„Jeśli wojny nie da się wygrać, trzeba umieć ją przegrać” – to aforyzm, którego autorem jest Andrzej Niewinny Dobrowolski. Pasuje znakomicie jako opis sytuacji w Ukrainie, kiedy wojska agresora są w odwrocie, a liczba zbrodni wojennych wciąż rośnie. Trudno zestawiać tragizm wydarzeń i tak wielu ludzkich dramatów z sytuacją niedotkniętej wojną części Europy, bo chciałoby się krzyczeć – co wy możecie wiedzieć!? Tak, cieplarniane warunki, jakie wygenerowała stabilność gospodarcza Unii Europejskiej, pozwoliły zapomnieć o podobnych dramatach i czasach, kiedy nasz kontynent przemierzały oddziały wojsk. A jednak ekonomia ma swoje prawa i reaguje odpowiednio do warunków dyktowanych przez wojnę.
Przyglądając się statystykom rejestracji pojazdów kempingowych, widać to znakomicie. Obecną sytuację można skomentować hasłem „rozchwianie”. Widoczny jest trend wzrostowy w sprzedaży i rejestracji nowych przyczep kempingowych, natomiast dla producentów i dealerów samochodów kempingowych zaczynają pojawiać się trudności w zaopatrzeniu w bazy podwoziowe, co przekłada się oczywiście na trudności produkcyjne i mniejszą dostępność. Część podzespołów była przecież produkowana w Ukrainie. Tak można tłumaczyć większe zainteresowanie formułą wypoczynku w przyczepie na zasadzie substytutu kampera.
Ciekawym wskaźnikiem są też spadki rejestracji niektórych marek sięgające 30% na korzyść pozostałej części rynku producentów. To prawdopodobnie obraz postcovidowy, który nabierze jeszcze tempa w najbliższym czasie z uwagi właśnie na europejski kryzys wojenny. Dyspozycja produkcyjna jest tym większa, im więcej bazowych pojazdów zostało dostarczonych do fabryk w celu utrzymania ciągłości realizacji zamówień, co widać w statystykach rejestracji. Jak więc polscy producenci kampervanów reagują na niedobór nowych pojazdów? Wprost! Pierwszeństwo zabudowy ma klient, który pojawia się z własnym pojazdem! W tych warunkach, trudnych i chwiejnych, oddajemy w wasze ręce kolejny numer „Polskiego Caravaningu” z wiodącym tematem w postaci polskich producentów kampervanów! Ten właśnie typ nadal pozostaje pojazdem o znakomitych właściwościach mobilnych, pozwalając na szybkie przemieszczanie się i prawdziwą turystykę od punktu do punktu. Tym można tłumaczyć niemalejące zainteresowanie „blaszakiem” oraz walorem unikatowości, niepowtarzalności wnętrza. Zabudowa według wskazówek klienta nadal pozostaje synonimem indywidualizmu, posiadania… tego jedynego pojazdu. Prawdziwie własnego!