artykuły

wiadomosciWIADOMOŚCI
ReklamaBilbord - ACSI żółte
20 lat „Polskiego Caravaningu”! O czym pisaliśmy w 2005 roku?

20 lat „Polskiego Caravaningu”! O czym pisaliśmy w 2005 roku?

Czas czytania 6 minut

Pierwszy numer „Polskiego Caravaningu” ukazał się 20 lat temu. 

Z tej okazji chcemy z całego serca podziękować wszystkim, którzy są częścią historii naszego magazynu. To dzięki Wam wydajemy "Polski Caravaning". heart 

  • Dziękujemy Czytelniczkom i Czytelnikom za lojalność, inspirujące opinie i motywację do działania. Są wśród Was osoby, które czytają nas wiernie od 20 lat! Dziękujemy! 
  • Dziękujemy Autorom i Redakcji za pasję, zaangażowanie, poszukiwanie tematów. 
  • Dziękujemy Reklamodawcom i Partnerom – za zaufanie i współpracę, dzięki którym możemy się rozwijać.
  • Dziękujemy byłym redaktorom i pracownikom redakcji – za pasję, pomysłowość i codzienny trud, który pozwolił nam rozwinąć skrzydła.
  • I wreszcie – dziękujemy wszystkim Przyjaciołom magazynu, którzy wspierają nas oraz inspirują. 

To Wasza obecność sprawia, że możemy świętować te 20 lat. 
Razem tworzymy historię i z radością patrzymy w przyszłość!

Co się zmieniło przez 20 lat? 

Kampery i przyczepy kempingowe przeszły ogromną metamorfozę. Są dziś wygodniejsze, przestronniejsze, wyposażone w najnowocześniejsze technologie. Na rynku dostępny jest imponujący wybór modeli: od kompaktowych, po prawdziwie luksusowe pojazdy.

Dwie dekady temu o takich cudach techniki mogliśmy jedynie marzyć. Gdyby wówczas postawiono nas przed niektórymi z dzisiejszych urządzeń, zapewne nie mielibyśmy pojęcia, jak z nich korzystać.

Warto też przypomnieć, że 20 lat temu znacznie mniej Polaków jeździło za granicę. Zdecydowanie częściej wybieraliśmy kempingi w kraju lub biwakowaliśmy się na dziko.

Wstęp do pierwszego numeru „Polskiego Caravaningu” 

We wstępnie do pierwszego numeru „Polskiego Caravaningu” napisaliśmy: 

Dzięki Waszym wskazówkom postaramy się uczynić nasze pismo Waszym pismem. Chcemy, by „Polski Caravaning” stał się ogólnopolskim forum miłośników i entuzjastów caravaningu – by profesjonalnie informował, doradzał, promował. Chcemy, by pismo było żywe i współtworzone przez ludzi, dla których caravaning i wszystko, co się z nim, jest prawdziwą pasją!

Aktualne do dziś :) 

Co ciekawego znaleźliśmy w pierwszym numerze? 

Z perspektywy czasu pierwszy numer „Polskiego Caravaningu” wzrusza nas i miejscami bawi.

Wiecie, przez dwie dekady zmieniły się standardy redakcyjne i graficzne… Żyjemy w zupełnie innym świecie. 

Przeczytaliśmy nasz pierwszy numer od deski i deski i okazuje się, że trapiły nas dylematy językowe dotyczące pisowni obcych słów :) W ramce od redakcji znaleźliśmy następujące ogłoszenie: 

W ,,Polskim Caravaningu” zmuszeni jesteśmy używać dwóch wersji pisowni pewnych kluczowych dla tematu caravaningu słów. Już samo słowo ,,caravaning” posiada (chyba bardziej spolszczoną) wersję ,,karawaning”. Podobnie jest ze słowami: camping – kemping, campingowy – kempingowy, camper – kamper itp.

W pierwszym numerze zamieściliśmy wywiad z Panem Bogumiłem Mierkowskim, przewodniczącym Zarządu Komisji Caravaningu w Automobilklubie Polskim, współtwórcą pierwszej w Polsce ogólnodostępnej organizacji caravaningowej – Koła Caravaningu przy Automobilklubie Warszawskim.

20 lat „Polskiego Caravaningu”! O czym pisaliśmy w 2005 roku?  2

Zdjęcie z pierwszego numeru „Polskiego Caravaningu”. P. Bogumił Mierkowski pod tablicą z wystawką zdjęć caravaningowych. Fot. Dariusz Wołodźko.

Dowiadujemy się z niego, ile osób w warszawskim klubie posiada kamper. Pan Bogumił powiedział: 

W warszawskim klubie jest tylko jedna osoba, która posiada kamper, choć ma on wielkie zalety przy wyjazdach zagranicznych, bo praktycznie wszędzie można się nim zatrzymać.

W czasach PRL tworzenie własnych pojazdów było bardzo popularne. Dwadzieścia lat temu wiele z nich wciąż jeździło po drogach. Mało kogo było stać na luksusowe rozwiązania. 

W wywiadzie czytamy: 

Majsterkowiczowstwo było wśród caravaningovców bardzo rozwinięte wtedy, kiedy przyczep nie można było kupić. Przyczepy z Niewiadowa były na przydziały. Pamiętam, że zrobiliśmy zlot w Warszawie na Stegnach pod nazwą ,,Zlot dziwnych pojazdów campingowych”. Zaproszenia wysyłałem do właścicieli pojazdów, które już widziałem wcześniej. Do Warszawy przyjechało ich dużo, np. pojazd na bazie Jelcza. Tak, Jelcza! Nadbudowa z drewna z łazienką, prysznicem, ławeczkami na galeryjce... Piękna rzecz! Był też kampodent, gdzie w środku właściciel miał gabinet dentystyczny. Jeździł turystycznie po wsiach, a jednocześnie dorabiał sobie. Albo autobus z Sanoka podzielony na pół: połowa miejsca do siedzenia, połowa do spania... Już nie mówię o przyczepach postawionych na platformę samochodu dostawczego – to na Śląsku było bardzo popularne.

O czym jeszcze pisaliśmy w pierwszym numerze? 

Zamieściliśmy obszerną listę planowanych zlotów. Okazało się, że w 2005 roku było ich całkiem sporo! Największe odbywały się za granicą – między innymi w Niemczech i Anglii.

Przeprowadziliśmy wywiad z panią Anne-Marie Kemerink-Oomens, inspektorką ACSI, która wizytowała polskie kempingi opisane w katalogu. Wspominała:

Tradycyjna polska gościnność się nie zmieniła. Trudno jednak o niej mówić, gdy nie można się porozumieć w recepcji ani po angielsku, ani po niemiecku – wtedy pozostaje tylko język ciała (śmiech)... Choć muszę przyznać, że takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej.

Opublikowaliśmy też „Złote zasady dla użytkowników kamperów i przyczep kempingowych”, które – co ciekawe – wcale nie straciły na aktualności. Zalecaliśmy na przykład: „Odjeżdżając, zostaw miejsce w takich samych warunkach, w jakich chciałbyś je zająć.” A najważniejszy punkt głosił po prostu: „Ciesz się pobytem".

W tamtym numerze pojawił się też artykuł pod tytułem „Przyczepa czy kamper?”. Za główną przeszkodę w kupowaniu kamperów uznaliśmy wówczas… cenę.

Opisaliśmy, jak powstawały organizacje miłośników caravaningu na polskim wybrzeżu.

W magazynie działała rubryka „Giełda”, w której pojawiały się ogłoszenia o sprzedaży przyczep. Ani jednego kampera! Nic dziwnego – w warszawskim klubie był wtedy tylko jeden. Najwidoczniej właściciel nie zamierzał go sprzedawać :)

20 lat „Polskiego Caravaningu”! O czym pisaliśmy w 2005 roku?  3

Fot. Giełda z  pierwszego numeru „Polskiego Caravaningu”.

Zachęcaliśmy do podróży po polskich Kaszubach (aktualne – zapraszamy i dziś!).

Namawialiśmy też do korzystania z internetu. Pisaliśmy:

Internet jest bardzo przydatnym narzędziem w wyszukiwaniu wszelkich informacji – także tych dotyczących caravaningu. Oto wybrane i najważniejsze strony producentów kamperów i przyczep kempingowych, pogrupowane krajami.

Tu pojawiła się baaaaaardzo długa lista. Niektóre z tych stron działają do dziś – na przykład ta należąca do polskiej firmy Niewiadów.

Zastanawialiśmy się również, dlaczego większość przyczep i kamperów jest biała. Ogłosiliśmy nawet konkurs dla Czytelników – nagrodę miał otrzymać ten, kto przyśle zdjęcie czarnego kampera. To nieaktualne! Już widzieliśmy :)

Dziękujemy Wam za 20 lat! Do zobaczenia na targach i w podróży! 


Redakcja06:00
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News