzędu 3,3 m³. Wersja przedłużona (L2) do 490 cm ma pojemność 4,2 m³. Ma 186 szerokości i 181 cm wysokości i czy to 2-, 3- czy 5-osobowy egzemplarz, każdego Townstara można przekształcić w fascynującego e-kampera. I nie taki drobiazg. Uciąg elektrycznego i benzynowego modelu jest taki sam: 750 kg w przypadku przyczepy bez hamulców, 1500 kg w przypadku przyczepy z hamulcami.
Townstar zbudowany na płycie podłogowej CMF-V jest produkowany we Francji. Na targach Caravan Salon pokazano egzemplarz doposażony w moduły dwupalnikowej płyty gazowej i zlewu z przyłączem wody, 16-litrowej lodówki Dometic - a też szuflad i schowków na kuchenny sprzęt. Wszystko to można łatwo pojedynczo wyjmować i ponownie instalować w kilku prostych krokach. Nad dachem Townstar EV zamontowano dwuosobowy namiot z 2–osobowym łóżkiem o wymiarach 130 x 210 cm. Do snu wędrujemy po teleskopowej drabince aluminiowej. To projekt Maggiolina Airlander Plus Black. Za modułem kuchennym stoi przeprojektowany moduł i-BOX firmy Irmscher. Prywatności dodaje markiza Rhino-rack, która wystaje z podstawy namiotu na dachu, tworząc przestrzeń na świeżym powietrzu. Cena wyjściowa tak skompletowanego mikrokampera to 39 990 euro.
E-caravaning z postojem co ok. 200-300 km?
Nie bez powodu tyle miejsca poświęcamy debiutowi koncernu z Azji. Caravan Salon 2023 zapamiętamy także z debiutu kamperów na Daily (!) u potentata na rynku producentów kamperów w… Chinach. Owszem, magnesem na stoisku Iveco było Daily 4x4 jako baza wyprawowego kampera dla fanów surfingu a pod maską diesel generujący 176 KM, ale i tu śmiało rozprawiano o e-caravaningu.
Czy to kampervan czy baza pod zabudowę kempingową, elektryczne eDaily to typoszereg o dmc 4,25, 5,2 i 7,5 t. W przypadku elektrycznego Daily o dmc 3,5 t możemy zamontować dwa pakiety baterii, w sumie o pojemności 74 kWh. Trzy pakiety natomiast można zastosować w pojazdach o dmc 4,25 i więcej ton. Montowane są między podłużnicami ramy, więc jest do nich łatwy dostęp, co ułatwia modyfikacje.
Przy okazji warto podkreślić, że do prowadzenia elektrycznych pojazdów o dmc do 4,25 t wystarczy prawo jazdy kategorii B. Jak podkreśla Iveco, elektryczne eDaily o dmc 4,25 ma taką samą ładowność jak jego spalinowy odpowiednik i może mieć zasięg na poziomie 300 km wg WLTP i 400 km w mieście. Koncern udziela na baterie gwarancji na 8 lat lub przebieg od 160 000 (w przypadku jednego pakietu baterii) do 250 000 km (w przypadku dwóch lub trzech pakietów) i jednocześnie gwarancji pojemności minimalnej na poziomie 80%.
Czy w przyszłym roku Iveco postawi się elektryczną odmianę Daily? Czy ten czy inne pojazdy użytkowe, fan caravaningu inwestujący w napęd elektryczny musi się dziś zgodzić na autonomiczność rzędu 300 km (w cyklu WLTP), a w praktyce ok. 200 km. Zrównoważone podróże, bo kalkulowane tzw. śladem węglowym - być może pora umówić się podróże ad hoc. Na bliższe destylacje, ale za to podróże zewsząd ekologiczne! Wspomniany już Townstar EV ma akumulator o pojemności 45 kWh, który można ładować prądem zmiennym (AC/do 22 kW) lub prądem stałym (DC) poprzez złącze CCS pojazdu. To ostatnie umożliwia naładowanie od 15 do 80 procent w 37 minut. 314 km to szacowany zasięg przy pełnym naładowaniu akumulatorów i w warunkach skalkulowanych dla trybu „miejskiego”, który odzwierciedla typowe warunki jazdy w dużych miastach, gdzie średnia prędkość nie przekracza 30 km/h i mają miejsce częste zatrzymania lub korki. Tu zauważmy, że dla egzemplarza w pełni załadowanego (800 kg ładowności) robi się już tylko 263 km. Przy połowie pełnego załadunku przejedziemy 288 km…. i tylko 178 kilometrów w typowo autostradowych okolicznościach – acz pod warunkiem, że średnia prędkość nie przekracza 110 km/h. To szacunki ograniczone dla małej liczby… zatrzymań, więc jeszcze gorzej, gdy trafić na korek!
Kamery 360° i inne akcesoria elektroniczne dla domów na kołach
W 100% elektryczny Townstar jest jednocześnie pierwszym modelem w gamie lekkich samochodów dostawczych Nissana, który został wyposażony w zaawansowany układ wspomagania jazdy ProPILOT Assist. Technologia ta, wraz z unikatowym system kamer 360°, zapewnia dodatkowe wsparcie kierującym.
I tu kolejna obserwacja z targów Caravan salon 2023. Tak jak systemy wspomagania kierowców (w skrócie: ADAS) ustanawiają kolejny standard w realizacji zabudów typu kamper, tak propozycje z rynku wtórnego zdają się podnosić poprzeczkę dla każdego oldtimera. Camos, Thitronik – te i inne firmy technologiczne pokazały kamery HD 360ᵒ, które gwarantują kierującemu podgląd on-line niczym z drona. Nic nie stoi na przeszkodzie, by podobny widok mieć podróżując zespołem pojazdów.
Za każdym razem obraz przekazują cztery kamery umieszczone na wszystkich czterech bokach pojazdu. Wszystko, co jest obecne i dzieje się wokół ciężarówki w tym momencie, widoczne jest z góry. A teraz rozszerzono funkcjonalność o alerty antykradzieżowe. Wystarczy by ruchomy obiekt przekroczył granicę np. 2 metrów i pozostał dłużej w strefie np. bagażnika rowerowego dłużej niż 5 sekund – na ekranie monitor zasygnalizuje zdarzenie alertem świetlnym (miganie na czerwono obramowania ekranu). Już wdrażana jest aplikacja, by te i inne powiadomienia były wysyłane na telefony komórkowe. Nie tylko na tym przykładzie widać, jak technologię (hard-ware) można wzbogacić o kolejną funkcjonalność (soft).
RFID i biometryczny system kontroli dostępu
RFID to technologia, która wykorzystuje fale radiowe i służy do realizacji różnorakich systemów kontroli dostępu. Gdy użyć poręcznego transpondera i wbudowanego czytnika elektroniczny sygnał może odryglować np. drzwi. A stąd już tylko krok, by zaangażować bardziej zaawansowane metody, np. biometryczny system kontroli dostępu.
Możliwości wdrożeń RFID poznaliśmy na stoiskach firm Thitronik. Irytująca wiązka kluczy to już przeszłość: noś przy sobie kluczyk do pojazdu w formie karty z transponderem i steruj systemem alarmowym – tak do nowego standardu ryglowania zamków i aktywowania alarmu przekonywano na stoisku firmy prezentując minimalistyczne transpondery THITRONIK® KeyStrap w formie silikonowych opasek. Takie wodoszczelne bransoletki w pierwszym rzędzie powinni docenić fani caravaningu jednocześnie uprawiający sporty wodne. Z kolei na stoisku firmy Hartal prezentowano koncepcyjne drzwi do zabudowy uzbrojone w technologię RFID.
Przy akceptowalnej cenie, tak właśnie ryglowane zamki w drzwiach, klapach, a nawet w szufladach czy szafkach na pokładach domów na kołach może strzec administrujący elektronicznym kluczem. Gospodarz domu na kołach (w domyśle: szef załogi caravaningowej) może udostępniać i elastycznie limitować dostęp np. dla małoletnich. Bezpieczeństwo mienia, a też poufność dokumentów, gdy mieć na uwadze cyfrowych nomadów i pracę realizowaną zdalnie – to na tym polu, naszym zdaniem, można oczekiwać wdrożeń rozwiązań satysfakcjonujących nowych klientów z kręgu caravaningu.
A że także przyczepa kempingowa może być idealnej pokładem dla cyfrowych nomadów, dowodził projekt studyjny Fendt Adfendture, we wnętrzu której zaaranżowano mini-salę konferencyjną z 75-calowym monitorem.
Pneumatyczne kubatury
To z pasji do skompresowanego powietrza powstają kolejne realizacje nadmuchiwanych brył. Poza lico ściany zewnętrznej aktywować można pneumatyczne kubatury z opatentowanego materiału 3DTEX. We współpracy z firmą X GLOO amerykański koncern Lippert Components zapowiada wdrożenie do produkcji „szuflady”, która poszerza w ten sposób karoserie kampervanów, których szczupłość ogranicza pokusę realizacji poprzecznych do kierunku jazdy miejsc sypialnych.
Podczas Caravan Salon w Düsseldorfie firma Bürstner prezentowała koncepcyjny samochód kempingowy Lounge z wypychanym modułem salonu. „Podróżuj na małą skalę – żyj na dużą skalę!” – takim sloganem reklamowano powiększaną kubaturę, której konstrukcja warstwowa gwarantuje komfortową temperaturę na pokładzie o każdej porze roku. Zamiast sztywnego modułu typu slide-out i tu widać wdrożenie pneumatycznych komór.
Na drugim biegunie znajdziemy nadmuchiwane namioty dachowe, które żywcem zdaja się czerpać ze sztandarowej propozycji austriackiej firmy GentleTent.
Taki koncepcyjny mikrokamper Habiton prezentowano w sąsiedztwie stoiska firmy Bürstner. Renomowany producent samochodów i przyczep kempingowych upatrzył sobie za bazę dach fabryczny Renult Kangoo. Pojazd z podwyższonym o kilkanaście centymetrów dachem nada zmieści się na każdym wielopoziomowym parkingu. Po uchyleniu do pionu sztywnej formatki dachowej, aktywowany jest pneumatyczny stelaż namiotu. Z niedużej torby wystarczy wyjąć drugi namiot, by na tyłach pojazdu stworzyć pokaźną strefę kempingową. Pneumatyczny jest też stelaż łóżka, jakie powstaje po pochyleniu oparć w kabinie. Całość utrzymana jest w żółtych, optymistycznych barwach. Moskitiery zaciemniające okna są jednocześnie pojemnymi torbami, które można użyć na czas zakupów. Po podniesieniu tylnej klapy mamy moduł kuchenny z lodówką i płytą indukcyjną.
Kuchenka z płytą indukcyjną
Kolejny trend to rezygnacji z kuchenek gazowych. Dosłownie co druga konferencja prasowa na stoiskach producentów pojazdów kempingowych zaczynała się od komunikatu, że na najbliższy sezon pewna partia modeli będzie oferowana tylko z płytami indukcyjnymi. Jeszcze dalej poszedł Knaus Tabbert. Wolfgang Speck, dyrektor generalny Grupy Knaus Tabbert oznajmił krótko przed rozpoczęciem targów w Dusseldorfie, że „droga do przyszłości dla branży caravaningowej wiedzie bez gazu, bo elektrycznie i cyfrowo”.
Symptomatycznie odbieramy doroczną konferencję na stoisku Truma, gdzie ani słowem w tym roku nie zająknięto się nad port folio rozwiązań służących do dystrybucji gazu, a przecież firma ta jest niekwestionowanym liderem w dziedzinie ogrzewania gazowego i kuchenek gazowych. Za to na stoisku Webasto z niekłamaną satysfakcją przybliżano nam rozwój systemów bateryjnych wysokiego napięcia (np. 800 V i wyższego napięcia) na drodze do e-mobilności.
Coraz powszechniejsza rezygnacja z kuchenek gazowych podyktowana być może oszczędnością na masie pojazdu i generalnym wzrostem wydajności paneli fotowoltaicznych. O ile można sobie wyobrazić podgrzewanie posiłków, to raczej trudno jednak sobie wyobrazić, by nagle zimowy caravaning realizować li tylko z przyłącza 230V na kempingach. Pytanie: który kemping ma infrastrukturę gotowa na tak znaczący pobór prądu, no i jak taryfować taki koszt? Jednym słowem, gaz zmagazynowany w butlach czy w stałych zbiornikach wciąż jest gwarantem autonomii dla fanów caravaningu.
Jadą wozy kolorowe, optymistyczne
Tegorocznym Caravan Salon to nie tylko tradycyjnie białe poszycia pojazdów kempingowych. Branża coraz odważniej stawia na różne odcienie niebieskiego, żółtego, czerwonego. Nie tylko przyczepy Eriba zdają się rozkoszować paletą barw. Francuska marka Trigano rozkoszuje się szarością: przyczepa Sterkeman jest czerwona, Caravelair jest niebieska. Srebrne, antracytowe czy szare dekory coraz odważniej manifestują indywidualność fana caravaningu.
Także wnętrza potrafią wywołać efekt wow! Marka Robeta Mobil stworzyła kampervana Schumacher Edition. Ten Mercedes-Benz Sprinter przy cenie 279 000 euro bardziej przypomina luksusowy pokój hotelowy niż pokład kampera. Prestiżowy charakter podkreślają najwyższej jakości materiały obiciowe, podświetlana tafla podwieszanego sufitu z naturalnego kamienia, ceramika w łazience.
Kampery bez strefy mokrej
Na stoisku Weinsberg pokazano kampervana o nazwie Caralife 630 LQ ze stałą przegrodą oddzielającą szoferkę od zabudowy kempingowej. Furgonowy charakter to także brak strefy mokrej. Zamiast wydzielonego pomieszczenia łazienki mamy brodzik ukryty pod pokrywą na samym środku salonu. Nim wziąć prysznic, trzeba jeszcze umocować kotarę do podsufitki. O ile strefa mokra to ostateczność na pokładzie, to już moduł kuchenny jest pokaźny. Model to stworzony dla maksymalnie 3-osobowej załogi. W wersji podstawowej kosztuje 59 990 euro.
Analogicznie jest z nowością u Dethleffsa. Kamper Yoka z zewnątrz wygląda jak każdy kamper typu półintegra. I tu z założenia łazienki nie ma. Jest za to pokaźny fragment uchylanej klapy z tyłu i tarasowe drzwi, tj. dwuskrzydłowe z boku zabudowy.
Te drugie są wybitnie obszerne – mają aż 120 cm w świetle. Minimalistyczna koncepcja ma stanowić ukłon w stronę fanów jednośladów. Projektanci wyszli z założenia, że elektryczne rowery 2-, 3- czy 4-osobowej załogi, a tym bardziej motocykle mogą kosztować tyle co prezentowany kamper za min. 46 990 EUR, więc lepiej móc ukryć je we wnętrzu.
Obie propozycje stanowić mogą przykład sondowania rynku. Rezygnacja z łazienek to znaczące obniżenie kosztownego wyposażenia, więc cena bazowa może być o dobrych kilka tys. EUR niższa.
Elektromobilność wśród przyczep
Marka Knaus z myślą o rosnącej liczbie posiadaczy samochodów elektrycznych proponuje nowe, szczególnie lekkie przyczepy kempingowe. Mniejszy, 2-osobowy model Yaseo 340 PX (cena bazowa: 22 490 euro) prezentowano nie bez powodu z modelem KIA EV6, bo też firma mocno stawia na współpracę z koreańskim koncernem. W zależności od wyposażenia przyczepa waży 860-905 kilogramów. Wnętrze o długości zaledwie 3,48 metra to obszerny salon i podwójne łóżko, które jest praktycznie niewidoczne w tylnej ścianie, a które można jednym ruchem ręki rozłożyć nad częścią wypoczynkową. Większy model Yaseo 500 DK (cena podstawowa 28 900 euro) oferuje aż pięć łóżek.
Oba projekty łączy dbałość o minimalizację współczynnika oporu powietrza, dyscyplina w redukowaniu masy własnej i elastyczna koncepcja mebli. Inżynierowie chwalą się, że dzięki sprytnym pomysłom w YASEO 500 DK powierzchnia wzrosła z 10,8 m2 do użytkowych 11,7 m2.
Jak to możliwe? Najprostszym bodaj przykładem na oszukiwanie powierzchni i kubatury jest kamper Clever Tour na Ducato, w którym fragment narożnika ścianki można „załamać” - albo mamy więcej miejsca w łazience, albo zyskujemy obszerniejszą sypialnię.
Tu odnotujemy też pomysł na mocno zindywidualizowaną aranżację pokładów. Globetrail to seria kampervanów marki Dethleffs, która daje wybór aż trzech różnych wariantów łazienek - łazienka stała, łazienka kompaktowa, łazienka w pokoju - gdy już zdecydować się na konkretny układ wnętrza. Ostatni wariant pozwala powiększyć pomieszczenie za pomocą elastycznej przegrody. Tym sposobem w korytarzu, pośrodku aneksu kuchennego powstaje w kilka sekund kabina prysznicowa.
Ekspansja tureckich firm i polska branża
Liczba rejestracji mini i mikro przyczep kempingowych gwałtownie rośnie i przyciąga do Düsseldorfu coraz więcej międzynarodowych producentów, z czego skwapliwie korzystają producenci z Turcji - aż 20 wystawców prezentowało się tu w tym roku. Kolejny raz Hotomobil z najnowszymi kamperami z serii SMART SHINE, a też mieliśmy tu sporo debiutantów wśród producentów przyczep, by wspomnieć firmę Kes Klima z Ankary. Ten młody producent od 2020 projektuje przyczepy zewsząd oryginalne, które pod marką Camppass są coraz lepiej znane w krajach UE.
W opinii znawców branży, to właśnie turecka branża stanie się niedługo największym konkurentów dla polskich producentów. Na pewno warto pilnie obserwować poczynania tureckich designerów – ich projekty są coraz dojrzalsze i cieszą się rosnącym zainteresowaniem fanów caravaningu.
Caravan Salon 2023 to także mocna reprezentacja polskich firm. Żółty kampervan ID Buzz (99,9 tys. EUR) brylował na stoisku Mercus Camper.
Premierę miał bardzo gościnny, bo aż 5-osobowy kampervan na Ducato marki Affinity Five. Nowe, bo bazujące na Volkswagenie Crafterze kampery z serii Falcon prezentował Globe-Traveller. Na bardzo oryginalny model, bo pozbawiony stałej sypialni we wnętrzu kampervana, postawiła w tym roku firm Vanestro.
Fot. R. Dobrowolski i materiały firm: Bürstner, Dethleffs, Fendt, Messe Düsseldorf / Constanze Tillmann