Wielokrotnie w naszych poradnikach dotyczących zimowego caravaningu pisaliśmy o zagranicznych kempingach, które umożliwiają stałe podłączenie do zewnętrznego źródła gazu. W tym poradniku dokładnie opiszemy, jak to działa i przede wszystkim odpowiemy na pytanie, ile to wszystko kosztuje.
Sprawne ogrzewanie na pokładzie kampera lub przyczepy kempingowej to podstawa każdego, zimowego wyjazdu. Ci, którzy do systemów grzewczych używają butli gazowych mogą mieć problem. Jedna, 11-kilogramowa butla wystarczy na zaledwie około 2-3 dób grzania. Co później? Trzeba pamiętać o wymianie oraz o odpowiednim zapasie co wprost przekłada się na zwiększoną masę całego pojazdu. Nawet systemy typu DuoControl nie dają nam stuprocentowej pewności, że gaz nie skończy się akurat w środku nocy, podczas śnieżycy. Nie musimy dodawać, że wymiana butli w takich warunkach atmosferycznych nie należy do przyjemności.
Z pomocą wychodzą kempingi przygotowane do całorocznego bytowania. Takowe znajdziemy m.in. we Włoszech, Austrii i Szwajcarii. To tam w słupkach serwisowych na parcelach, prócz stałego podłączenia do prądu, wody i odpływu, znajdziemy też możliwość podłączenia się do gazu. Jak to działa?
Wbrew pozorom, nie ma w tym nic skomplikowanego. Podczas meldunku zgłaszamy zapotrzebowanie na zewnętrzne podłączenie gazu. Obsługa specjalnym wężem „wpina się” w nasz układ. I już, to wszystko. Od tego momentu mamy pewność, że gazu nam nie zabraknie a ogrzewanie będzie pracować cały czas.
Ile to kosztuje? Każdy kemping rozlicza gaz według zużycia stosując metry sześcienne. Pole, na którym zostały zrobione powyższe zdjęcia (Camping Pradafenz, Szwajcaria) inkasuje 7,80 CHF (frank szwajcarski) za każdy zużyty m3. Według aktualnego kursu to około 34 złote. Dla porównania: standardowa butla gazowa 11-kilogramowa, według Rozporządzenia Ministerstwa, to 0,41 m3 / kg. W jednej butli za około 80 zł mamy 4,51 m3 gazu. Jasne więc jest, że gaz dostarczany „ze słupka” jest o wiele droższy, ale za to otrzymujemy niespotykany komfort i możliwość korzystania z ogrzewania gazowego w praktycznie taki sam sposób, jak z ogrzewania „dieslowskiego”.Tak wygląda słupek serwisowy, do którego obsługa podłącza naszą instalację gazową