Energia elektryczna jest nieodłącznym elementem turystyki caravaningowej. Stawiający pierwsze kroki w tej formie podróżowania bardzo często zadają pytania dotyczące zakupu i wyboru sprzętu, który spełni swoją rolę w chwili, gdy trzeba pojazd podłączyć do gniazda zasilającego na kempingu. Ceny energii i sposoby rozliczania to również temat, który niemal zawsze wywołuje kontrowersje.
Najczęściej spotykanym sposobem rozliczania klientów za energię na kempingach jest opłata ryczałtowa za dobę. Z uwagi na spory rozrzut cenowy (w Polsce 15-45 zł i 2-8 euro w innych krajach Europy) ta forma ma swoich zwolenników i przeciwników, rzecz jasna – w zależności od ceny. Mając doświadczenie z funkcjonującego kempingu, można z pełną świadomością stwierdzić, że są klienci, którym energia za 15 zł wystarczy na 3-4 dni, ale są też tacy, do których zarządca kempingu dołoży, mimo iż pobiera najwyższą wspomnianą stawkę – 45 zł za dobę. Kolejnym sposobem poboru opłaty za zużytą energię jest indywidualny licznik. Zużycie jest w tym przypadku słowem kluczowym, bowiem będąc na kempingu, który na parcelach posiada indywidualne liczniki, będziemy rozliczeni tylko za wykorzystaną energię.
Trudno ocenić, jaka forma będzie bardziej opłacalna dla klienta, ponieważ stawki za kWh na kempingach rozliczających wg wskazań licznika są różne, najczęściej wyższe niż rzeczywisty koszt, jakim zarządca obiektu obciążany jest przez dostawcę. Gdy wziąć pod uwagę to, że energię na kempingu pochłania np. oświetlenie, sprzęt w sanitariatach, nic dziwnego, że trzeba dołożyć cegiełkę do kosztów, które każdy klient generuje, np. korzystając z ciepłej wody, telewizora w świetlicy czy basenu. Złotego środka nie ma i zapewne nigdy nie będzie. Jedno jest pewne – wielu turystów przy pierwszym podłączeniu do indywidualnego licznika jest zaskoczonych, gdy okazuje się, że w ciągu 2 dób pobytu zużyli np. 25 kWh energii elektrycznej. Przychodzi wtedy refleksja i pojawia się pytanie: co zużywa aż tyle energii?
Użytkując kampera lub przyczepę kempingową, trzeba mieć świadomość mocy urządzeń zainstalowanych na pokładzie. Dzięki temu chwil zaskoczenia będzie mniej. Wiedza przydaje się też, gdy obsługa recepcji spyta, jakie wolimy przyłącze: 6 A czy 16 A, które różnią się nie tylko ceną, ale przede wszystkim wydajnością. Warto więc przyjrzeć się tabliczkom znamionowym urządzeń lub instrukcjom obsługi, aby naprawdę znać własne potrzeby. Z urządzeń mających znaczącą moc można wymienić klimatyzacje pobierające od 1200 do nawet 2400 W, lodówki absorpcyjne (110-150 W), bojler do wody (300 W) oraz wiele urządzeń pracujących chwilowo, takich jak czajniki do wody, ekspresy do kawy. Na przykład jeżeli w jednej chwili pracować będą: klimatyzacja, bojler do wody i niewielkiej mocy czajnik bezprzewodowy, mające moc odpowiednio 1500 W, 300 W i 700 W, to nasze zapotrzebowanie będzie na poziomie min. 2500 W, co przy napięciu 230 V daje natężenie prądu rzędu 11 A. Nie powinniśmy być zatem zaskoczeni, gdy bezpiecznik na słupku przyłączeniowym, mający wartość 6 czy nawet 10 A, będzie wybijał. Warto to wiedzieć, zwłaszcza będąc na kempingu, gdzie pobiera się opłatę dodatkową za ponowne włączenie energii po wybiciu zabezpieczenia.
Nie zawsze przyłącze energii elektrycznej znajduje się w miejscu postoju przy samym pojeździe. Trzeba być przygotowanym na podpięcie się do słupka oddalonego nawet o kilkanaście metrów. Posiadanie przedłużacza o długości 30 m nie będzie więc przesadą. Z pewnością przyda się nie raz. Dobry przedłużacz do zastosowań caravaningowych powinien być w gumowej izolacji, oznaczony H07RN-F i mieć 3 żyły o przekroju 2,5 mm². Będzie gruby, ale odporny mechanicznie, ponadto ma niższą rezystancję, co ma znaczenie w tak długich odcinkach przewodów. Zbyt mały przekrój przewodów przedłużacza powoduje, że z powodu większej rezystancji spada napięcie w odbiornikach energii elektrycznej, a przewód zaczyna się nagrzewać.
Przedłużacz do kampera lub przyczepy z jednej strony powinien posiadać wtyk żeński CEE (fot. 1) wpinany w gniazdo CEE przyczepy lub kampera. Na jego drugim końcu powinna znajdować się solidna wtyczka z uziemieniem, np. Shuko (fot. 2). Można też wykorzystać przedłużacze z gniazdami na bębnie (fot. 3), ale w tym przypadku konieczny będzie dodatkowy łącznik między bębnem a pojazdem. Wystarczy, że będzie miał np. 150 cm długości (fot. 4). Adapter CEE/Shuko (fot. 5) przyda się, gdy na kempingu występują tylko gniazda w standardzie CEE. Dzięki niemu wepniemy się przedłużaczem z tradycyjnym wtykiem. Zdecydowanie częściej spotkacie je za granicą, ale coraz więcej obiektów w Polsce wyposaża swoje przyłącza w typowe caravaningowe gniazda CEE.
Słupek z dwoma przyłączami elektrycznymi CEE i jednym tradycyjnym
Korzystając z przedłużacza na bębnie, należy go każdorazowo rozwinąć. Niestety, to rzadki widok na kempingach, ale dobrze wiedzieć, że nawinięty na bęben kabel tworzy cewkę indukcyjną, która powoduje, że przy znacznym poborze prądu grzeje się i może spowodować uszkodzenie, zwarcie, a nawet pożar. Jakiekolwiek uszkodzenia izolacji przewodu dyskwalifikują go do momentu naprawienia. Niedopuszczalne jest, choć tym razem to częsty widok, używanie do zasilania kampera lub przyczepy przedłużaczy dwużyłowych, przeznaczonych do prac w ogrodzie. Kusi tylko cena, ale z uwagi na mizerną izolację, mały przekrój żył i brak uziemienia nie powinno się z nich korzystać do tego celu.
Pamiętajmy też o zabezpieczeniu wszystkich łączeń leżących na ziemi, tym bardziej gdy jest mokro (fot. 6). Woda i energia elektryczna to para, która może powodować zagrożenie życia. Podłączając nasze pojazdy do sieci, pamiętajmy o zdrowym rozsądku.
Kalkulator pomocny w wyborze zabezpieczenia przyłącza na kempingu
W ÷ V = A
gdzie:
W – moc urządzeń w watach
V – napięcie w woltach
A – natężenie w amperach
Przykłady:
2500 W ÷ 230 V = 10, 86 A
– konieczne zabezpieczenie przyłącza 16 A
1600 W ÷ 230 V = 6,95 A
– konieczne zabezpieczenie przyłącza 10 A
Marcin Turko
Artykuł pochodzi z numeru 4 (112) 2023 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.