Chorwacja zajmuje największą część wschodniego wybrzeża Adriatyku i już choćby z tego powodu uchodzi wśród fanów caravaningu za jeden z najlepszych kierunków letnich podróży. Nam oczywiście najbliżej będzie do Istrii, gdzie wpływy włoskie z żywiołem słowiańskim tworzą niebywałą miksturę.
Długie, gorące lato sprawia, że na półwyspie sezon trwa właściwie nieprzerwanie od maja do października. Dużo drzew i bogactwo roślin zawsze właściwe jest dla stref przejściowych. Nie inaczej jest w Istrii, cieszącej mieszkańców żyznymi glebami, a turystów barwnym kobiercem kwiatów. Półwysep znajdował się w przeszłości w granicach Italii, co przyczyniło się do tego, że tradycja chorwacka oraz włoska nieustannie kontrastują i zauważalne są nie tylko w zabudowie, ale też w usposobieniu mieszkańców i oczywiście regionalnej kuchni.
To najbardziej rozwinięty i zorientowany na turystykę obszar Chorwacji z największą liczbą kempingów zlokalizowanych nad samym morzem. Obfitość małych, skalistych zatok w połączeniu z historycznymi mini-miasteczkami w górach gwarantuje moc wrażeń tak dla fanów sportów wodnych, jak trekkingu czy agresywniejszej jazdy (np. rowerem) w terenie.
A teraz najciekawsze – nasza relacja z pobytu na kempingach, gdzie wizytowaliśmy obiekty lidera usług turystycznych wschodniego wybrzeża Adriatyku.
Valamar Hotels & Resorts
Firma Valamar Riviera jest właścicielem marki Valamar Hotels & Resorts and Camping Adriatic by Valamar, łącząc międzynarodowe standardy jakości kuchni śródziemnomorskiej i chorwackiej gościnności. Warto zapamiętać markę wiodącej firmy na rynku usług turystycznych w Chorwacji, której hotele, resorty i kempingi są numerem 1 nie tylko w regionie Istria. Skądinąd ostatnie lata dla prywatnego przedsiębiorstwa upłynęły pod znakiem konsolidacji spółek powiązanych z Grupą Valamar. W czerwcu 2015 roku za kwotę 23,2 mln euro firma Valamar Riviera nabyła większościowy pakiet udziałów w sieci hotelarskiej Hoteli Baška – jednej z największych firm hotelarskich na wyspie Krk, stając się hegemonem u wybrzeży Adriatyku! I nie ma w tym cienia przesady, gdy wspomnieć o liczbie 25 hoteli i resortów oraz 13 kempingów (z czego 3 powstały z myślą o naturystach), rozlokowanych od Istrii, przez wyspę Krk, aż po Dubrownik.
Ponad 48 000 miejsc noclegowych
W bezpośrednim sąsiedztwie Morza Adriatyckiego ulokowano także kempingi, których standard zakwaterowania (począwszy od 7-stopniowego standardu miejsc postojowych dla fanów caravaningu, przez bungalowy i apartamenty) rokrocznie przyciąga coraz to więcej turystów z całego świata, skuszonych najwyższym standardem usług. My akurat mieliśmy okazję przekonać się o tym, wizytując kemping Lanterna (po polsku: latarnia) na początku sierpnia br.
- Dzięki spójności wizualizacyjnej sieci kempingów, które od niedawna opatrzone są zielono-niebieskim logotypem Camping Adriatic by Valamar, zyskaliśmy na rozpoznawalności wśród fanów caravaningu na całym świecie – oznajmia nam Nives Matić, specjalistka ds. marketingu i PR Valamar Riviera d.d. – Na efekty nie trzeba było długo czekać. Przykładowo, kemping Lanterna odnotował w tym sezonie nowy rekord zakwaterowania. Niewątpliwie magnesem były najnowsze propozycje, m.in. usypanie piaszczystej plaży, 50 domków kempingowych Garden Premium Village czy zlokalizowane nad urwiskiem Marine Premium Village – 69 kompletnie wyposażonych domków kempingowych. Zainteresowanie było tak duże, że gościmy w tej chwili aż 10 tys. turystów! Z myślą o komforcie na pewno w przyszłym roku unowocześnimy system meldunku w recepcji, by skrócić kolejki do minimum. Pomysły i inwestycje na sezon 2017 na pewno miło zaskoczą przybyłych!
Infrastruktura kempingu okazała się nader pokaźna (aż 83 hektarów!), by każdy mógł swobodnie korzystać z dobrodziejstw nad piaszczysto-skalistą plażą w pobliżu urokliwego miasta Poreč. Skądinąd przestronne stanowiska wytyczono tak, by każda parcela gwarantowała postawienie przyczepy czy kampera w cieniu liściastych dębów.
Na kempingu Lanterna
Co nas najbardziej zachwyciło na 4-gwiazdkowym kempingu? Propozycja skrojona tak dla najbogatszych (najwyższy status mają zlokalizowane dosłownie kilkanaście metrów od linii brzegowej stanowiska Mega Luxury, każde o powierzchni o 200 mkw., gwarantujące dostęp do prywatnego skrawka plaży!) i tych zadowalających się „chudszym portfelem”. Obojętnie, jakim statusem deklaruje się przybyły, elementem spajającym jest 3-kilometrowe wybrzeże zatoki, wokół którego poprowadzono nader obszerny trakt dla pieszych i rowerzystów. Siatka komunikacyjna gwarantuje bezpieczne poruszanie się największymi kamperami czy najdłuższymi zestawami z przyczepą, bo też miłośnicy sportów wodnych mogą swobodnie korzystać z profesjonalnego miejsca do wodowania (np. motorówek).
Z najnowszych inwestycji warto wymienić Aquapark z trzema zjeżdżalniami do basenu i licznymi atrakcjami – kolejny po basenie magnes dla rodzinnych wakacji, a także restaurację Adria i trattoria „La Pentola”, serwującą specjały kuchni śródziemnomorskiej. Skoro mowa o miasteczku kempingowym, to pobyt tu gwarantuje wszelkie udogodnienie: począwszy od bankomatów, przez trzy supermarkety, kilka piekarni i sklepików ze świeżymi rybami, a na ośmiu placach zabaw i wypożyczalniach różnorakiego sprzętu skończywszy.
Na marginesie dodajmy, że kemping Lanterna znajduje się w prestiżowym gronie Leading Camping Europe, a potwierdzeniem najwyższych standardów są nagrody. Od 2013 roku rokrocznie w rankingu ADAC/ANWB Lanterna wygrywa w kategorii „The best campsite”! Nic dziwnego, gdy wspomnieć, że na miejscu znajdziemy punkt serwisowo-naprawczy pojazdów turystycznych.
Krk, a może Brioni?
Perłą w koronie sieci Camping Adriatic by Valamar jest niewątpliwie kemping zlokalizowany na wyspie o tej samej nazwie. Kemping Krk jest jedyny w swoim rodzaju – nie tylko za sprawą pierwszego nad Adriatykiem 5-gwiazdkowego certyfikatu dla stanowisk i bungalowów, które oferują zakwaterowanie w pierwszej klasie w cieniu drzewek oliwnych. Unikatową propozycją są tu 63 domki kempingowe Bella Vista Premium Village, położone w strefie wyłączonej z ruchu kołowego. Po zachodzie słońca oferują niezapomniane widoki na morze. Do dyspozycji gości jest basen, oaza wellness i mnóstwo atrakcji dla najmłodszych.
Nas akurat sprowokował niepozorny, bo 2-gwiazdkowy kemping Brioni w okolicach miasta Pula, które słynie z bogactwa historii, kultury i atrakcji sportowych. Kojący zapach lasu sosnowego, krystalicznie czyste morze, widok na Park Narodowy Wysp Briońskich – czego chcieć więcej dla niczym niezakłóconego leniuchowania, gdy wspomnieć, że na powierzchni 10 ha wytyczono tylko 500 parceli?! Gwarancja spokoju idzie tu w parze z zaskakująco wysokim komfortem. Nowością tego sezonu są nowe mobilne domki i stanowiska wprost nad brzegiem morza (Premium Mare). Uroku dodaje fakt, że w sąsiedztwie recepcji kempingu Brioni znajdziemy kilka straganów z lokalnymi specjałami, a miłośnicy aktywnego wypoczynku mają okazję skorzystać z licznych, zwykle w nader atrakcyjnych cenach propozycji agroturystycznych (np. jazda konna). Koniecznie zawitajmy też do Fažana – wioski rybackiej, słynącej z rodzinnych restauracji. Osobliwością archipelagu jest też safari park Brijuni – okazja niesamowita, by zobaczyć np. lamparta.
Kažun – kamienne osobliwości
Bezpośrednie sąsiedztwo rezerwatu przyrody z miniaturowymi kamienistymi plażami i niesamowitymi klifami, okazuje się strzałem w 10 dla złaknionych kontaktu z przyrodą i zabytkami cywilizacji. Z pewnością warto zwiedzić okolice miasta Vodnjan, słynącego z największej liczby unikatowych, bo kamiennych schronisk o nazwie kažun, których historia powstania sięga Cesarstwa Rzymskiego. Mowa o kultywowanym po dziś dzień ludowym rzemiośle kamieniarskim, którego esencją jest technika wykonywania murów i sklepień budynków w technice „suchego muru”, bo bez zaprawy. Budowle z wapienia powstawały w celu ochrony zapasów żywności i bydła przed słonecznym żarem, pełniąc namiastkę fortyfikacji na czas katastrof naturalnych i wojen. Skądinąd kamieniołom wapienia Vinkuaran na południu Puli dostarczał swego czasu kamienia do budowy rzymskiego amfiteatru, a do dnia dzisiejszego działające tu firmy dostarczają surowców do budowy bardziej luksusowych obiektów.
Żal było żegnać się z gościnnymi obiektami Istrii, gdzie szczególne piętno na tutejszej kulturze odcisnęła cywilizacja Wenecji, pod której panowaniem obszary te znajdowały się przez ponad 500 lat.
Jak dojechać do Istrii?
Najtaniej będzie przez Węgry. My wyruszyliśmy z Katowic do Cieszyna, by krótko potem – zaopatrzeni w winietę (440 CZK) – przebyć drogę via: Zilina-Bratysława-Wiedeń-Graz-Maribor-Ljubljana-Koper-Pula. W Słowenii zdecydowaliśmy się na tygodniową winietę (15 euro), bo też celem naszego skądinąd krótkiego wypadu były także okolice Lignano Sabbiadoro we Włoszech. Generalnie wizyta na witrynie zarządcy dróg (www.dars.si) potwierdza jedno – Słoweńcy mają dziwaczny system naliczania opłat (obowiązują winiety 2A i 2B – te drugie są dwukrotnie droższe dla pojazdów o wysokości 1,30 m i więcej nad przednią osią). Pocieszające jest to, że podróżując Mercedesem Marco Polo zapłaciliśmy za tygodniową 15 euro. W Austrii warto rozważyć winietę 10-dniową (kosztuje 8,80 euro, a 2-miesięczna 25,70 euro), by kolejną taką zakupić w drodze powrotnej. W Chorwacji płacimy jak w Polsce, tj. na bramkach (odcinek ok. 30 km to koszt ok. 4 euro). Prócz remontowanych autostrad w Czechach i zatłoczonych okolic Wiednia, największym hamulcowym okazały się okolice słoweńskiego kurortu Portorož, gdzie praktycznie od Lucija 6-kilometrowy odcinek do granicy z Chorwacją zajął nam 2,5 godziny. Nasze spostrzeżenia? Tankować warto było na Słowenii, a unikać w okolicach Villach (Austria), gdzie w górzystym terenie stacje benzynowe przy A4 liczą sobie 1,5 euro za litr ON.
Artykuł pochodzi z numeru 3(72) 2016 Polskiego Caravaningu