Czeskie stoki są uwielbiane przez naszych rodaków. Bo czego tu nie lubić – dogodny dojazd, umiarkowane ceny karnetów, zróżnicowane trasy zjazdowe. A po zabawie na narciarzy czekają smaczna kuchnia i doskonale warzone piwa. Nasi życzliwi sąsiedzi chętnie goszczą fanów białego szaleństwa. I to nie tylko tych z Polski. Również turyści z krajów, które szczycą się mianem gigantów sportów zimowych, z ochotą odwiedzają czeskie stoki. Malownicze Karkonosze i łagodne Góry Izerskie to przecież idealne tereny do uprawiania narciarstwa.
O Harrachovie słyszeli chyba wszyscy Polacy, nawet jeśli nart na nogach nigdy nie mieli. Ci, którzy jednak na nartach lubią i potrafią jeździć, docenią atrakcje tego ośrodka zimowego. Oprócz ośmiu skoczni narciarskich, na których trenują zarówno utytułowani zawodnicy, jak i dzieci rozpoczynające przygodę ze sportem, w Harrachovie znajduje się także prawie 8 km tras narciarskich, z czego najdłuższa ma 2.2 km. To również dogodne miejsce dla narciarzy biegowych i tych na desce. Na miejscu działa szkółka dla snowboardzistów.
Harrachov jest idealnie skomunikowany ze Szklarską Porębą. Pomiędzy obiema miejscowościami działa połącznie kolejowe (niezwykle malownicza trasa), a w sezonie zimowym dodatkowo skibus. Samochodem z Wrocławia dotrzeć można do Harrachova drogą numer 3 przez przejście w Jakuszycach w około 2.5 godziny. Z zakwaterowaniem rzadko bywają tu problemy, ponieważ w okolicy nie brakuje ani wielogwiazdkowych hoteli, ani prywatnych pensjonatów. Fanów caravaningu ucieszy natomiast wiadomość, że tuż przy ośrodku położony jest niewielki, ale wygodny kemping całoroczny Harrachov Jiskra. Znajdziecie tu łazienki z gorącą wodą, pralnie, suszarnie i blisko położone sklepy spożywcze.
Bajeczne czeskie Karkonosze
Zaledwie kilka kilometrów na południe od Harrachova położone jest urocze karkonoskie miasteczko Rokytnice nad Jizerou. W dawnych wiekach, kiedy o turystyce narciarskiej nikt jeszcze nie słyszał, miasteczko słynęło z wyrobów ze szkła oraz produkcji tkanin. Z tamtych czasów pozostał w centrum Rokytnic zabytkowy ratusz z dostojną , smukłą wieżą widokową. Pejzaż malujący się z jej tarasu ( wejście na szczyt 40 koron) z łatwością tłumaczy dzisiejszą popularność Rokytnic wśród zimowych turystów. Lysá Hora i Horní Domky otaczające miasteczko to wręcz wymarzone tereny do uprawiania sportów zimowych. Znajdziecie tu 22 km tras zjazdowych (w większości łagodnych), 30km tras biegowych, stoki przygotowane z myślą o snowboardzistach i snow-park dla miłośników freestylu. A jeśli nie spróbowaliście jeszcze snowtubing’u, czyli jazdy na nadmuchanych pontonach, to właśnie w Rokytnicach będziecie mieć do tego okazję.
Tu się dzieje. Śnieżne polo, konkursy w rzeźbie lodowej, zawody sportowe dla profesjonalistów i amatorów i rzecz jasna najwyższej jakości nartostrady. A dokładniej 20 km perfekcyjnie przygotowanych, szerokich tras regularnie naśnieżanych i oczyszczanych. Szpindlerowy Młyn
często porównuje się z naszym Zakopanem. Atrakcyjnie położony w sercu Karkonoszy jest stolicą czeskiego narciarstwa przez pięć zimowych miesięcy i przyciąga tłumy urlopowiczów.
Nartostrady w Szpindlerowym Młynie
Kurort rozrasta się. Sąsiadujące ośrodki: Horní Mísečky - Medvědín i Svaty Petr łączą się z Szpindlerowym Młynem w jeden duży kompleks sportów zimowych. Bezbłędna infrastruktura dzięki nieprzerwanym inwestycjom właścicieli oznacza, że goście korzystać mogą z supernowoczesnych wyciągów ( np. 6-osobowe ogrzewane kabiny Leitner), regularnie kursujących skibusów i szkółek. Modne hotele, jak choćby Harmony Club lub Praha, nie różnią się tu niczym od tych alpejskich, oferując nowoczesny wystrój pokoi i wymyślne zabiegi odnowy biologicznej. W centrum turyści przebierać mogą wśród galerii restauracji, oberży i piwiarni. Na staroczeską polędwicę w grzybach lub gulasz z daniela z żurawiną zaprasza na przykład znakomita Lebeda. Warto spróbować.
Dla spragnionych ciszy i przyrody są jednak i inne opcje zakwaterowania, jak choćby spokojny autokamp Špindlerův Mlýn. Ten całoroczny kemping ma do dyspozycji gości 45 drewnianych domków oraz miejsca dla kamperów z przyłączami do elektryczności i wody. To tańsza, a być może naturalniej wpisująca się w scenerię Karkonoszy, opcja noclegu.
Jańskie Łaźnie, znane czeskie uzdrowisko, od 15 lat dynamicznie rozwijało się także narciarsko. Rezultatem jest Ski Resort Černá Hora – Pec – obecnie jeden z najpopularniejszych ośrodków zimowych w tej części Europy. Inwestycje w nowoczesne wyciągi i gondole, atrakcyjne trasy (funline) i systemy dośnieżania zaowocowały zwiększeniem ruchu turystycznego i pozytywnymi ocenami samych narciarzy. Obecnie w Černej Horze znajduje się łącznie 18 km nartostrad, 55km tras biegowych i przesympatyczna trasa saneczkowa o długości 3,5 km i przewyższeniu 560 m!
Jako że Jańskie Łaźnie słynną również z leczniczych źródeł termalnych, odkrytych już w 1006 roku, w całym regionie królują salony zabiegów terapeutycznych, centra wellness i modne spa. Hoteli, pensjonatów i apartamentów jest tu bez liku. Do wyboru, do koloru.
My jednak konsekwentnie zachwalać będziemy uroki zimowego caravaningu, bo do majestatycznych gór takie właśnie zakwaterowanie chyba najbardziej pasuje. Pension Adam w pobliskim Marsowie Górnym dla gości przygotował 8 miejsc na kampery na strzeżonym parkingu. Przed sezonem ferii zimowych warto sprawdzić dostępność miejsc, gdyż „zimowe biwakowanie” staje się w Czechach także popularne.
W tym sezonie śniegu na szczęście nie brakuje, a warunki na czeskich nartostradach są wręcz wyśmienite. Zaglądnijcie więc do naszych braci Czechów w te ferie i sprawdźcie, który stok stanie się waszym ulubionym.