artykuły

podrozePODRÓŻE
ReklamaBilbord - Stenaline 03.04-30.04 Sebastian
Sandra Śnieżek
Sandra Śnieżek

Iran oczami kobiety. Część 2

Czas czytania 8 minut

Wszechobecna pustynia, piach i wielbłądy, wojna i destabilizacja, brak poczucia bezpieczeństwa, arabscy fundamentaliści, religijny fanatyzm, dyskryminacja kobiet – przeciętny obcokrajowiec ma w głowie właśnie taki obraz Iranu. Te stereotypy budzą niepewność i strach. Boimy się nieznanego. Czasem jednak warto ten lęk poskromić i zaryzykować, wchodząc prosto w paszczę perskiego lwa.

W bliskości z naturą
Wielu przyjeżdża do tego kraju nie dla zabytków, ale dla niesamowitej natury. Iran jest pięciokrotnie większy niż Polska, nic więc dziwnego, że klimat i zróżnicowanie krajobrazu są ogromne. Od stoków narciarskich i temperatur sięgających zimą -20°C na północy, przez umiarkowany klimat Iranu centralnego, znanego z pięknych ogrodów, do wypalonego słońcem południa, gdzie temperatury latem przekraczają 50°C.
W krajobrazie geograficznym Iranu przeważają tereny wyżynne i górzyste, miejscami przekraczające 5000 m n.p.m. Państwo to prawie całe otoczone jest pasmami górskimi – Górami Kurdystańskimi, górami Zagros, Górami Wschodnioirańskimi oraz górami Elbrus. Na północy ma dostęp do Morza Kaspijskiego, na południu zaś – do Zatoki Perskiej. I właśnie do tych wybrzeży ograniczają się tereny nizinne na mapie tego kraju. Przeważającą większość stanowią obszary pustynne, jedynie 10% powierzchni Iranu to lasy.
 Pustynie są tu praktycznie wszędzie, gdy tylko opuści się mury miast lub główne drogi. Jednak nawet pustynny krajobraz kryje w sobie piękno. Na takim pustkowiu człowiek ma szansę zajrzeć w głąb siebie, a bezkresna przestrzeń pozwala przezwyciężyć wewnętrzne ograniczenia. 

ReklamaIran oczami kobiety. Część 2 1
W Iranie znajdują się trzy pustynie. Najbardziej malowniczy krajobraz jest w okolicach Varzaneh, gdzie turyści mogą ujrzeć najwyższe wydmy piaskowe oraz największą irańską pustynię i magiczny cud natury – Wielką Pustynię Słoną (Dasht-e Kavir), która zajmuje powierzchnię 77 600 km². Pustynia ta tak naprawdę jest ogromnym jeziorem, które przez większą część roku pozostaje wyschnięte. Ze względu na gorący klimat woda paruje bardzo szybko, pozostawiając kryształki soli. Tworzy to na wyschniętym dnie solną warstwę, która jest wilgotna i ma lepką konsystencję. Niesamowity widok, a jeszcze bardziej niesamowita jest możliwość spaceru po tej powierzchni, szczególnie bosą stopą! Obłędne uczucie!
Innym, ale równie pięknym obliczem pustynnego pustkowia jest wyspa Keszm w Zatoce Perskiej. Każdy turysta wybierający się do Iranu z pewnością czytał o kanionie Chahkooh, zachwycającym cudzie natury. Dawniej na jego dnie płynęła rzeka, jednak nie został po niej żaden ślad. Przez tysiące lat woda zdążyła wyżłobić w skałach fantazyjne kształty, które wyglądem przypominają kosmiczną przestrzeń. Równie nietuzinkowy krajobraz można zobaczyć na wyspie Hormoz. To niespotykany gdzie indziej park geologiczny. Znajdujące się tu formacje skalne są unikatem na skalę światową.
Pustynie i wszechobecny piasek – tak kojarzy nam się krajobraz Iranu. Nie jest to jednak obraz prawdziwy. Na tym swoistym piaskowym morzu są również zielone wyspy – oazy. Miejsca, których nie spaliło słońce, gdzie nie brakuje wody. Gdzie zieleń cieszy oczy głębią koloru, gdzie śpiewają ptaki, a woda nie wysycha. Są to miejsca, w których człowiek zapomina o tym, że dookoła tylko piach, pył i słoneczny skwar. Za najpiękniejszą i bajecznie klimatyczną uznawana jest oaza Ezmeyghan, która znajduje się w pobliżu miasta Tabas. Jest określana jako morze zieleni na środku pustyni. Panuje tu prawdziwie filmowa sceneria, a człowiek czuje się, jakby czas się zatrzymał. Prawdziwe wytchnienie dla strudzonego wędrowca.
ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
Odmiennym w tym piaszczystym krajobrazie miejscem jest Badab-e Surt – przepiękne wapienne tarasy, do których trudno się dostać, jednak naprawdę warto się trochę natrudzić. Szczególne wrażenie robią po deszczach, gdy wypełnione są wodą. 
Kolejnym cudem przyrody jest jeden z najtrudniejszych szczytów Iranu – góra Dena i znajdujący się obok wodospad Semirom. Piękno samo się obroni, więc nie będę opisywać tego cudownego widoku – zobaczcie go sami!
Niecodziennej formy zwiedzania możemy zakosztować w jaskini Ali Sadr, którą podziwia się z wodnej perspektywy, opływając wraz z przewodnikiem podziemne jezioro. Z pewnością taki sposób zwiedzania jaskini każdemu na długo pozostanie w pamięci. 
Zwiedzając Iran, nie trzeba mieć wyznaczonego celu podróży – tutaj sama podróż może być celem, gdyż nigdy nie wiadomo, jaki cud zobaczymy za kolejną wydmą lub zbaczając z głównej drogi. Podziwianie krajobrazu tak odmiennego od naszego polskiego jest dla turystów znad Wisły kosmiczną przygodą. Stworzone przez naturę kaniony i góry solne wyglądają jak żywcem przeniesione z Marsa czy Księżyca. To zachwycający widok, dla takich momentów warto przemierzać ten piaszczysty kraj. Zapewniam, że każdy znajdzie tu dla coś siebie.
Między innymi z tego powodu Iran jest popularną destynacją overlandingową. Znalezienie relacji tych, którzy przemierzyli ten kraj samochodami lub rowerami, nie jest problemem. Okazuje się, że jest dość popularny wśród podróżników cyklistów. Niektórzy pokonują całą trasę przez Europę i Turcję samodzielnie, a inni przylatują samolotem, aby miesiącami eksplorować drogi i bezdroża Iranu. Można śmiało powiedzieć, że Iran jest dla nich prawdziwą mekką.

Przez żołądek do serca turysty
Dla wielu jedzenie jest kolejnym powodem do odwiedzenia tego ciekawego kraju. Muszę przyznać, że nam nieszczególnie przypadło do gustu. Podstawę jadłospisu stanowi ryż jaśminowy, do tego baranina, czasem podawana w formie gulaszu, ale najczęściej po prostu gotowana razem z ryżem.
Inną tradycyjną irańską potrawą jest dizzi, czyli połączenie rosołu i gulaszu. Może smakowo nie jest niczym nowym lub zachwycającym, jednak jego podaniu towarzyszy pewien rytuał: najpierw do miseczek rozlewa się wywar, potem dokłada się mięso, następnie w kociołku wraz z chlebem rozciera się pozostałe tam warzywa i dolewa do porcji gulaszu. Wygląd tego dania nie jest zbyt apetyczny. Smak również, do jednych przemówi, do innych niekoniecznie.
Na ulicach można znaleźć budki z fast foodami – kebaby, falafele, hot-dogi i hamburgery niestety nie przypominają w smaku tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Jednak to szaszłyki są prawdziwymi królami irańskiej ulicy – wszędzie ich pełno, z reguły są smaczne, ale po dłuższym czasie po prostu „przejadają się”. 
Do jedzenia podaje się herbaty lub jogurtopodobne napoje – doogh. Można trafić na pyszne koktajle i świeżo wyciskane soki owocowe. W Iranie nie można spożywać alkoholu, co dla obcokrajowców może być pewną niedogodnością. Zdesperowani turyści mogą spróbować bezalkoholowego piwa o smaku cytrynowym lub melonowym, nam to cytrynowe nawet smakowało, ale bądźmy szczerzy, to po prostu oranżada.
Kilka razy zdarzyło nam się zjeść smacznie, ale generalnie irańskie jedzenie jest bardzo monotonne i mało przyprawione, dlatego nie trafiło w nasze kubki smakowe.
Co innego słodycze! Są nie z tej ziemi! Jak ktoś lubi słodkości, to w Iranie będzie się czuł jak w niebie. Niektóre z nich są nam znane, jak kokosanki czy baklawa, inne zupełnie obce, jak na przykład lody szafranowe – ale wszystkie bez wyjątku PRZEPYSZNE! Iran deserami zdobył nasze serca!
Irańczycy uwielbiają słodkie przekąski – na każdym bazarze znajdują się stragany po brzegi wypełnione smakowitościami. W miastach – cukiernie oferujące swoje wyroby. Mnóstwo ciastek, ciasteczek, batoników, czekolad – co jedne, to lepsze. Turyści mogą wybierać spośród kilku typów „giaz”, czyli perskich nugatów z różnego rodzaju dodatkami. Innym przysmakiem są miodowo-kardamonowo-szafranowe ciastka z dodatkiem wody różanej, posypane płatkami pistacji i migdałów. Bardzo popularne są również suszone owoce – szczególnie daktyle – i orzechy.
Nie samym jedzeniem (słodyczami!) żyje człowiek, czasem zaschnie w gardle i wtedy najlepszym rozwiązaniem jest wypicie irańskiej herbaty. 
Iran jest jednym z wiodących krajów produkujących herbatę, dlatego napój ten jest tu bardzo popularny, a na bazarach i w miastach jest mnóstwo herbaciarni. Produkuje się tu około 31 tys. ton herbaty, a plantacje zajmują powierzchnię blisko 32 tys. hektarów.
Nietuzinkowy jest sposób picia herbaty – z kostkami cukru w ustach! Ceremonia ta jest pozostałością po zwyczaju, który praktykowano już w czasach starożytnej Persji. Wtedy w Iranie nie produkowano jeszcze herbaty, tylko kupowano ją od karawan wędrujących jedwabnym szlakiem. Brali w niej udział tylko mężczyźni, którzy pili czarną, mocno zaparzoną herbatę, cedząc ją przez zęby, w których trzymali kostkę cukru. Dzisiaj wszyscy, nawet kobiety, mogą uczestniczyć w tej ceremonii. Takie spotkanie z lokalną tradycją pozostaje w pamięci. 

Sandra Śnieżek – podróżniczka i autorka bloga Pcham do Przodu. Przed 2 laty wraz z partnerem sprzedali dom, porzucili pracę i ruszyli w podróż życia. Mimo pandemii udało się im odwiedzić kilkanaście krajów w Europie i Azji. Obecnie są w trakcie przygotowań do wyprawy po Afryce.
https://pchamdoprzodu.pl/

Artykuł pochodzi z numeru 6 (108) 2022 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator02.03.2023 zdjęć 15
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News