OBLICZA CARAVANINGU
Kiedy moi rówieśnicy pakowali się na wakacje w kurortach, ja pakowałam się do namiotu, przyczepy czy kampera. Kiedy oni wspominali niesamowite baseny i bajeczne widoki z okna, ja wspominałam noce spędzone pod gwiazdami, znajomości zawarte na kempingach i wszystkie trudności, z którymi przyszło mi się mierzyć, a które dodawały wyjazdom realności i – co widzę po latach – dydaktycznych elementów.
Caravaning okazał się dla mnie nie tylko sposobem spędzania wakacji. Stał się sposobem na wypełnione wrażeniami, cennymi lekcjami i niepowtarzalnymi wspomnieniami życie. I podczas gdy „Polski Caravaning” świętuje dwudziestolecie, ja przedstawiam 20 lekcji, które zabieram ze sobą w dorosłość.
1. Każde miejsce jest domem
Myślę, że tego podpunktu nie muszę tłumaczyć. Każdy wyjadacz caravaningowy wie, że dom jest tam, gdzie stoi nasz kamper, przyczepa czy namiot. Dom tworzą ludzie, atmosfera i wspomnienia. Dla podróżników cały świat jest jednym wielkim domem.
2. Prysznic to dobro luksusowe
Woda jest niezbędnym elementem każdej podróży, jednak kiedy jest jej mniej niż zwykle, trzeba ustalić priorytety. Prysznic w porównaniu do zapewnienia sobie źródła wody pitnej czy też umycia produktów spożywczych wydaje się mniej ważny i przeznacza się na niego znacznie mniejsze zasoby wody. A kiedy dojedzie się w miejsce, gdzie wody jest pod dostatkiem, i napełni się zbiornik do pełna, ma się poczucie, jakby nagle cały świat zaczął się do nas uśmiechać.
Caravaning uczy, jak wyluzować i cieszyć się z podróży
3. Planowanie jest równie ważne, co improwizowanie
Oczywiście, że przed wyruszeniem w drogę dobrze jest mieć zaplanowany wyjazd czy chociażby jego pierwsze dni. A jednak tyle rzeczy może w drodze pójść nie tak lub obrać zupełnie inny niż spodziewany kierunek, że warto się też nauczyć sztuki improwizacji. Niejednokrotnie może ona pomóc uratować skórę.
4. Życie w podróży to życie w rytmie słońca
Nie mówię tu oczywiście o bezpośrednim dostosowywaniu się do pogody – w końcu deszcz nie stanowi wielkiej przeszkody w odkrywaniu; wręcz czasem pokazuje nową perspektywę. Chodzi mi o naturalną aklimatyzację do natury – nagle w podróży śpi się lepiej, a do tego i wstaje wcześniej – czasem nawet przy pierwszych promieniach słońca. Przyznaję, w tureckim upale zdarzało nam się nawet wstawać o 6 rano!
5. Sposobów na nudę jest multum
Od małego rodzice powtarzali mi, że nudzą się tylko nudni ludzie. Ale wiecie, na kempingach nawet nie da się za bardzo nudzić. Kiedy wykorzysta się już wszystkie możliwości, jakie oferuje miejsce, wystarczy trochę poobserwować ludzi i ich spokojne, wakacyjne życie, poprzeglądać przewodniki, nauczyć się czegoś nowego czy chociażby poczytać książkę. Mam wrażenie, że na przestrzeni lat moją podróżniczą dewizą stało się powiedzenie „nie szukaj problemów – szukaj rozwiązań”.
Caravaning to sztuka minimalizmu – ogranicza nas nie tylko pojemność pojazdu, ale i waga!
6. Nie wszystko musi być idealne
Caravaning to też sztuka odpuszczania. Krzywo zaparkowany kamper, niedoskonała pogoda czy niesympatyczny sąsiad nie psują wyjazdu. Do wszystkiego można się przyzwyczaić i odejść od perfekcjonizmu. Ponieważ tutaj nie liczy się wzniosłość i idealizm, tylko to, co tu i teraz.
7. Minimalizm to nie trend – to sposób na życie
Na wyjazd nie potrzeba horrendalnej liczby ubrań – często wystarczą ze dwie pary spodni, kilka koszulek i bluza. Caravaning wręcz obliguje do minimalizmu – szafki w przyczepach czy kamperach nie są wielkie, a przecież dodatkowym, ograniczającym czynnikiem jest waga pojazdu. Prawda jest taka, że całą odzież można cyklicznie prać w trakcie wyjazdu – czy to ręcznie, czy w pralkach na stacjach benzynowych lub kempingach. A bez wymyślnych urządzeń też da się fantastycznie spędzić wyjazd. Powiem więcej – w miejscach bez zasięgu życie od razu staje się piękniejsze.
8. Jest mnóstwo sposobów na integrację
A zmywanie naczyń czy też rozkładanie namiotu w deszczu zdecydowanie przoduje w tym temacie. W końcu nic nie integruje tak dobrze jak wspólny wróg czy wspólna niedola.
Nawet najlepsze plany nie mogły zakładać takiego scenariusza – nadszedł czas na improwizację
9. Granice to tylko linie na mapie
Nieważne, dokąd się pojedzie i jak daleko od domu się będzie. Od Skandynawii po samo południe Europy – w każdym miejscu herbata, uśmiech i rozmowy będą równie przyjemne. Cytując jedną z autorek „Polskiego Caravaningu” – jesteśmy obywatelami świata. W podróży nie ma co patrzeć na podziały, tutaj liczą się wrażenia.
10. Caravaning zbliża
Czas spędzony z rodziną na kilku czy kilkunastu metrach kwadratowych ma inną, lepszą jakość. W trakcie podróży jesteśmy 24 godziny na dobę ze sobą, a powierzchnia pojazdu jest nie największa. Przez to jesteśmy bliżej i więcej rzeczy robimy wspólnie, a przy tym uczymy się szukać kompromisów.
11. Każdy kamper/przyczepa ma swoją duszę
Każdy właściciel przyczepy czy kampera może przyznać, że pojazd z każdym wyjazdem poniekąd staje mu się bliższy. Związane jest z nim wiele wspomnień, przygód i sytuacji. Wiele pojazdów ma nawet swoje imiona! U nas przyczepa nazywała się Adrianna (od marki Adria). Kampervan co prawda od roku walczy o swoje stałe imię, ale na razie mówimy na niego „złotko” lub „dukat” – oba od złotego koloru, a drugie imię dodatkowo jako nawiązanie do Fiata Ducato i dawnej jednostki monetarnej.
Każde spotkanie, zlot czy wydarzenie uświadamia, że ludzie są naprawdę życzliwi
12. Najlepsze opowieści zaczynają się od „A pamiętasz, jak…”
W podróżach najlepsze jest to, że tworzy się wspomnienia. A wtedy po latach można je przywoływać i wspólnie celebrować wszystko to, czego miało się okazję doświadczyć.
13. Proste rzeczy cieszą najbardziej
Nawet tak proste rzeczy jak to, że udało się zrobić zrzut szarej wody albo że po długich poszukiwaniach znalazło się miejsce na kempingu w popularnej lokalizacji. Świadomość trudów, jakie niesie ze sobą każda podróż, sprawia, że jej pomyślny przebieg staje się prawdziwym powodem do świętowania.
14. Ludzie są życzliwsi, niż myślisz
Przyjęło się w kulturze, że raczej nie powinniśmy ufać obcym, a przy tym, że żadne działanie nie jest bezinteresowne. Ale widzicie, czasem wystarczy zagadać do sąsiada na kempingu czy też poznać tzw. lokalsa. Albo gdzieś za granicą zgubić się w uliczkach miasta. Naprawdę, ludzie pomagają. Są życzliwsi, niż się powszechnie przyjęło.
Natura to nasze wspólne dobro – musimy wspólnie o nią dbać
15. Każdy dzień może być inny
Można się obudzić nad morzem, a zasnąć w górach. Można zjeść śniadanie w ogromnym upale, a kolację wśród nawałnicy. W ciągu jednego, tylko jednego dnia można przejechać kilka krajów. Można zobaczyć mnóstwo atrakcji turystycznych. Caravaning gwarantuje wolność i podróże bez ograniczeń. Każdy dzień może być inny.
16. Każdy ma swój sposób podróżowania
Tak jak każdy człowiek jest inny, tak i sposoby podróży różnią się od siebie. Nawet caravaning dzieli się na kampera, przyczepę, czasem też i namiot. A do tego przecież jest podział na noclegi na dziko i na kempingach. To też uczy tolerancji, bo nieważne, czy ktoś ma kampera za pół miliona, czy trzydziestoletnią przyczepę – każdy jeździ po swojemu i każdy jest równy.
17. Nie trzeba jechać daleko, by być w podróży
Czasem wystarczy wyjechać za miasto i rozstawić się przy rzece. Albo przejechać do drugiego województwa. Podróż wcale nie musi być za granicę czy do destynacji odległej o 500 kilometrów. Tak naprawdę podróż zaczyna się od wyjścia z domu.
Każdy dzień to szansa na coś nowego
18. Natura to nasze wspólne dobro
Caravaning w zasadzie opiera się na spędzaniu czasu na świeżym powietrzu, na łonie natury. Jednakże nie każdy z nas potrafi odpowiednio się zachować i stąd w lesie często zauważamy chociażby śmieci. Trzeba pamiętać o tym, że tak jak kosmos pozostaje przestrzenią wspólną dla wszystkich krajów, tak przyroda jest wspólna dla całej ludzkości – i nie tylko dla niej. Jest naszym wspólnym dobrem.
19. Kemping to źródło zróżnicowanych doświadczeń
Czasem spędzimy cały wieczór na pogaduszkach. Czasem pomożemy komuś, kto się zakopał samochodem w piachu. Czasem będziemy się zastanawiać, kto ma nierówno pod sufitem – my czy nasz kempingowy sąsiad. Czasem zdziwimy się, jak życzliwi potrafią być ludzie. Czasem podpatrzymy u kogoś ciekawy patent. Czasem będziemy świadkiem oświadczyn na kempingowej plaży. A czasem będziemy dzielić nasze miejsce z sympatycznymi reniferami, nieokrzesanymi kozami czy małymi krabami. I wszystko idealnie złoży się w opis caravaningowego świata.
20. Podróże pokazały mi więcej niż szkolny podręcznik
Najpierw uczyłam się na geografii o Alpach, na historii o pierwszych cywilizacjach, a na angielskim o kulturze Wielkiej Brytanii. A później mogłam zobaczyć to wszystko na własne oczy, a także sprawdzić swoje lingwistyczne umiejętności w prawdziwym życiu.
Widzicie, powstała całkiem pokaźna lista, a i tak myślę, że jeszcze wiele można do niej dodać. Caravaning jest z pewnością wyjątkową formą podróży – pokazuje świat od nieco innej, bardziej przyziemnej strony. W ciągu tych kilkunastu lat nauczyłam się od caravaningu wielu rzeczy i z pewnością wielu jeszcze nauczę. Ale jedno się nie zmieni – caravaning pozostanie moim sposobem na odpoczynek, źródłem najlepszych wspomnień i ogromną częścią dorastania. Bo gdy raz wpadniesz w jego sidła, już na zawsze w nich pozostaniesz.
Zuzanna Szewczyk
Artykuł pochodzi z numeru 5 (125) 2025 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.
