artykuły

oblicza-caravaninguOBLICZA CARAVANINGU
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Bądź fit, czyli kamperowiec w formie

Czas czytania 7 minut
Bądź fit, czyli kamperowiec w formie

Naszym wyprawom caravaningowym, bez względu na to, czy są planowane, czy spontaniczne, wielomiesięczne czy kilkudniowe, długo wyczekiwane czy te nagłe, czy wyjeżdżamy z południa Polski, czy z północy, możemy przypisać jedną wspólną cechę – wielogodzinne przebywanie w pozycji siedzącej.

Pokonywanie długich odległości jest przyjemne, ale może być również męczące, a nawet niebezpieczne, szczególnie dla naszego zdrowia. Dobra kondycja fizyczna i prawidłowa sylwetka odgrywają kluczową rolę podczas podróży. Pozycja siedząca wymusza bowiem określone skrzywienie kręgosłupa, co objawiać się może sztywnością karku i barków, ich drętwieniem, a nawet prowadzić do zatoru żylnego. Na szczęście dla nas organizm sam zasygnalizuje, że jest mu po prostu niewygodnie. Oczywiście każdy z nas, wsiadając do kampera, stara się wyregulować i dopasować fotel. Niestety gros kierowców ogranicza się tylko i wyłącznie do tego. Zapominamy, że kręgosłup uwielbia ruch, a słodkie lenistwo to jego wróg. Często rehabilitanci powtarzają, że gdyby spersonifikować części ciała, kręgosłup byłby sportsmenem, a mięśnie krzyczałyby: chcemy biegać! Dlatego podczas podróży nie można zapomnieć o minimum ruchu, o przerwach w trakcie jazdy. Zaleca się 15-minutową pauzy w przeciągu 2-godzinnej jazdy. W jej trakcie powinniśmy pobudzić do pracy jak największą liczbę mięśni, by kompleksowo rozciągnąć ciało. Kilka skłonów, podskoków, pajacyków może wydawać się dziwne dla patrzących z boku, ale to ma służyć przede wszystkim nam. Nie marnujmy zatem przerw w podróży.

ReklamaBądź fit, czyli kamperowiec w formie 1
Wodospad endorfin i wyśmienita zabawa
Swego czasu, wypoczywając na jednym z duńskich kempingów, miałam przyjemność obserwować następującą scenkę rodzajową – można powiedzieć „z życia kamperowców”. Spokojny żywot wypoczywających został zakłócony przyjazdem „karawany” siedmiu załóg kamperowych z Holandii. Nie zachowywali się oni ani niestosownie, ani głośno. Wręcz przeciwnie. Ustawili kampery i zamiast, jak to na ogół bywa, zająć się ustawianiem odbioru częstotliwości anten satelitarnych czy rozwijaniem markiz, wszyscy udali się w ustronne miejsce, z dużym głośnikiem pod pachą jednego z nich. Po ustawieniu w kilku rzędach, pod „dyrygenturą” jednej z Holenderek, poddali się tanecznej ekspresji, ruch w ciało – ciało w ruch. Zaciekawieni tym pięknym zjawiskiem inni kamperowcy, ku uciesze Holendrów, zaczęli do nich dołączać. Wszyscy świetnie się bawili, biła od nich pozytywna energia. W głowie kołatało mi tylko jedno pytanie: o co chodzi?
Okazało się, że była to zumba. Holendrzy wyjaśnili mi, że to sposób ich załóg na świetną zabawę, rozruszanie się po długiej jeździe, a przede wszystkich kąpiel w wodospadzie endorfin. Tłumaczyli mi, że od tańca różni się ona brakiem liczenia kroków i pamięciową nauką choreografii. Brak w niej również pompek czy brzuszków, dzięki czemu jest atrakcyjna nawet dla najzatwardzialszych przeciwników ruchu. Wśród euforycznych komentarzy usłyszałam jeszcze jeden argument, dość istotny dla bywalców zlotów caravaningowych. Otóż zumba pomagała Holendrom w rozkręcaniu imprez kamperowych, będąc receptą na świetną zabawę i integrację.
ReklamaBądź fit, czyli kamperowiec w formie 2
Powróciwszy w sierpniu do kraju, do mojego rodzimego Gdańska, całkiem przypadkowo natknęłam się na maraton zumby na brzeźnieńskiej plaży. Okazało się, że jej sława nie zna granic i jest po prostu powszechna. Wystarczy rozejrzeć się wokół, a na pewno każdy z nas, bez względu na wiek i płeć, znajdzie coś odpowiedniego, by zadbać o zdrowie i zawczasu zapobiec bólom pleców, karku czy zwyrodnieniom kręgosłupa. Na terenie Gdańska i Sopotu zumba propagowana jest między innymi przez Z-Dance. Jej założycielka Anna Cegłowska – instruktorka zumba fitness – regularnie prowadzi zajęcia na terenie Trójmiasta, jest organizatorem gdańskiego maratonu oraz prezenterem różnych prozdrowotnych imprez w Polsce. Zdecydowanie jest to osoba, która o zumbie wie wszystko. Swoją pasją uwielbia się dzielić, również z kamperowcami, z czego skwapliwie skorzystaliśmy.

Czym jest zumba i skąd jej coraz większa popularność?
Zumba to połączenie tańca i fitnessu – skuteczny trening, który pozwala zrzucić zbędne kilogramy i poprawić kondycję. Proste kroki, porywająca muzyka i zabawa jak na imprezie. Poza czystko fizycznymi korzyściami zumba daje dużo więcej – zajęcia to okazja do przełamania własnych barier, nabrania pewności siebie i rozluźnienia. Można poznać nowych ludzi, nawiązać znajomości, które często z parkietu przenoszą się na inne sfery życia. Zumba pomogła wielu ludziom nie tylko schudnąć, ale też wyjść z samotności czy nawet depresji. To nie tylko program fitness, ale też styl życia – na tym opiera się fenomen jej popularności. 

Czy zumba jest wymagająca?
Zajęcia zumby można przeprowadzić wszędzie: na sali, w parku czy nawet na plaży. Potrzeba tylko muzyki i grupy chętnych osób. Wziąć w nich udział może każdy – bez względu na wiek, płeć czy kondycję. Wiadomo, że intensywność zajęć trzeba dostosować do indywidualnych możliwości, tak by było bezpiecznie. Najważniejsze, by się ruszać i dobrze bawić, tutaj nikt nikogo nie ocenia, każdy może czuć się swobodnie.

Jak wyglądają takie zajęcia?
Standardowe zajęcia zumby trwają ok. godziny. Po porządnej rozgrzewce tańczymy do światowych rytmów, muzyki etnicznej i radiowych hitów – granicą jest tu inwencja prowadzącego. Układów nie uczymy się „na sucho”, tylko od razu do muzyki, naśladujemy instruktora. W choreografiach wykorzystuje się podstawowe kroki fitnessowe i taneczne, w zależności od wybranego rytmu może to być salsa, cumbia, reggaeton, merengue, samba, hip-hop, taniec brzucha itd. Tempo jest zróżnicowane, niektóre piosenki są szybkie i męczące, inne spokojne i relaksujące – dzięki temu możemy spalić więcej kalorii.

Czy zumba pomaga w odreagowaniu codziennych stresów i problemów?
Jest znakomitym lekiem na stres – nieraz słyszałam od uczestników zajęć, że to jedyna godzina w ciągu dnia, kiedy mogą zapomnieć o wszystkich problemach i niczym się nie martwią. Ruch sam w sobie wiąże się z przypływem endorfin, a w połączeniu z przyjemną muzyką i życzliwym towarzystwem mamy już prawdziwą eksplozję szczęścia. 

Jest kilka odmian zumba Fitness, w jaki sposób wybrać najlepszą dla siebie?
Jeśli zaczynamy, a boimy się, że nie poradzimy sobie z tempem normalnych zajęć, najlepiej wybrać się na zumba gold – zajęcia charakteryzujące się mniejszą intensywnością, skierowane zarówno do osób starszych, jak i do tych, którzy stawiają pierwsze taneczne kroki. Gdy poczujemy się pewniej, możemy wybrać się na zajęcia zumba, które w ciągu godziny pozwolą nam spalić nawet 700 kcal. Jeśli poza spalaniem zależy nam na wzmocnieniu mięśni, polecam zajęcia zumba toning (oparte na podobnej formule, ale z użyciem ciężarków). Nowością na światowym rynku fitness i prawdziwym wyzwaniem są zajęcia strong by zumba, które z tańcem mają mało wspólnego, ale opierają się na wysokiej intensywności treningu interwałowym, idealnie zsynchronizowanym z muzyką. 
Nieważne, od jakiego rodzaju zajęć zaczniemy, ważne, by zawsze dać sobie trochę czasu – nie wszystko jesteśmy w stanie powtórzyć za pierwszym razem, ale z zajęć na zajęcia będziemy czuć się coraz pewniej. 

W Trójmieście często organizowane są maratony zumba fitness, na czym one polegają?
Maratonami nazywamy wydarzenia, w czasie których większa grupa uczestników tańczy przez 2-3 godziny. Oczywiście każdy w dowolnej chwili może sobie zrobić przerwę i ponownie dołączyć do tańczących po kilku piosenkach. Na tego typu wydarzenia zapraszamy prowadzących z Polski i ze świata. Staramy się też łączyć przyjemne z pożytecznym – bardzo często wydarzenia są charytatywne lub otwarte dla wszystkich mieszkańców, tak by każdy mógł spróbować nowej aktywności.

Bez wątpienia zumba służy kręgosłupom i mięśniom. Pozwala wygrać ze zmęczeniem i odreagować stres towarzyszący kierowcom. Gwarantuje setki spalonych kalorii, hektolitry endorfin, a przede wszystkim pozwala zatrzymać to, co przemija. Jest doskonałą zabawą integracyjną na zlotach kamperowych oraz zdrowym przerywnikiem w podróży. 
Planujmy podróże z głową i dbajmy o nasze kręgosłupy (nie tylko te moralne). Wszak w zdrowym ciele – zdrowy kamperowiec.

Rozmawiała: Marzena Rabczuk
Fot. Z-Dance, www.oktawianz.pl



Administrator18.10.2017 zdjęć 2
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News