W miniony czwartek udaliśmy się do Warszawy na konferencję prasową Grupy Bosch, która podsumowała ubiegły rok. Podczas prezentacji nie zabrakło innowacyjnych produktów, które znajdziemy w ofercie koncernu. Jednym z nich są… elektryczne rowery, które, jak udało nam się dowiedzieć na miejscu, są przeznaczone przede wszystkim dla branży karawaningowej.
Bosch zajmuje produkcją napędów elektrycznych do takich pojazdów. Nazywa je „eBike”. Składa się on z dopasowanych do siebie komponentów modułowych. Zespół napędowy (Drive Unit), akumulator wraz z ładowarką oraz komputer na kierownicy (HMI: Human-Machine-Interface) tworzą wydajny i wytrzymały napęd o niewielkiej wadze. Układ zapewnia wysokie bezpieczeństwo jazdy dzięki nisko położonemu punktowi ciężkości. Kompaktowy akumulator litowo-jonowy umożliwia projektantom rowerów swobodę przy planowaniu konstrukcji.
Akumulator ładuje się do pełna w ciągu zaledwie 2,5 godziny. Może zostać zamontowany przy bagażniku lub na ramie. Cały system jest wyposażony w czujniki (prędkości, momentu obrotowego i częstotliwości pedałowania), które pozwalają na wyjątkowo efektywne wykorzystanie mocy napędowej przy zachowaniu wszystkich cech jazdy typowego roweru.
Zasięg?
Zasięg takiego zestawu jest zależny przede wszystkim od masy rowerzysty, ale również od pogody, temperatury, nawierzchni i ilości wzniesień. Bez problemu powinien on wytrzymać „przebieg” rzędu 80 kilometrów. Przedstawiciele koncernu zachwali rozwiązanie i zwracali uwagę na to, że na rynku chińskim są wprowadzone podobne rozwiązania, ale o wiele gorszej jakości. Przykład: chiński akumulator wytrzyma jedynie około 1000 cykli ładowań. Ten od Boscha - ponad 4-krotnie więcej.
Krótki test
Spróbowaliśmy przejechać się takim rowerem. W pedałach są czujniki, które cały czas kontrolują poziom nacisku. Jeżeli naciskamy mocniej, to napęd elektryczny włącza się i nam „pomaga”. Warto zaznaczyć, że rower nie jedzie sam - zawsze musimy pedałować a „elektryk” wyłącznie nas wspomaga przy np. podjeździe pod górę. Maksymalna prędkość: 25 km/h.
Efekt jest… ciekawy, czuć było pewien zryw w momencie, kiedy napęd się uruchamiał. Całą trasę można jednak przejechać beż żadnego przemęczania się. Rower jest lekki i bez problemu dwa zmieścimy na haku w samochodzie osobowym. Na kierownicy znajdziemy specjalny panel elektroniczny, który pokaże nam nie tylko zasięg i informacje o prędkości, ale także możemy na nim uruchomić nawigację.
Niestety, nadal pozostaje to wyłącznie ciekawostką ze względu na cenę: podstawowy model to wydatek rzędu 9 tys. zł, te najwyższej półki potrafią kosztować nawet i 14. Czas jednak zdecydowanie działa na naszą korzyść.