Włączanie się do ruchu
Wjazd na autostradę zazwyczaj jest świetnie przygotowany. Poruszając się swoim pasem jezdni, spokojnie wjeżdżamy na dodatkowy pas przygotowany właśnie na bezkonfliktowe włączenie się do ruchu. Pamiętać należy o umiejętnym prowadzeniu zestawu i oczywiście zastosowaniu odpowiednich kierunkowskazów. Jednak nawet na takim prostym manewrze można popełnić błędy. Jednym z nich jest późne włączanie kierunkowskazów, czego powodem jest niedoinformowanie kierowców już poruszających się po autostradzie, że Ty masz zamiar włączyć się do ruchu. W ten sposób kierowca poruszający się dość szybko po autostradzie nie robi Ci wolnego pasa jezdni, a Ty widząc zajęty pas, zatrzymujesz się i blokujesz następnych uczestników włączających się do ruchu. Radzę jak najwcześniej informować uczestników o planach - kierując nie tylko samochodem z przyczepą, ale również samym samochodem.
Jazda i wyprzedzanie
Poruszając się z uwzględnieniem odpowiednich przepisów w danym państwie, nie powinieneś napotkać żadnych trudności w trakcie poruszania się po autostradach. Może dla nowicjusza dziwnym zjawiskiem będzie sam moment wyprzedzania lub bycia wyprzedzanym, ale stosując się do kilku zasad nie będzie to takie straszne. Myślę tu w szczególności o wyprzedzaniu samochodów ciężarowych (TIR). Przygotowując się do wyprzedzania, upewnij się, że nikomu nie zajeżdżasz drogi (jesteś wolniejszy), nie zapomnij odpowiednio szybko informować o Twoich planach kierunkowskazem i - oczywiście - wykonuj każdy manewr w miarę delikatnie (płynnie). W pierwszej fazie wyprzedzania czujesz jakby prowadzony przez Ciebie zestaw nagle był wciągany. I tak w rzeczywistości jest. Dlatego powinieneś pamiętać, aby Twój zestaw nie znalazł się za blisko wyprzedzanego pojazdu. W drugiej fazie Twój zestaw nagle dostaje mocy i masz wrażenie, że ubyło Ci z przyczepy bagażu. Niestety, to trwa kilka sekund, a za moment czeka Cię trzecia faza manewru wyprzedzania.
W trzeciej fazie spodziewaj się uderzenia wiatru bocznego w Twój zestaw. Czym większy jest wiatr boczny, tym bardziej to odczujesz. I tu powraca temat wężykowania. Jeżeli nastąpi tzw. wężykowanie przyczepy (a jest to możliwe w tej właśnie fazie), staraj się zachować zimną krew i nie panikuj. Przy tej prędkości (wyprzedzając nie jedziesz przecież wolno) ujmij nogę z gazu, ale nie hamuj. Nie szarp kierownicą, staraj się prowadzić samochód w miarę prosto i po swoim torze jazdy. Jeżeli wężykowanie jest do opanowania, to tymi manewrami to uczynisz. Druga szkoła mówi, aby w przypadku wężykowania maksymalnie przyspieszyć (jeśli samochód ma tyle jeszcze mocy), próbując wyprowadzić zestaw. Ja tej metody nie polecam. Czwarta faza to powrót na swój pas jezdni. To również przysparza wielu kierowcom niesamowitych problemów. Używając radia CB (radio pozwalające komunikować się z innymi kierowcami, w szczególności używane przez kierowców tirów ) często się słyszy jak to samochody z przyczepami skracają sobie manewr wyprzedzania, zajeżdżając drogę innym użytkownikom poruszającym się po drodze. Dobrym zwyczajem stało się użycie światła drogowego przez wyprzedzanego w momencie, kiedy już zestaw wyprzedzający może powrócić na swój pas. Takie mignięcie światłami jest sygnałem, że już możemy zjechać na pas, po którym porusza się wyprzedzany pojazd. Pamiętajmy o tym, że kierujemy zestawem – lepiej przejechać kilkanaście metrów dalej pasem do jazdy szybkiej, niż zajeżdżać drogę pojazdom wyprzedzanym.
Wyprzedzają nas
Podobne reakcje zachodzą w przypadku, kiedy wyprzedzanym będzie Twój zestaw. Dlatego ja osobiście, widząc przygotowujący się pojazd do wyprzedzania, staram się zwiększyć przestrzeń pomiędzy naszymi pojazdami (zestawami), zjeżdżając do prawej krawędzi swojego pasa jezdni. Wciąganie, a następnie wypychanie jest mniej odczuwalne, a co najważniejsze - zmniejszam ryzyko otarcia się pojazdów (zestawów).
Kilka słów do pierwszej lekcji. Jak pamiętacie, pisałem o wężykowaniu, którego powodem mogą również być koła przyczepy. Powinniśmy więc pamiętać przede wszystkim o jednakowym ciśnieniu (nierówne lub źle dobrane może spowodować wężykowanie) oraz jednakowym bieżniku opon zamontowanych w naszych przyczepach.
Zjazd z autostrady
To prosty i w miarę bezpieczny manewr. Oczywiście, jeżeli dostosujesz odpowiednią prędkość do odpowiednich warunków i przepisów. Tu zwróciłbym tylko uwagę na informacje dla pozostałych użytkowników o Twoich planach (kierunkowskaz) oraz o łagodnym, delikatnym prowadzeniu Twojego zestawu.
Uwagi
Polecam również zwracać uwagę na otwarte przestrzenie po bokach autostrady oraz przejazd mostami. Szczególnie w trakcie silnych wiatrów wiejących z boków. Powierzchnia boczna przyczepy jest na tyle duża, że tego typu wiatry są dość mocno odczuwalne. Kołysanie zestawem nie jest niebezpieczne, jeżeli zachowujemy bezpieczną prędkość i zdrowy rozsądek.
Z turystycznym pozdrowieniem Dariusz Jajko
Autor jest m.in. Mistrzem (2002 r.) i Wicemistrzem (2003 r.) Polski w Jeździe Samochodem z Przyczepą, a od 2004 roku przewodniczy jury Konkursu.