Każdy z nas myśląc o caravaningu, z pewnością ma nieco odmienną wizję w głowie. Dla jednych jest to przyczepa i kamper, zaś dla innych także i namiot; kolejni powiedzą, że caravaning to życie na kempingu, inni za to określą go jako życie w zgodzie z naturą, gdzieś pośrodku lasu.
Można się też przyjrzeć innemu podziałowi – dla kogo właściwie jest caravaning?
Ludzką brać dzieli się stricte na dwie grupy: introwertyków i ekstrawertyków.
Przyjrzyjmy się najpierw definicjom według „Słownika języka polskiego PWN”:
Czyli na chłopski rozum – introwertycy wolą ciszę i spokój, a ekstrawertycy gwar i rozmowy z innymi. I po głębszym przemyśleniu okazuje się, że caravaning zapewnia szczęście zarówno jednym, jak i drugim.
Raj dla introwertyka – jedynym sąsiadem jest łabędź
Ekstrawertyk idealnie odnajdzie się na popularnych kempingach
Introwertyk znajdzie niesamowitą przyjemność w spaniu na dziko czy jeżdżeniu w mało popularne miejsca. Na miejsce noclegowe wybierze sobie ciche pobocze, brzeg jeziora czy środek lasu, co pozwoli mu uniknąć uczestniczenia w powszechnym gwarze rozmów. Jednocześnie sam caravaning odejmie mu konieczność rezerwowania noclegów, meldowania się na recepcji czy potrzebę dostosowywania się do innych. Wynajdzie sobie własną, prywatną przestrzeń, w której będzie mógł spędzić czas wedle własnego uznania.
W tym samym czasie ekstrawertyk pojedzie na kemping, gdzie znajdzie mnóstwo kumpli równie zafascynowanych podróżami, co on, wygada się za wszystkie czasy i nie będzie czuł się obcy czy wycofany. A jeśli wciąż będzie czuł niedosyt, zapisze się na zlot i będzie korzystał z okazji do poznawania nowych osób czy uczestniczył we wszystkich możliwych aktywnościach.
Chętni mogą poszukać sobie miejsc nawet w środku lasu
A czasem zmienia się plany, aby spotkać się z przyjaciółmi
Najwięcej ludzi można poznać na zlotach
Miejsca jest dla każdego – niezależnie, czy intro- czy ekstrawertyka
Oba typy będą zmieniać plany. Tyle że jeden z nich zmieni plany w celu spotkania się z kimś w trasie albo pod wpływem otrzymania polecajki od jednego z kempingowych przyjaciół. Z kolei drugi będzie cenił sobie swobodę w planowaniu podróży i zaktualizuje plany wskutek pojawienia się hałasu w dotychczasowym miejscu czy też w przypływie ochoty na nowy widok z okna.
Oba „wertyki” docenią czas wolny, a jednak introwertyk spędzi je na czytaniu, fotografowaniu czy rozmowach z najbliższymi, a ekstrawertyk na zabawie, integracji i poszerzaniu grona znajomych.
Obaj czasami odczują trudy podróży, przy czym dla introwertyka będzie to konieczność zasięgnięcia opinii innych w przypadku awarii czy wszelkich niedogodności, za to na ekstrawertyku odbiją się długie, nużące przejazdy czy ciche, mniej popularne, niezatłoczone kempingi. Obaj będą mieli gorsze i lepsze chwile, obaj też będą postrzegać caravaning nieco inaczej, a jednocześnie zarówno jeden, jak i drugi odnajdą swój złoty środek i wspólnie będą cieszyć się na kolejny caravaningowy wypad.
Czy jednak ekstrawertyk znajdzie wspólny język z introwertykiem? Czy obaj mogą podróżować razem? Ależ oczywiście. By zaspokoić potrzeby obojga, dzień może zostać spędzony według woli introwertyka – na spokojnym, samotnym zwiedzaniu, a wieczór według woli ekstrawertyka – ze znajomymi, przy ognisku aż do późnej nocy. Podobny podział zapewne pojawi się w ich obowiązkach – jeden z nich zajmie się czynnościami, do których potrzebny jest kontakt z innymi ludźmi, a drugi będzie w domowym zaciszu planować kolejne atrakcje czy inne aspekty wyjazdu.Zatem czy da się w pełni określić, dla kogo jest caravaning? Może i się da, ale właściwie po co? Każdy typ osobowości znajdzie coś dla siebie i pozna caravaning od innej strony, ale nic nie zmieni faktu, iż zarówno introwertyk, jak i ekstrawertyk będą w podróży szczęśliwi.
Na zakończenie mogę powiedzieć tylko jedno – wszystkie „wertyki” na pokład! Czas wyruszyć ku nowej przygodzie.
Zuzanna Szewczyk
Artykuł pochodzi z numeru 3 (123) 2025 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.