O tym, że jazda pod wpływem alkoholu, nawet w niewielkiej dawce, jest niezwykle niebezpieczna, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Jednak nawet, gdy już alkohol całkowicie z nas wyparował, a pozostają inne objawy jego spożywania, kierowanie samochodem może skończyć się tragicznie.
Ból głowy, wrażliwość na światło, nudności i inne objawy występujące kilka godzin po spożyciu alkoholu, obniżają sprawność kierowcy i mogą zwiększać ryzyko wypadku. Kierowcy prowadzący pojazd na tzw. kacu popełniają dwa razy więcej wykroczeń, cztery razy częściej zjeżdżają ze swojego pasa ruchu oraz przez ponad 1/4 czasu jazdy przekraczają limit prędkości.
Dolegliwości, popularnie zwane kacem, pojawiają się, gdy w organizmie nadal znajduje się alkohol. Jednakże ich największe nasilenie przypada na moment, kiedy poziom alkoholu we krwi spada do zera. Złe samopoczucie może się utrzymywać od 8 do nawet 24 godzin. Typowymi objawami występującymi w tym czasie są: ból głowy, wrażliwość na światło, nudności, irytacja, zmęczenie oraz ogólne złe samopoczucie fizyczne i psychiczne.
- Kierowca, który odczuwa takie dolegliwości, może mieć problemy z koncentracją, szybką reakcją oraz prawidłową interpretacją zagrożeń i sygnałów dawanych przez innych kierowców – tłumaczą instruktorzy Szkoły Jazdy Renault.
Aby poczuć się lepiej po wypiciu alkoholu, kierowcy sięgają po różne środki, w tym napoje energetyzujące. Jednak, jak pokazują badania, takie działanie może być niebezpieczne. Napoje te poprawiają bowiem subiektywną ocenę samopoczucia i możliwości. Po ich wypiciu zmniejsza się uczucie bólu głowy, osłabienia, suchości w ustach. Jednak napoje energetyzujące nie wpływają znacząco na poprawę koordynacji ruchowej i czasu reakcji na bodźce wizualne. Takie działanie może wpływać na zwiększenie prawdopodobieństwa wypadku, ponieważ kierowcy błędnie oceniają swoją gotowość do jazdy.