artykuły

nasze-testyNASZE TESTY
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

W szponach szybkiego gatunku

Czas czytania 9 minut
W szponach szybkiego gatunku

Testowany dwukrotnie! Pierwszy raz podczas zimowego caravaningu w Beskidach, a później przy okazji letniej podróży do Niemiec. Na naszych łamach prezentujemy wyniki doświadczeń bez precedensu, bo poparte caravaningiem w różnych warunkach. Jaki kamper? Tym razem w nasze ręce wpadł – o dziwo – „rasowy drapieżca”.

Eaglecamp należy do zyskujących na popularności kamperów zbudowanych na fabrycznym poszyciu pojazdu dostawczego. Taka kategoria sprzyja zwolennikom szybkiej i ekonomicznej jazdy, a w przypadku Iveco dodaje wszechstronności i funkcjonalności. „Zapracowany Superbohater” – tak od ćwierćwiecza brzmi slogan reklamowy najpopularniejszego po dziś dzień pojazdu, którego wyróżniają tradycyjne i sprawdzone rozwiązania konstrukcyjne. Daily ma więc ramową konstrukcję podwozia (co gwarantuje wytrzymałość i trwałość) z napędem na tylne koła, w celu zoptymalizowania zachowania na drodze, nawet przy pełnym obciążeniu. W odróżnieniu jednak od współczesnych pojazdów dostawczych, Iveco prowadzi się zawsze pewnie, niezależnie czy ładunek w największej mierze obciąża oś przednią, czy tylną. Typoszereg „Iveco Daily” zawsze obejmował odmiany o DMC od 3,2 tony do nawet 7 ton, co gwarantowało nabywcy, że ma do czynienia z pojazdem wyjątkowo nieczułym na przeciążenia i trudy podróży. Współcześnie produkowana, czwarta generacja Daily (od 2006 r.) wyróżnia się aerodynamicznie zaprojektowaną bryłą. Przy dużym stopniu nowoczesności furgon nie zmienił swojej głównej zalety, jaką jest duża ładowność techniczna i dzielność w trudnym terenie. Znany ze swej wytrzymałości model Daily jest chętnie kupowany przez przedsiębiorców szukających szybkiego i mocnego pojazdu. Skupiając nadal zalety małej ciężarówki (rama nośna, tylny napęd), Iveco pozostaje samochodem dostawczym, ale najnowsza generacja gwarantuje komfort samochodu osobowego.

ReklamaW szponach szybkiego gatunku 1
W szponach szybkiego gatunku 2

Eaglecamp zachęcał do szybkiej i jednocześnie ekonomicznej podróży.

Co ciekawe, geometria przedniego zawieszenia została zaprojektowana z myślą o zmniejszeniu promienia skrętu i wyjątkowej zdolności manewrowania w ciasnych miejscach (promień skrętu wynosi zaledwie 11,5 metra), co w połączeniu z wysoką prędkością gwarantuje satysfakcję kierowcom oczekującym od kampera osiągów i jednocześnie umiarkowanego zużycia paliwa. Tak! To pierwszy testowany przez nas kamper, który bez większego dyskomfortu dla uszu i naszych portfeli udało się prowadzić na autostradzie ze stałą prędkością rzędu 140-160 km/h. Od razu więc doceniliśmy tempomat. Cóż, kampera zbudowano na najlepiej wyposażonej wersji Daily, więc nasz Orzeł (z ang. eagle) jeszcze nieraz zaskakiwał nas elementami komfortu i bezpieczeństwa.

Eaglecamp, bo orzeł jest szybki
Orły to duże ptaki drapieżne, które bez trudu utrzymują prędkość lotu rzędu 120-130 km/h. Przy takiej prędkości nasz Eaglecamp spala ok. 10 litrów diesla na każdą setkę kilometrów. Jest super! Według wskazań GPS, uzyskujemy 160 km/h. Taką samą prędkość osiągają orły, pikując na upatrzoną ofiarę. W naszym kamperze czujemy się pewnie i nawet z maksymalną prędkością pokonywane łuki przywodzą skojarzenia, że za niezakłócony kontakt z nawierzchnią odpowiadają nie opony, a... potężne szpony! Cóż, Włodek Dunikowski, znany w branży caravaningowej konstruktor, wybrał do budowy Eaglecampa odmianę Daily z pneumatycznym zawieszeniem. Wersja Iveco wyposażona w powietrzne miechy powoduje, że dostawa towarów jest jeszcze łatwiejsza, dzięki możliwości obniżenia zawieszenia, zaś miłośnikom caravaningu daje pewność i bezpieczeństwo szybko pokonywanych kilometrów. Co ważne, na postoju tylne zawieszenie możemy obniżyć o ok. 20 cm, co stanowi gwarancję, że w każdych warunkach wypoziomowanie podłogi kampera będzie najszybsze, bo też bez użycia dodatkowych najazdów!
W szponach szybkiego gatunku 3
ReklamaW szponach szybkiego gatunku 4

Dwie osoby w szoferce i cztery za stołem, a do tego niemała ilość miejsca na bagaż podręczny.

Układ wnętrza
Wrażenia z naszego testu redakcyjnego rozpoczęliśmy od opisu zalet podczas prowadzenia kampera, bo było warto pokonywać nim kilometry! Kabina Eaglecamp wyposażona jest w dwa fotele kapitańskie. Podłokietniki, pneumatyczna regulacja fotela kierowcy, obracany fotel pasażera – te i inne udogodnienia stanowią niewątpliwe zalety kampera. Włodek Dunikowski wybrał do zabudowy odmianę Daily ze średnim rozstawem osi (3300 mm) i średnią wysokością dachu (H2), co gwarantuje standardową wysokość wnętrza, jak na pojazdy turystyczne – 190 cm. Powierzchnię przestrzeni ładunkowej rzędu 12 m³ (wymiary za fotelami przednimi: 3,6x1,8 m szerokość x 1,9 m wysokość) zagospodarowano z myślą o sześciu podróżnych, ale już sen na pokładzie znajdzie tylko czworo podróżnych.
W szponach szybkiego gatunku 5

Za living-roomem umieszczono pomieszczenie obszernej łazienki, a wąski korytarz prowadzi do piętrowych łóżek.

Niewątpliwie Daily ustępuje dużo popularniejszemu w caravaningu Ducato pod względem szerokości nadwozia, zwłaszcza że szczupłość nadwozia w górnej części poszycia ogranicza kubaturę kampera. Furgon Iveco mierzy 199 cm (Ducato: 205 cm), co ogranicza długość łóżek montowanych w poprzek do kierunku jazdy. I faktycznie, ograniczoną długość posłań należy uznać za najpoważniejszą wadę Eaglecampa. W tylnej części auta znajdziemy bowiem piętrowe, pojedyncze posłania, ale każde z nich polecilibyśmy niewysokim osobom. Dolne posłanie gwarantuje sen osobie o wzroście do ok. 185 cm; wyższe mierzy tylko ok. 170 cm. Korzystanie z piętrowych posłań wymaga trochę gimnastyki. Dostęp do posłań wiedzie bowiem wąskim korytarzem, ograniczonym z jednej strony pomieszczeniem toalety, z drugiej – zabudową szafek. Najbardziej kontrowersyjny wydaje się inny fragment zabudowy – za lodówką i umieszczoną nad nią szafką. Oba elementy w niemałej mierze utrudniają ułożenie się do snu na tylnych posłaniach. Kamper z logo duni.pl ucieszył nas za to, zaraz po przebudzeniu, wygodnym  pomieszczeniem łazienki, co w pojazdach turystycznych typu furgon jest niemałym wyzwaniem. Podczas codziennej toalety docenimy obszerną umywalkę i ponadstandardową liczbę półek, schowków, a nawet szafek.

Dane techniczne
- Eaglecamp – kamper typu furgon na bazie Iveco Daily 35S13V (H2) z pneumatycznym zawieszeniem tylnej osi.
- Napęd na tył (4x2)
- Silnik: diesel, o pojemności
- 2287 cm3 i mocy 140 KM
- Długość/szerokość/wysokość:
- 592/199/264 cm
- Rozstaw osi: 3300 mm
- Masa własna/ładowność/DMC
- kampera: 2600/900/3500 kg
- Zbiorniki: paliwo/woda czysta/
- woda brudna: 90/110/70 litrów
- Zbiornik na gaz (ogrzewanie Truma Combi 4): 11-kilogramowa butla
- Miejsca siedzące: 6
- Miejsca do spania: 4

Wyposażenie (m.in.):
ABS, hak, el. szyby, el. lusterka, klimatyzacja, system nawigacji, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, instalacja gazowa, ASR, pneumatyczne zawieszenie, ogrzewanie postojowe i ciepła woda (marki Truma Combi), lodówka (40 litrów), TV, WC chemiczne, łazienka z prysznicem, kuchenka 2-palnikowa gazowa. Relingi dachowe i hak holowniczy.
W szponach szybkiego gatunku 6

Zabudowa aneksu kuchennego utrudnia komfort zajmowania posłań w tyle kampera.
W szponach szybkiego gatunku 7

Zaskakująco pokaźna kubatura łazienki kryje wiele schowków.

Biesiadny gatunek
W środkowej części kampera mamy do dyspozycji sypialnię uzyskiwaną po złożeniu stolika i wysunięciu tapicerowanych elementów, w efekcie czego powierzchnia do spania wynosi 200x140 cm. Na postoju walorem Eaglecampa jest w pełni komfortowy układ siedzisk. Stolik ma regulację wzdłużną, a fotel pasażera (w szoferce) można obrócić tyłem do kierunku jazdy, więc za stołem zasiądzie w sumie piątka osób. Szósta osoba może w tym czasie objąć obowiązki... szefa kuchni! Podczas i zimowego, i letniego caravaningu potwierdziliśmy zalety aneksu kuchennego. Powierzchnia blatu okazała się w pełni wystarczająca. Jednokomorowy zlewozmywak i 2-palnikowa kuchenka to niby niewiele, ale wystarcza w kamperach typu furgon. Nie brak tu na pewno miejsca na żywność i akcesoria kuchenne. Szafki podsufitowe nad blatem i kilka szuflad pod nim wystarczają do zabrania w podróż pokaźnych zapasów. Największe luki bagażowe znajdziemy w trzech szafkach podsufitowych nad siedziskami living-roomu i we wspomnianej szafie ubraniowej (nad lodówką), a jest jeszcze schowek nad podsufitką szoferki. W sumie nieźle jak na pojazd o długości 5,9 m.

Dzielny zimą, ale...
Jak już wspomniałem, Eaglecampa testowaliśmy dwukrotnie. Pierwszy raz, podczas zimowego caravaningu w Karkonoszach, zdecydowanie wygrał z towarzyszącym mu w podróży kamperem na bazie Ducato. Oblodzone podjazdy, kręte drogi czy kopny śnieg – tam, gdzie przednionapędowy Fiat okazywał się „zawalidrogą”, tam Iveco Daily mknął bez żadnych przeszkód! Eaglecamp to prawdziwy orzeł caravaningu w trudnym terenie. Optymalnie rozłożony nacisk na osie i tylny napęd (prześwit pod osią tylną wynosi 205 mm) sprawiają, że kręte i strome podjazdy stanowią dla niego wymarzone środowisko. Przy okazji doceniliśmy raz jeszcze jednostkę napędową. Ta powstała z myślą o zmniejszeniu zużycia paliwa i emisji spalin. Silnik o pojemności 2,3 litra z turbosprężarką z turbiną o zmiennej geometrii i pokaźnym momentem obrotowym (350 Nm) budzi respekt. Dużo większym zużyciem deklarowało się za to ogrzewanie gazowe. W końcu – coś za coś. Każde wnętrze kampera zaprojektowane w blaszanym poszyciu trudno pozbawić mostków cieplnych. Co prawda podłogę, dach i ściany Daily zaizolowano (30 mm mata PE), ale boczne szyby są pojedyncze, więc nawet specjalne maty na przednią szybę i boczne w szoferce nie pozostawiały złudzeń, że zimą przyjdzie nam częściej wymienić butlę gazową na nową. Na pierwszy rzut oka jedyny sensowny luk bagażowy na sprzęt turystyczny znajdziemy po otwarciu tylnych drzwi dwuskrzydłowych, więc podczas zimowego caravaningu przynajmniej dwukrotnie wychładzamy wnętrze. Raz – przygotowując się do szusowania; drugi raz – ukrywając „zabawki” w środku. Luk bagażowy, stanowiący przestrzeń pod dolnym posłaniem, skryje tylko deski snowboardowe i krótsze narty, ale w końcu od czego mamy relingi dachowe! Brak typowego dla kamperów garażu rekompensuje miejsce na dachu, więc Orzeł kolejny raz zaskakuje nas swą dzielnością.
W szponach szybkiego gatunku 8

Eaglecamp zachęcał do szybkiej i jednocześnie ekonomicznej podróży.

Klimatycznie latem
Podczas letniego testu mieliśmy okazję sprawdzić naszego Eaglecampa w roli szybkiej salonki. Mknąc od Nowego Sącza do Niemiec, na pokładzie mieliśmy od dwóch do trzech osób i trzeba przyznać, że przy takiej liczbie podróżnych kamper okazał się wymarzonym „domem na kołach”. Do dyspozycji mieliśmy też bagażnik na trzy rowery i wspomniane relingi dachowe, które idealnie pasowały do przewożenia np. kajaków. Gdyby i tego było mało, nasz kamper mógł bez problemu ciągnąć przyczepę o DMC nawet 2800 kg. Na postoju doceniamy zaś pokaźnych rozmiarów markizę. Szkoda tylko, że konstruktor nie pomyślał o wygospodarowaniu skrytek na turystyczne akcesoria. Aż prosi się, by stolik wyjmować ze specjalnego wytłoczenia pokaźnych drzwi przesuwnych, a komplet krzeseł z tylnych dwuskrzydłowych. Takie rozwiązanie chwaliliśmy swego czasu w testowanym przez nas kampervanie VW California.

Podsumowanie: Orzeł jest zaskakujący
Eaglecamp okazał swe szpony w trudnym terenie. Klasyczny układ napędowy i mocna, ramowa konstrukcja gwarantują też dzielność w zestawie z najcięższymi przyczepami. Kto więc myśli o wożeniu wyjątkowo ciężkich „zabawek” (aż 2800 kg na haku!), niech poważnie weźmie pod uwagę ten model kampera. Nasz Orzeł to wyjątkowy model ze stajni Włodka Dunikowskiego, który słynie w branży z budowy kamperów z alkową, a nie typu, furgon/campervan. Na pewno Daily w roli kampera skrywa wiele zalet poprzedników z logo duni.pl. Ponadstandardowych rozmiarów łazienka, komfortowe miejsce pracy dla kucharza i wygodny living-room to niewątpliwe zalety kampera. Ograniczenia konstrukcyjne, czyli szczupłość fabrycznego poszycia, odbierają kamperowi walory idealnego „domu na kołach” na postoju dla więcej niż 2-3 dorosłych. Kto jednak szuka pojazdu, którego zaletą jest kamuflaż i łatwość skrycia cech caravaningowych podczas postoju „na dziko”, ten wspomni – Orzeł to bardzo zaskakujący okaz. Nasz Eaglecamp równie dobrze sprawdziłby się podczas wyjazdów służbowych (np. podczas imprez targowych). W końcu zapewnia komfort szybkiej podróży dla sześciu osób.

Tekst i zdj.: Rafał Dobrowolski


15.01.2013
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News