Vanlife, czyli życie w vanie lub kamperze, zyskało ogromną popularność zarówno w Europie, jak i w USA, ale w każdej z tych części świata różni się od siebie jak dzień i noc. W tym artykule zebraliśmy podstawowe różnice między tymi dwoma stylami podróżowania.
Szacuje się, że w USA ponad milion osób żyje w pojazdach. W Europie liczba mieszkających na stałe w vanach i kamperach jest mniejsza, choć vanlife z roku na rok zyskuje na popularności.
W niektórych krajach europejskich vanlife wciąż odbierany jest jako pewnego rodzaju ekstrawagancja, wywołując pytania typu: „A to tak można?!”. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych zjawisko jest powszechnie znane i traktowane jako zupełnie oczywiste.
W Europie przeważają młodsi ludzie – podróżnicy i cyfrowi nomadzi. Część z nich pracuje zdalnie lub wykonuje wolne zawody.
W USA vanlife praktykują nie tylko młodzi. Na mieszkanie w vanie lub kamperze często decydują się osoby, które przeszły na emeryturę i chcą uniknąć kosztów utrzymania domu. Niektórzy wynajmują swoje domy i ruszają w drogę.
Europejscy vanliferzy często pracują w branżach takich jak IT, marketing, tłumaczenia czy social media. Wielu z nich tworzy treści na YouTube, Instagram lub prowadzi blogi o vanlife.
W Stanach niektórzy vanliferzy dorabiają sobie pracami sezonowymi, np. w rolnictwie lub gastronomii. Popularne jest też zarabianie podczas festiwali muzycznych, gdzie sprzedają rękodzieło lub jedzenie. W USA istnieje również zjawisko zwane „vanlife z konieczności”. Dotyczy ono ludzi bez alternatywy mieszkaniowej, którzy żyją w przyczepach lub vanach nie z wyboru, ale z powodu wysokich kosztów mieszkań.
Amerykańskie i europejskie kampery znacznie się różnią. W Europie rzadko spotyka się gigantyczne kampery przerobione z autobusów, wyposażone w suszarki do ubrań, pralki, a nawet kominki – takie luksusy to domena USA.
W Europie popularne są mniejsze vany i kampery, lepiej dostosowane do wąskich dróg i zatłoczonych miast.
Zobacz więcej w naszym artykule: Niezwykłe amerykańskie kampery. Czym się różnią od europejskich?
Wielki amerykański kamper, zabudowana na autobusie. Half Moon Bay, CA, États-Unis. Fot. Mingzhe Zhang, Pexels.
Vanliferzy w Stanach Zjednoczonych mają łatwiejsze warunki. W kraju działa rozbudowana sieć camper parków z pełnym przyłączem (prąd, woda, miejsca na zrzut ścieków). Mogą też korzystać z bezpłatnych parkingów np. przy centrach handlowych (np. Walmart) czy parkach narodowych. W Europie takich miejsc jest znacznie mniej, a biwakowanie bywa bardziej regulowane.
Camper park. Ventura, United States. Fot. Yuanda "Darian" Shen, Pexels.
Vanliferzy w USA przemierzają ogromne odległości, np. wzdłuż słynnej Route 66, korzystając z publicznych terenów, gdzie można nocować za darmo.
Kamper na Road in Monument Valley, USA. Fot. Airam Dato-on, Pexels.
W Europie vanliferzy pokonują mniejsze dystanse ze względu na gęstszą zabudowę i krótsze trasy między miastami. W niektórych krajach (np. we Włoszech czy Francji) biwakowanie na dziko jest zakazane, a za złamanie przepisów grożą mandaty.
W Europie ceny paliwa są znacznie wyższe w stosunku do średnich zarobków, co stanowi główny wydatek vanliferów (np. we Francji czy Niemczech).
W USA paliwo jest tańsze, a możliwość nocowania na dziko lub w darmowych miejscach sprawia, że vanlife wychodzi relatywnie taniej.
Vanlife w USA to wolność, przestrzeń i dzika przygoda – idealny dla tych, którzy kochają jazdę po odludnych terenach. Vanlife w Europie to krótsze trasy i mniej swobody noclegowej – lepszy dla osób ceniących wygodę i różnorodność atrakcji.