Czy tradycyjne metody pielęgnacji zabudów naszych kamperów i przyczep gwarantują uzyskanie oczekiwanego efektu? Przybywa argumentów, że z kamperem czy przyczepą kempingową nie wystarczy wjechać do myjni samochodowej, żeby móc ze spokojem udać się na wakacje.
O ile gabaryty naszych „domów na kołach” nie są zwykle przeszkodą dla skorzystania z infrastruktury ręcznych myjni samochodowych, to na pewno jest nią poszycie zabudów. Laminaty, żelkoty, szyby akrylowe – te i inne materiały wymagają o wiele więcej ostrożności w traktowaniu ich szczotkami i lancami podającymi wodę. W opinii specjalistów, którzy szturmem tworzą ostatnimi czasy nowy typ usług na rynku motoryzacyjnym, dotychczasowe metody pielęgnacji okazują się nie tyle nieskuteczne, co po prostu mało efektywne, nieekologiczne i destrukcyjne dla lakieru. O jakich usługach mowa?
Moda na zachowanie atrakcyjnego wyglądu samochodu rośnie proporcjonalnie do zasobności portfela kierowców, czego dowodzi aktywność firm anonsowanych najczęściej jako: auto spa, car detailing, ultra detailing itp. Ekskluzywne usługi pielęgnacji oraz renowacji lakieru co rusz zyskują kolejne atrybuty na rzecz przyspieszenia prac. Know-how to jedno. Coraz częściej profesjonaliści operują zgoła inną aparaturą.
Dlaczego nie po macoszemu
Do detailera klient trafia w określonym celu – usunięcia z powierzchni lakieru obcych, szkodliwych substancji. Auto ma być wypolerowane, a lakier pozbawiony hologramów i wszelkich osadów – po uprzedniej dekontaminacji lakieru i pełnej jego korekcie zabezpieczony przed trudami poruszania się w miejskiej dżungli. Czas jest drugorzędny, a kwota za usługę często... trzeciorzędna. Myli się jednak ten, kto wyczuwa tu niebotyczne kwoty za przywrócenie blasku poszycia kampera czy przyczepy.
Nie tylko sprzęt turystyki motorowej...
Nasz rozmówca reprezentuje nowe pokolenie przedsiębiorców. Skądinąd boom na firmy proponujące oddanie swych usług na potrzeby luksusowych pojazdów, jachtów, a nawet... samolotów jest kwestią 2-3 ostatnich lat.
– Nasza hala ma aż 28 m długości, 7 m szerokości, a brama wjazdowa gwarantuje przyjęcie na warsztat kolosów o wysokości 6 metrów, mimo że najwyższe pojazdy nie przekraczają 4,5 m – dodaje Kamil Opach. – Zajmujemy się profesjonalną kosmetyką, tuningiem wizualnym i optycznym poszycia i karoserii pojazdów turystycznych, żaglówek, szybowców, jachtów motorowych, a nawet obiektów usługowych. Z naszego doświadczenia warto korzystać, choćby odwiedzając fanpage firmowy, gdzie publikujemy od niedawna coraz więcej poradnikowych tekstów, udzielimy także rzetelnej porady poprzez fanpage „okiem detailera”.
Dlaczego specjaliści nowych profesji odradzają fanom caravaningu myjnie automatyczne? Okazuje się, że najgorszym wrogiem dla poszyć jest brak skutecznego oprysku (mycia wstępnego) przed myciem ręcznym (mycie zasadnicze). Jak wyglądać powinien taki proces czyszczenia i dlaczego jest on ważny na początku i na końcu sezonu turystycznego?
Otóż wszelkie czynności pielęgnacyjno- -czyszczące powinniśmy rozpoczynać od... nałożenia aktywnej piany i dokładnego umycia wodą pod ciśnieniem określoną techniką. Dlaczego nie wystarczy spłukać auta przysłowiowym szlauchem? Przyczyną zarysowań i zmatowień lakieru powstających podczas mycia jest dostawanie się pod rękawicę myjącą drobinek piasku, metalu i innych trwałych zanieczyszczeń przyklejonych do powierzchni.
Aktywna piana
Im więcej piany, tym lepiej. Chodzi o to, by wstępnie rozpuść zanieczyszczenia (brud, a nawet mchy i porosty), a piana doskonale unosi i „transportuje” brud z powierzchni. Zapobiega tym samym powstawaniu hologramów. Ważne, aby stosować chemię o neutralnym pH (np. 7,2), bo tylko tak uchronimy żelkot czy poliwęglanowe szyby przed przedwczesną oksydacją i wypaleniem lakieru. Gdy aktywna piana wykona swoje zadanie, dokonujemy wstępnego oprysku preparatami lekko zasadowymi, które usuną pozostałości po owadach i żywicy, wystrzegając się kontaktu z poszyciem jakikolwiek narzędzi (np. gąbki myjącej). W ruch idą tylko delikatne pędzelki, którymi czyścimy zakamarki i emblematy (np. szczeliny między oknami czy miejsca montażu klap inspekcyjnych, anten itp.), by tak spłukaną powierzchnię przygotować na użycie chemii, która wnika do porów na lakierze w celu ich oczyszczenia mechanicznego (np. rękawicą z mikrofibry). Przed zgubnym skutkiem penetracji wody warto oczywiście zabezpieczyć (zakleić) wszelkie...
Pełna treść artykułu w najnowszym wydaniu "Polskiego Caravaningu".