Jak już informowaliśmy wcześniej, na objazdówkę po polskich kempingach wybraliśmy Opla Movano Camper. Co ciekawe, zabudową zajęła się dobrze nam znana firma EbaCamp, ale auto jako całość sprzedawane jest pod szyldem Opla. Można więc stwierdzić, że to pierwszy kamper niemieckiego producenta znanego do tej pory z aut osobowych i dostawczych.
Łącznie w podwarszawskim salonie stoją dwa podobne, ale jednak różne pojazdy. Nad polskie morze zabraliśmy krótką (599 cm), dwuosobową wersję. Pod maską pracuje silnik Diesla o pojemności 1.6 i mocy x KM. Całość współpracuje z 6-biegową, manualną skrzynią biegów. Pierwszy plus jest oczywisty: mały kamper połączony z wydajnym silnikiem to możliwość wjazdu nawet na najmniejsze kempingi oraz niskie zapotrzebowanie na paliwo: dotychczas średni wynik to około 9 litrów oleju napędowego na każde przejechane 100 kilometrów.
Drugi pojazd jest dłuższy i w układzie 2+2. Zabierzemy go na niemieckie targi w Dusseldorfie.
Na wyposażeniu znajdziemy kompresorową lodówkę, markizę Fiammy, dwuosobowe łóżko z tyłu, aneks kuchenny z kuchenką gazową i zlewem, zbiorniki na wodę oraz (co ciekawe względem długości pojazdu) osobne pomieszczenie z prysznicem i toaletą. Przedni fotel pasażera jest obracany, mamy możliwość też zamontowania prostego stolika np. pod laptopa.
Kamper jest wręcz nowiutki, ma przejechane nieco ponad 6700 kilometrów. Za ogrzewanie odpowiedzialne jest Webasto, które zasilane jest z baku pojazdu. Odpada więc nam kłopotliwa wymiana butli gazowych. Niestety, minusem jest bardzo głośna praca urządzenia, na tyle, że większość namiotów od nas „ucieka”. Kilka razy usłyszeliśmy już prośbę, by ogrzewanie wyłączyć lub przestawić się w inne miejsce.
Jeżeli chodzi o aspekty wizualne, to z zewnątrz mamy do czynienia ze „zwykłym” Oplem Movano. Gdyby nie markiza, ciężko byłoby poznać, że jest to kamper. Środek to połączenie dwóch kolorów: białego i czarnego.Wkrótce na naszym Facebooku udostępnimy transmisję na żywo pokazującą cały pojazd. Link do niej pojawi się również poniżej.