Często na nasz facebookowy profil dodajemy zdjęcia z dalekiej Australii. To właśnie tam bardzo popularną przyczepą kempingową jest polska Niewiadówka, ale w nieco innej, odświeżonej wersji. Jej trzy różne warianty znaleźliśmy na stronie firmy Euro Caravans, która na rynku australijskim funkcjonuje już od przeszło 50 lat.
Euro Caravans, jak czytamy na ich stronie, to „globalny producent”:
Nasze przyczepy kempingowe są importowane z Europy a każda z nich wykonana jest z najwyższej jakości materiałów, osprzętu i urządzeń.
Najbardziej przypomina polską przyczepę wariant „Glider”, który producent chwali za świetny stosunek jakości do ceny. Przyczepka waży zaledwie 560 kg, ale w środku oferuje całkiem sporo przestrzeni: 270x185x180 cm. Jej dopuszczalna masa całkowita to 850 kg a na pokładzie znajdziemy aż 10 schowków łącznie z szafą na ubrania. Doposażona jest we wszystkie nowoczesne akcesoria takich marek Dometic, Truma, Thetford, Royal, Whale i Fiamma z oryginalnymi gwarancjami tych producentów. Opcjonalnie można nawet dorzucić kasetę chemiczną Thetforda i system gorącej wody Truma z prysznicem.
Przyczepa przeznaczona jest dla 3 osób, ale opcjonalnie możemy „dorzucić” dziecko, lecz musi ono korzystać z hamaka dostępnego jako opcja.
Co w standardzie? Aneks kuchenny (2-palnikowa kuchenka gazowa + zlew), lodówka 51 litrów + zamrażarka 6-litrowa, dzienne zużycie energii na poziomie 2,3 kWh i gazu 0,24 kg. Do tego ocynkowane podwozie, oś AL-KO, materace, zimowa izolacja, koło zapasowe, okna z podwójnymi szybami, meble.
A ile taka „australijska niewiadówka” kosztuje? Są dwie opcje do wyboru: wersja standardowa to wydatek rzędu 25.500 dolarów, ale możemy kupić także taką z „opcją łazienkową” za 28.500. Warto jednak zainteresować się drugim, nieco większym wariantem o nazwie „Hobby”. Jej cena to 31.500 dolarów. Na tle mniejszej konkurencji wyróżnia się możliwością instalacji ogrzewania gazowego oraz markizy (nawet w rozmiarze 450x200x230 cm). Do tego dochodzi duże łóżko o wymiarach 185x193 cm i drugie, nieco węższe: 67x185 cm.I tak oto „polska Niewiadówka” święci triumfy za daleką granicą. Po krótkim „researchu” w Internecie można wywnioskować, że to prawdziwy hit sprzedażowy w Australii.