To nie prima aprilis – ten kamper naprawdę zieje ogniem! Zabytkowy, poddany niecodziennej modyfikacji Chevrolet C20 Longhorn z 1968 roku wystawiony został na portalu aukcyjnym Bringatrailer.com, gdzie bez problemu znalazł nowego właściciela.
Poza tym, że pluje ogniem z zamontowanej na masce czaszki, to całkiem "zwyczajny", zabytkowy pickup z kempingową nadbudową – w dodatku w świetnym stanie, dzięki czemu będzie przyciągał uwagę zarówno podczas podróży, jak i na zlotach klasyków. A jeśli wzbudzi zainteresowanie nieproszonych gości, cóż – lepiej żeby nie podchodzili za blisko.
Że nie jest to "po prostu kamper", sugeruje już specyficzna ozdoba z przodu pojazdu. Czaszka longhorna to tak naprawdę ujście dla płomieni z wbudowanego miotacza ognia. Zasilana gazem instalacja jest w stanie wypluwać długie, kilkumetrowe jęzory ognia. Pomijając kwestię legalności takiej modyfikacji, trzeba przyznać, że robi wrażenie.
Na pewno wrażenie robią też wspaniale zachowana przestrzeń mieszkalna i kabina wykończona turkusem i bielą, jednak nie oszukujmy się – gdyby nie ział ogniem, nikt by o tym C20 nie usłyszał.
Pojazd został sprzedany za 43,5 tys. dolarów.
Oczywiście, w naszym serwisie opisaliśmy również inne, bardzo nietypowe kampery, na które naprawdę warto spojrzeć.