Powerbank do kampera, czyli po polsku stacja zasilania, to nic innego jak „zbiornik” z energią elektryczną. Pozwoli nam na pełną niezależność energetyczną w miejscach dalekich od cywilizacji, czyli tam, gdzie wielu z nas lubi wyjeżdżać swoim domami na kołach. Dobrze jest, gdy stacja jest też wyposażona w przetwornicę, co pozwoli nam uzyskać napięcie na poziomie 230 V.
Spis treści
Stacja zasilająca z pewnością będzie ważnym elementem naszego wyjazdowego ekwipunku. Jeśli dysponuje odpowiednią mocą, a zabudowany w niej akumulator dużą pojemnością, może nam posłużyć jak źródło energii dla całego kampera i wspierać tym samym akumulator pokładowy. Wystarczy podłączyć ją do wtyczki głównej w kamperze i we wszystkich gniazdkach w pojeździe będziemy mieli prąd.
Takie urządzenie przyda się też bezpośrednio do zasilania wszelkich urządzeń wymagających prądu – naładujemy baterie do kamery czy laptopa, odpalimy oświetlenie.
Jeśli moc urządzenia będzie wystarczająca, uruchomimy na niej nawet elektrycznego grilla. Mocny powerbank przyda się więc w kamperze, ale także przy wyjeździe pod namiot.
Na tym filmie testowaliśmy urządzenie od firmy 70mai, pod kątem zrobienia grilla:
W zależności od pojemności akumulatora, powerbank może wymagać ładowania raz na kilka dni lub nawet codziennie. Oczywiście, zależy to od naszego zużycia.
W jaki sposób ładować stacje zasilania? Najprostszą i najszybszą metodą jest oczywiście podłączenie jej do gniazdka 230V. Wówczas, nawet bardzo duże i pojemne stacje, będą w pełni naładowane w stosunkowo krótkim czasie, zwykle kilka godzin. Niektóre stacje mają też możliwość ładowania w punktach ładowania samochodów elektrycznych, wówczas uzupełniamy akumulator w błyskawicznym tempie.
Jeśli jesteśmy daleko od cywilizacji, trzeba poszukać innych metod. Wiele stacji możemy ładować w trakcie jazdy kamperem, przy wykorzystaniu gniazdka zapalniczki samochodowej 12V. Jednak będzie to trwało sporo dłużej.
Podobnie jak trzecia metoda, nieco czasochłonna, ale za to w pełni ekologiczna – a więc ładowanie z przenośnych paneli solarnych. Jeśli tylko pogoda nam dopisuje możemy wówczas liczyć na pełną niezależność energetyczną.
Wszystko zależy od tego, jak wiele prądu będziemy potrzebować, a także od tego, jakim budżetem dysponujemy. Do ładowania telefonów, tabletów czy małych kamerek wystarczy nam niewielki, kieszonkowy powerbank. Wówczas bardzo rozsądnym wyborem będzie model o pojemności ok. 5000 mAh.
Do celów kempingowych zdecydowanie zalecamy wybór stacji z wyższą pojemnością energetyczną. Dostawcy stacji zazwyczaj podają ją w Wh, co bardziej szczegółowo określa praktyczny aspekt tej pojemności, bo uwzględnia też pojemność baterii. W naszej ocenie, minimalną pojemnością dobrej stacji zasilania dla celów kempingowych będzie 1000 Wh.
Wybierając stację zasilania warto zwrócić też uwagę na dodatkowe funkcje i cechy, które sprawią, że jej użytkowanie w kempingowych warunkach będzie wygodne. Przydadzą się na pewno różne gniazda – porty USB, gniazdo zapalniczki, standardowe gniazda 230V (tylko w przypadku stacji z przetwornicą).
Dobrze jest, jeśli stacja zbudowana jest z trwałych materiałów, niepodatnych na uszkodzenia, a jej budowa nie ma ostrych krawędzi, mogących uszkodzić inny przewożony ekwipunek w bagażniku. Przyda się też wskaźnik naładowania baterii oraz licznik zużycia, pokazujący jak długo przy obecnym użytkowaniu stacja będzie w stanie dostarczać prąd. Pojemne akumulatory nie są zwykle szczególnie lekkie.
Przy wyborze warto mieć na względzie wagę urządzenia. Niestety, tutaj raczej nie będzie kompromisów. Duża pojemność, to spora waga.
Zobaczcie, jak działa stacja zasilania Eco Flow Pro, olbrzymi powerbank, do którego możesz podłączyć nawet kampera:
Zarówno w przypadku kieszonkowych powerbanków, jak i dużych stacji zasilania, producenci sprzętu określają jego żywotność, liczoną w cyklach ładowania. Jak wiadomo, częste ładowania oraz rozładowywanie do końca akumulatorów znacząco zwiększa zużycie tych urządzeń.
Wartość tysiąca cykli ładowania, podana przez producenta, wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Trzeba zwracać na to uwagę przy wyborze stacji. To także argument za tym, by w miarę możliwości finansowych nie decydować się na zakup takich stacji z drugiej ręki, używanych czy z niepewną historią.
Dobrze dopasowana do potrzeb stacja zasilania z pewnością zagwarantuje nam wiele spokoju i wygody podczas caravaningowych podróży tam, gdzie wokół tylko cisza i piękna przyroda. Takich podróży życzymy Wam wszystkim.
Wszystkie zdjęcia wykorzystane w artykule zostały wykonane przez Piotra Łukaszewicza dla „Polskiego Caravaningu”, są chronione prawem autorskim i nie wolno ich kopiować bez zgody autora.