artykuły

nasze-testyNASZE TESTY
ReklamaBilbord - ACSI przedsprzedaż 2025

Van roku 2010 przetestowany

Czas czytania 6 minut
Van roku 2010 przetestowany

Tym razem prezentujemy model uhonorowany tytułem Międzynarodowego Vana Roku 2010. Nissan NV200 dopiero debiutuje w Europie. Japoński koncern wiąże z nim spore nadzieje, bo samochód pomimo niewielkich wymiarów zewnętrznych posiada nadspodziewanie dużą kubaturę użytkową. Jak spisuje się w turystyce caravaningowej, sprawdzaliśmy podczas redakcyjnego testu.

W komunikacie jury, reprezentującego dziennikarzy motoryzacyjnych, czytamy: “Nissan zbudował kompaktowy pojazd dostawczy wyznaczający nowe standardy pod względem relacji przestrzeni wewnętrznej do wymiarów zewnętrznych”.

Cechy caravaningowe
Nissan NV200 produkowany jest w wersji: 2-, 5- lub 7-osobowej. Do wyboru są silniki: benzynowy 1,6 (81 kW/109 KM) lub diesla 1,5 (63 KW/85 kM).
• Wymiary pojazdu: 440/169,5/186 cm (dł./szer./wys.)
• Wymiary przestrzeni za przednimi fotelami: 204/150/136 cm (dł./szer./wys.)
• Masy: 1217-1269/2000 kg (własna/DMC)
• Holowanie przyczepy: 640/1100 kg (bez hamulc./z hamulcem najazdowym)

Van roku 2010 przetestowany 1

Gdy usuniemy drugi rząd siedzeń, otrzymujemy miejsce do spania dla dwóch osób.

Na granicy
Najnowszy model koncernu ma być w zamyśle twórców połączeniem dwóch segmentów. Wymiary zewnętrzne (długość/szerokość/wysokość: 4,4/1,69/1,86 metra) wskazują, że mamy do czynienia z niedużym i dość wysokim samochodem osobowym. Przestrzeń ładunkowa (2,04 metra długości) sytuuje zaś NV200 w klasie średniej wielkości dostawczaków. Za przednimi fotelami płaska podłoga znajduje się na wysokości tylko 52,4 cm od ziemi, czyli najniżej w kategorii pojazdów typu van. Kubatura przestrzeni ładunkowej wynosi aż 4,2 m sześć., czyli nawet o 25 procent więcej niż u konkurencji (np. podobny konstrukcyjnie Ford Transit Connect oferuje “tylko” 3,67 m kw.).
Van roku 2010 przetestowany 2
ReklamaVan roku 2010 przetestowany 3

Zajmowanie miejsc jest bardzo wygodne za sprawą obszernych otworów drzwiowych.

Sprytna bestia
Tyle suchych faktów. Ciekawszy wydaje się rodowód seryjnego NV200. Otóż, NV200 Concept zadebiutował na październikowym salonie samochodowym w Tokio w 2007 roku w postaci unikatowej hybrydy: mobilnego biura i obszernego... garażu. Wszystko na pokładzie niedużego samochodu! W skład kompletnego wyposażenia mogliśmy znaleźć prócz multimediów profesjonalny sprzęt… fotografa oceanicznego. Projektanci w tym celu “wykroili” fragment tylnej ściany, za którą z wnętrza ukazywał się długi na 2 metry regał bagażowy. Po wysunięciu z pojazdu, odsłaniał on dostęp do różnorodnych akcesoriów i wspomnianego multimedialnego stanowiska pracy wewnątrz. Całość reklamowano: A Smart Business Tool of New Generation - for Active Professionals, co należy rozumieć: sprytny pojazd dla nowej generacji ludzi przedsiębiorczych i jednocześnie zainteresowanych aktywnym wypoczynkiem. Cóż, w wersji seryjnej nie znaleźliśmy oczywiście wspomnianych gadżetów. Nie licząc elektroniki (szyb i lusterek, ABS i EBD) oraz podwójnej klimatyzacji, co jest luksusem w tej klasie! Ale towarowo-osobową wersję dla pięciu podróżnych, o niemałej przestrzeni na bagaże, napakowaliśmy niemal pod sufit! 2 rowery, 3 deski, narty, lodówka, kuchenka, namioty i...
Van roku 2010 przetestowany 4

Kubatura wnętrza zachęca do zabrania rozlicznego sprzętu turystycznego i sportowego.

... w drogę!
ReklamaVan roku 2010 przetestowany 5
Ostatecznie zdecydowaliśmy się wyruszyć w składzie dwóch entuzjastów sportów letnich i zimowych. Za przednimi fotelami umieściliśmy kolejno: lodówkę DOMETIC, 2 rowery górskie KONA, namiot, kuchenkę i masę bagażu, a na samą górę komplety desek do wake’a, kite’a, snowboardu i narty. Pierwsza myśl? Gdyby nie sprzęt, spokojnie można by wygospodarować we wnętrzu miejsce do spania dla dwóch osób. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, by i wtedy wozić niemało “zabawek”. Wystarczy zamontować stelaż z materacem np. na wysokości okien, a cały ekwipunek wozić pod nim. Odpadł zamysł spania wprost na rozłożonym na podłodze materacu. Zniechęcały do tego śruby mocujące stelaż foteli drugiego rzędu. Niestety, chociaż oparcia tych foteli można dowolnie składać, a poduszki uchylać, to brak szybkiego systemu wyjmowania siedzisk z wnętrza ograniczał nam długość przestrzeni bagażowej. NV200 wyróżnia się na pewno dobrym dostępem do wnętrza. Seryjne wyposażenie stanowią przesuwne drzwi po obu stronach karoserii i tylne, dwuskrzydłowe. Kierowca i siedzący obok pasażer nie mogą narzekać na brak schowków. 2 miejsca na kubki, obszerna półka (np. na netbook), liczne schowki na drobiazgi – podczas długiej, kilkunastodniowej podróży nie narzekaliśmy zbytnio na niedostatek wygód tego typu. Prędkość podróżna sugeruje też, że mamy do czynienia z komfortowo wykonanym pojazdem użytkowym. Utrzymując autostradową prędkość rzędu 130-140 km/h, benzynowa jednostka o pojemności 1,6-litra i mocy 109 KM paliła ok. 9 litrów na setkę. Najmniejsze spalanie, rzędu 8,3 litra, odnotowaliśmy w ruchu miejskim. W górzystym terenie alpejskim spalanie rosło do 10,3 litra, ale też – przyznajmy – niespecjalnie dbaliśmy o ekonomikę jazdy. Dla nas ważniejsze było dotarcie na czas do miejsc aktywnego wypoczynku, choć – swoją drogą - apetyt na paliwo może irytować, jeśli zważyć fakt, że zbiornik ma raptem 50 litrów pojemności. Przy całej dbałości o funkcjonalność Nissana, konstruktorzy nie ustrzegli się innych błędów. Siedziska foteli są zbyt krótkie, a ich wyprofilowanie nie gwarantuje wygody na długich trasach. Silne opady deszczu naprzemiennie z gradem (sierpień w Austrii!) ujawniają jeszcze jeden mankament. Blacha dachu jest zbyt słabo wygłuszona i do uszu dochodzą nazbyt uciążliwe odgłosy metaliczne.
Van roku 2010 przetestowany 6

Podczas testu wspięliśmy się na wysokość ponad 2,5 tys. m n.p.m. na widokowej, alpejskiej drodze Hochalpenstrasse.

Rodowód. Osobówka to czy dostawczak?
NV200 to nowa propozycja w segmencie niedużych aut użytkowych. W 2001 roku zakończyła się produkcja modelu Vanette. Ten, trzeciej generacji, pojazd (1995-2001) był tylko nieco dłuższy (o 10 cm) i wyższy (o 12 cm). Nieco większa przestrzeń ładunkowa (o kubaturze 4,8 m kw.) mierzyła 2,36 metra długości, czyli o prawie 30 cm więcej niż w NV200, ale też w Vanette silnik umieszczony był w kabinie (pod fotelami przednimi), zamiast tradycyjnie z przodu. Co łączy oba pojazdy? Identyczna szerokość karoserii: 169,5 cm. Karoseria najnowszego Nissana wydaje się być dziś dość “szczupła” – trend ogólnoświatowy bowiem każe raczej projektować “nadmuchane” pojazdy. Co ciekawe jednak, szerokość wnętrza najnowszego Nissana i konkurencyjnych vanów jest identyczna. Na wysokości barków mamy do dyspozycji 1,5 metra. Przestronność wnętrza uzyskano stosując szereg innych rozwiązań. I tak np. zbiornik paliwa znajduje się pod fotelem pasażera z przodu, a wlew paliwa umieszczono w słupku B, za drzwiami kierowcy. W zawieszeniu tylnym zastosowano pojedyncze resory piórowe, które zajmują wyjątkowo mało miejsca i jednocześnie gwarantują odporność na chwilowe przeładowanie, bo już ładowność nie jest duża. Vanette mógł wozić nawet 1060 kg, NV200 “tylko” 752 kg. Na pewno jednak resory nie umniejszają pewności prowadzenia pojazdu nawet z dużymi prędkościami, bo też bez obaw rozpędzaliśmy Nissana do ponad 180 km/h.
Van roku 2010 przetestowany 7

Van ma bardzo dynamiczną sylwetkę, takie też osiągi

Podsumujmy
Cena wyjściowa NV200 to 42 tys. zł (netto). W zamian otrzymujemy spory “kawałek” auta. Czy nieduży Nissan ma szansę na rynku europejskim? Wydaje się być skrojony na potrzeby użytkownika szukającego zwrotnego vana, który “wciśnie się” lepiej niż konkurencja na zapchane parkingi wielkomiejskie, a który jednocześnie może pełnić rolę dość dużego pojazdu dla wielodzietnej rodziny. Od premiery dostępna jest przecież wersja 7-osobowa, czyli z trzecim rzędem siedzeń. Najnowszy Nissan na pewno zasługuje na uwagę za sprawą wysokiego poziomu wyposażenia seryjnego.

Tekst i zdjęcia:
Rafał Dobrowolski


27.10.2010
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News