Rozmowa z Tomaszem Czayką – członkiem Zarządu Oddziału PTTK Marynarki Wojennej w Gdyni z Nord Caravan Clubu w Gdyni, uprawiającym turystykę caravaningową od prawie trzydziestu lat.
Działa Pan w stowarzyszeniu caravaningowym zrzeszonym poza Polskim Związkiem Motorowym, o którym do tej pory nie pisaliśmy.
Nord Caravan Club zrzeszony jest w PTTK, który podobnie jak PZM zajmuje się turystyką caravaningową, chociaż w skromniejszym zakresie i w nieco innej formie. Mamy po prostu inne priorytety: na naszych imprezach, zlotach czy spotkaniach najważniejszy jest program krajoznawczy, którym zastąpiliśmy stresujące konkursy, punktacje, klasyfikacje. Znamy również taki klub caravaningowy, który zakupił kawał ziemi, ogrodził go, wybudował sanitariaty i uprawia tzw., caravaning stacjonarny… Należy się jednak cieszyć, że caravaning w Polsce występuje w wielu formach i jest w stanie zadowolić większość zainteresowanych.
Czyli dla Was najważniejsze jest podróżowanie, nowe miejsca, krajoznawstwo właśnie?
Tak! Ciągle nowe miejsca, nowi ludzie, inni sąsiedzi obok na campingu.
Proszę powiedzieć kilka słów o macierzystym klubie.
Aktualnie Nord Caravan Club zrzesza około trzydziestu członków. Przyjęliśmy zasadę, że nowych członków przyjmujemy tylko za rekomendacją dwóch członków już zrzeszonych. Nie jest tak, że każdy może do nas przyjść i po prostu opłacać składki. Staramy się ograniczać wstęp osób przypadkowych, choć wszystko ma dwie strony: widzimy, że klub nam się starzeje. Lubimy jednak swoje towarzystwo i spotykamy się przynajmniej raz w miesiącu przez cały rok, bez względu na porę roku. Mamy wspaniałe warunki na spotkania i zebrania klubowe w Klubie PTTK Marynarki Wojennej w Gdyni.
Tomasz Czayka
Bardzo dziękuję za opinię i rozmowę.
Rozmawiał: Dariusz Wołodźko