artykuły

nasze-testyNASZE TESTY
ReklamaBilbord - bookingcamper zacznij zarabiac
Uwielbiam to połączenie. Pick-up 4×4 i przyczepa kempingowa – zapowiada się aktywny rodzinny wypoczynek. Nie trzeba się obawiać przeładowania, ponieważ w sumie możemy zabrać aż 1042 kg bagażu.
Uwielbiam to połączenie. Pick-up 4×4 i przyczepa kempingowa – zapowiada się aktywny rodzinny wypoczynek. Nie trzeba się obawiać przeładowania, ponieważ w sumie możemy zabrać aż 1042 kg bagażu.

Przyczepa kempingowa Weinsberg i pick up Amorok V6

Czas czytania 8 minut

To nie było nasze pierwsze spotkanie z VW Amarokiem V6. Po baloniarskich doświadczeniach i jeździe z małą przyczepką towarową postanowiliśmy sprawdzić, jak holuje się nim przyczepę kempingową. Wybór padł na Weinsberga CarOne 550 UK. To duża, rodzinna, 7-miejscowa przyczepa – idealna na potrzeby naszego testu. Sprawdziliśmy oczywiście, jak się w niej mieszka.

Wprowadzając Amaroka na rynek, Volkswagen montował w nim silnik 2.0 TDI. Klienci mogli wybrać jego moc, ale pojemność pozostawała bez zmian. Od tamtego czasu trochę się zmieniło – klienci nadal mogą wybierać moc silnika, ale obecnie generowana ona jest z 3 l pojemności i 6 cylindrów w układzie widlastym. Mieliśmy przyjemność testować najmocniejszą, 258-konną wersję silnikową Amaroka V6 TDI w wersji Adventura. Amarok w tej specyfikacji ma stały, nierozłączalny napęd na 4 koła, wykorzystujący jako centralny dyferencjał układ Torsen. Pozbawiony jest mechanicznego reduktora biegów terenowych, ale za to 580 Nm trafia na koła poprzez 8-biegową automatyczną skrzynię. Jest możliwość blokady tylnego dyferencjału, ale na 20-calowych felgach z wybitnie szosowymi oponami nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się tym samochodem pchał w ciężki teren. Wersja Aventura to pick-up zdecydowanie life-stylowy, wyposażony w superwygodne, wykończone czarną skórą kubełkowe fotele. Kubełki w pick-upie? Zdecydowanie tak, szczególnie że prawie dwutonowy Amarok V6 pierwszą setkę osiąga w mniej niż 8 s! Samochód przyspiesza bardzo sprawnie przy każdej prędkości, katapultując się do przodu i wciskając w fotele pasażerów.


ReklamaPrzyczepa kempingowa Weinsberg i pick up Amorok V6 1
Holowanie ciężkiej przyczepy Amarokiem V6 to czysta przyjemność. Weinsberg CaraOne 550 UK, użyczony nam do testu przez Centrum Entuzjastów Caravaningu, ważył „na pusto” 1328 kg. Oceniamy, że masa naszych bagaży to maksymalnie 150 kg, większość zapakowana była w kuwetach na pace amaroka. Dmc Weinsberga to 1700 kg, więc mieliśmy jeszcze zapas. Ciężki amarok (masa własna to 2250 kg) z tak dużą przyczepą podczas jazdy zachowywał się bardzo stabilnie. Długa na 7,6 m, wyposażona była w stabilizator urządzenia sprzęgającego. Mimo tylko jednej osi w przyczepie zestaw nie wpadał w kołysanie. Bardzo dobrze ustawiony był hamulec najazdowy, podczas hamowania przyczepa „nie kopała” w samochód, a cały zestaw mimo dużej masy hamował bardzo sprawnie. Średnie spalanie amaroka holującego szeroką na 2,5 m przyczepę kształtowało się na poziomie 13 l ON na 100 km, co należy uznać za wartość akceptowalną, biorąc pod uwagę gabaryty i masę zestawu. Naszą podróż na Hel musieliśmy rozłożyć na 2 dni, ponieważ ze względów organizacyjnych późno wyruszyliśmy z Warszawy. Oczywiście obowiązkowy był dla nas viaTOLL. Pamiętajcie, że wypożyczenie urządzenia trwa kilka chwil pod warunkiem, że samochód posiada twardy dowód. Nasz amarok był świeżo rejestrowany, więc miał jeszcze dowód tymczasowy, stąd konieczne było uzyskanie z centrali VW wyciągu świadectwa homologacji potwierdzającego normę Euro 6.


Po drodze spaliśmy na parkingu stacji benzynowej w Ostródzie w maksymalnym składzie, czyli w 3 osoby dorosłe i 4 dzieci (jechaliśmy na 2 samochody, druga ekipa odbierała kampera dopiero pod Gdańskiem). Rano obudził nas wiatr i to była zapowiedz tego, co czekało na nas w Jastarni. Jadąc pod silny wiatr, amarok nie miał żadnego problemu z utrzymaniem stałej prędkości, ale odbiło się to negatywnie na spalaniu, które podskoczyło do 15,5 l na 100 km. Miłym zaskoczeniem było przyspieszenie zestawu – masa przyczepy nie robiła na amaroku większego wrażenia. W Gdyni, stojąc na światłach, wiedzieliśmy, że zaraz za skrzyżowaniem musimy zmienić pas. Po zapaleniu się „zielonego” wcisnąłem pedał przyspieszenia i amarok wraz z przyczepą żwawo ruszył naprzód. W sumie zrobił to tak szybko, że wyprzedziliśmy ruszające obok nas „osobówki”. Bez problemy zmieniłem pas i zjechałem na „ekspresówkę”. Już wiem, dlaczego Amerykanie tak chętnie holują przyczepy i naczepy swoimi mocnymi pick-upami.

Przyczepa kempingowa Weinsberg i pick up Amorok V6 2

ReklamaPrzyczepa kempingowa Weinsberg i pick up Amorok V6 3
Rodzinną przyczepę Weinsbeg CaraOne 550 UK z siedmioma miejscami do spania testowaliśmy w 4 osoby – 2 dorosłe i 2 dzieci – podczas majówki na Helu. Jest to bardzo komfortowa przyczepa dla rodziny, szeroka, przestronna, funkcjonalna, z mnóstwem szafek, półek i pakownych schowków pod każdym łóżkiem i siedziskiem (do schowka pod przednim siedziskiem można się także dostać od zewnątrz). Wielki bagażnik umiejscowiono standardowo z przodu, nad dyszlem. Mieści on bez problemu dwie duże butle gazowe oraz takie rzeczy, jak stolik, ławki, przedsionek itp. Przyczepa wyposażona jest w bardzo wygodne łóżko piętrowe dla dzieci. Zarówno przy dolnym, jak i górnym łóżku zamontowano lampki nocne. Do górnej półki w szafie, ulokowanej pomiędzy łóżkiem piętrowym a sporym łożem małżeńskim, dostęp był zarówno od głównych drzwi, jak i od strony głowy dziecka, tworząc coś w rodzaju „dziupli” na drobiazgi czy książkę. Rozmieszczenie łóżek było dość specyficzne, nie każdemu może odpowiadać taki układ – łóżko piętrowe i małżeńskie znajdują się w tej samej części przyczepy i bezpośrednio ze sobą sąsiadują. O ile może to być wygodne przy małych dzieciach, o tyle przy starszych może niektórym przeszkadzać. Kwestia indywidualnych upodobań, zawsze można zamontować dodatkowy parawan czy zasłonkę.


Testując przyczepę w Jastarni na kempingu Molo Surf Spot podczas zlotu caravaningowego organizowanego przez Camper Fun – z miłości do podróży kamperem, zatrzymaliśmy się w pierwszej linii od zatoki, od której oddzielał nas jedynie wąski, ok. 20-30-metrowy pas dzikich róż. Panoramę mieliśmy nieziemską, dlatego brakowało nam okna z tyłu nad łóżkiem – dałoby ono jeszcze lepsze widoki na zatokę. Podobnie rzecz ma się z brakiem okna z przodu, dokładnie za kanapą w jadalni, która znajduje się po prawej stronie wejścia. Można go bez problemu zamówić, ponieważ jest na liście opcji dodatkowych. Ale coś za coś, wersja bez okna „robi” cenę przyczepy bardziej przystępną. Cierpią tylko widoki, ponieważ nie zauważyliśmy żadnego problemu z doświetleniem wnętrza. W suficie zamontowano trzy okna dachowe, a na lewej ścianie są aż cztery. Jadalnia ma dodatkową funkcję spania dla 3 osób (testowaliśmy to spanie dla osoby dorosłej z dwójką dzieci – wszyscy wyspali się komfortowo). Zmiana jadalni w sypialnię jest dziecinnie prosta i szybka, wystarczy złożyć stolik i przełożyć poduszki.


Na wprost wejścia w przyczepie znajdują się kuchnia z 3-palnikową gazową płytą ze stali nierdzewnej oraz zlewozmywak z baterią i dwa rzędy pojemnych szafek zarówno na dole, jak i na górze. Dostrzegliśmy jeden mankament takiego rozwiązania, a mianowicie zlewozmywak znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie kanapy. Może to powodować, że jej obicie po jakimś czasie będzie brudne lub poplamione. Trzeba na to zwrócić uwagę, ale z drugiej strony na kempingu naczynia zmywa się raczej na zewnątrz. Nie znaleźliśmy też miejsca na czajnik elektryczny, który aż się prosił, żeby stać w strefie kuchennej. Gniazdko znajduje się wysoko, tuż nad zlewem. Standardowy kabel czajnika niestety tam nie sięgał. Postawiliśmy go zatem w miejscu honorowym, w niewielkiej wnęce przeznaczonej na telewizor i przyglądaliśmy się, jak świeci kolorami podczas gotowania wody. Szklany czajnik firmy Prime3 o pojemności 1,7 l i mocy 2200 W również był obiektem naszych testów podczas tego wyjazdu – trzeba przyznać, że to przedmiot niezwykły. Czajnik posiada wyświetlacz LED wskazujący temperaturę wody, regulację w zakresie od 60°C do 100°C oraz możliwość podtrzymania wybranej temperatury. Każdy z pięciu dostępnych kolorów odpowiada za inną temperaturę, i tak kolejno: na zielono podświetla, gdy chcemy podgrzać wodę do 60°C, na niebiesko do 70°C, na żółto do 80°C, fioletowo do 90°C i czerwono przy 100°C. Jest to funkcja niezbędna przy przygotowywaniu naparu np. z ziół, to udogodnienie docenią też miłośnicy zielonej herbaty. Czajnik wykonany został z żaroodpornego szkła borowo-krzemowego z wbudowaną płytą grzewczą, natomiast obrotowa podstawa i płaskie dno są ze stali nierdzewnej.


Tuż obok narożnika z półkami, na którym służył nam świetliście w zastępstwie telewizora nasz bohater, znajduje się spora lodówka otoczona od góry i od dołu szafkami, a w sąsiedztwie, pomiędzy lodówką a łóżkiem piętrowym, producent ulokował kolejną dużą szafę, ku uciesze matek z dwójką dzieci. Pod szafą znajdował się piec firmy Truma, który podczas naszej zimnej i wietrznej majówki pracował niemal bez ustanku, bo ok. 70% spędzonego na Helu czasu. Pomimo działającego ogrzewania i sporadycznego gotowania gazu w 11-kilogramowej butli, gdy oddawaliśmy przyczepę, zostało jeszcze trochę.


Na wprost szafy, pomiędzy sypialnią a kuchnią, znajduje się łazienka z toaletą, umywalką i prysznicem. Pierwszą pojemną, zamykaną szafkę na kosmetyki ulokowano nad toaletą, drugą pod umywalką. Nad umywalką i w suficie znalazły się również niewielkie okienka, ułatwiające wentylację w łazience. Ze względu na (nie)pogodę korzystaliśmy z prysznica w przyczepie wyjątkowo często i zwróciliśmy uwagę na to, iż warto przekierować wcześniej ogrzewanie na łazienkę. Dotychczas, podczas innych testów, korzystaliśmy z łazienki w pełni lata, zatem prysznic braliśmy zwykle na kempingu.
Reasumując, przyczepa Weinsberg CaraOne 550UK jest stworzona dla rodzin podróżujących z dziećmi. Jest bardzo przestronna i mieszka się w niej komfortowo. Jej ogromnym atutem jest duża ilość miejsca do przechowywania. Układ wnętrza przyczepy jest idealny dla rodzin z mniejszymi dziećmi (2-5-letnimi). Ponieważ nasze są starsze, brakowało nam wyraźnie oddzielonej strefy dzieci i dorosłych, ale zawsze mogliśmy iść spać na dużo większe łoże do jadalni.

Przyczepa kempingowa Weinsberg i pick up Amorok V6 4

Przyczepa kempingowa Weinsberg i pick up Amorok V6 5

Przyczepa kempingowa Weinsberg i pick up Amorok V6 6

Tekst i foto: Joanna Kawecka, Martin Wnuk

Artykuł pochodzi z numeru 3 (88) 2019 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator28.09.2020
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News