Ruiny dawnego zamku położonego w Pieninach. Ciekawostką jest fakt, że była to najwyżej położna warownia w Polsce. Obecnie po obiekcie pozostały jedynie fragmenty murów obronnych. Warto jednak tam dotrzeć ponieważ jest to niesamowite miejsce, które trzeba koniecznie zobaczyć.
Historia zamku sięga drugiej połowy XIII wieku. Według legendy wzniósł go sam Bolesław Wstydliwy dla swojej żony Kingi. Ponoć ta schroniła się tutaj w1287 roku przed tatarską nawałnicą.
O zamku Pieńskim krążą liczne legendy m.in. ta o ukrytym w jego ruinach skarbie. W trakcie badań archeologicznych odkryto natomiast inne cenne skarby.
Zamek został wybudowany na półce skalnej. Miejsce to jest z natury obronne, gdyż łączy się z pozostałą częścią grzbietu Masywu Trzech Koron tylko wąskim przesmykiem skalnym, z pozostałych stron znajdują się strome zbocza skalne.
Zamek był niewielki, ograniczony szczupłością miejsca i perfekcyjnie wtopiony w naturalne skalne grzbiety. Mury obronne o długości 88 m i grubości 1 m wykonano z miejscowych skał wapiennych, na nich była nadbudowa, prawdopodobnie drewniana. Od zachodniej strony znajdowała się brama, pod nią piwnice.
Zamek Pieniny znany był już poza granicami Polski w XVII i XVIII wieku. W tym czasie podawany był w opracowaniach geograficznych jako przykład wybitnie obronnej budowli warownej.
W 1894 roku Towarzystwo Tatrzańskie wyznaczyło drogę do zamku, którą w 1906 roku oznaczono farbą. W 1904 roku na nadbramiu zbudowano pustelnię. To właśnie pustelnicy stanowili swego czasu największą atrakcję tej części Pienin.
Od ruin zamku wiedzie ścieżka stworzona przez pustelnika przed I wojną światową na grań Zamkowej Góry. W 1995 roku została ona jednak wyłączona z ruchu turystycznego.Polska jest piękna. Nie czekaj, ruszaj w drogę!
Serwis polskicaravaning.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!