Tanio nad morzem... Czy to jest w ogóle możliwe? Okazuje się, że tak.
Wakacje nad polskim Bałtykiem nie muszą wiązać się z dużymi wydatkami. Jeśli zadbacie o dobrą organizację i wszystko dokładnie przemyślicie, da się znacząco ograniczyć koszty. W tym artykule zebraliśmy kilka sprawdzonych porad, jak cieszyć się urokami polskiego wybrzeża i jednocześnie nie przepłacać.
Nie musisz zatrzymywać się w Międzyzdrojach, Mielnie czy Sopocie, gdzie ceny są znacznie wyższe. Większe wydatki czekają na turystów chcących wypoczywać na Helu lub przy Zatoce Puckiej.
Pamiętaj, że polskie wybrzeże liczy około 510 km długości i naprawdę jest w czym wybierać. Mniejsze miejscowości oferują świetnie wyposażone pola kempingowe w znacznie niższych cenach, a dostęp do plaży jest równie wygodny.
W naszej bazie znajdziesz tanie kempingi nad morzem.
Z zasady mniejsze, rodzinne kempingi i obiekty agroturystyczne oferują tańsze parcele dla przyczep i kamperów niż duże, komercyjne kempingi z rozbudowaną infrastrukturą. W niewielkich miejscowościach warto popytać o działki prywatne przystosowane pod kampery. Oferują podstawowe udogodnienia i pozwalają sporo zaoszczędzić.
Kolejnym plusem będzie spokojniejsza atmosfera.
Jeszcze tańszą opcją jest biwakowanie na dziko. W takim wypadku z kosztów wyjazdu zupełnie odpada opłata za kemping. W Polsce wolno biwakować na dziko (oczywiście z pewnymi wyjątkami, do których należą np. prywatne działki lub obszary objęte ochroną przyrodniczą).
Darmowe Miejscówki do biwakowania na dziko znajdziecie w naszej bazie.Sezon wysoki, przypadający na lipiec i sierpień, to czas, kiedy wszystko jest najdroższe. Jeśli możesz sobie pozwolić na urlop poza sezonem, wyjdzie on znacznie taniej – przy czym pogoda wcale nie musi być gorsza niż w wakacje. Czerwiec i wrzesień kuszą wielu turystów, ponieważ oferują niższe ceny (nawet o 30–50%). Kolejny plus urlopów poza sezonem to mniej zatłoczone plaże.
Wiele kempingów oferuje zniżki na pobyty poza sezonem wysokim – przydatna będzie np. karta ACSI.
Ceny w nadmorskich restauracjach i barach mogą zaskakiwać – niestety, negatywnie. Dlatego znacznie tańszą opcją będzie samodzielne przygotowywanie posiłków w kamperze lub przyczepie. Dobrym pomysłem może być zaopatrzenie się w przygotowane wcześniej potrawy w tzw. „słoikach”, które wystarczy podgrzać.
Bardziej opłaca się robić zakupy w marketach w głębi kraju niż w niewielkich sklepach w miejscowościach turystycznych. Niektórzy turyści zabierają zapasy, aby uniknąć zakupów na miejscu. W połączeniu z samodzielnym gotowaniem będzie to ogromna oszczędność.
Nad morzem znajdziesz masę atrakcji, które są darmowe lub prawie darmowe, na przykład: piesze wędrówki po wydmach, wejścia na latarnie morskie (wstęp za kilka złotych), spacery po klifach, wschody i zachody słońca czy po prostu plażowanie. W wielu nadmorskich miasteczkach i gminach odbywają się Dni Lata lub festyny z darmowymi koncertami organizowanymi przez lokalne gminy lub urzędy miasta.
Wspólne podróżowanie oznacza dzielenie kosztów paliwa, noclegu i zakupów. Im więcej miejsc w kamperze jest zapełnionych, tym taniej wychodzi wycieczka w przeliczeniu na jedną osobę. Dobrym rozwiązaniem są również wyjazdy „na dwa samochody z przyczepą” lub „na dwa kampery”. W grupie łatwiej negocjować zniżki. Można też wzajemnie się wspierać – na przykład w razie awarii sprzętu lub bieżących potrzeb.
Co jeszcze można zrobić, aby wypoczywać tanio nad morzem? Zapytaliśmy o to turystów, który uważają się za mistrzów oszczędzania.
Marta i Paweł:
Zawsze wybieramy mniej znane miejscowości, tam kempingi są tańsze, a plaże tak samo ładne. Gotujemy sami w kamperze, część posiłków robimy przed wyjazdem i tylko odgrzewamy. Nie kupujemy niepotrzebnych rzeczy i pamiątek. Mamy czteroosobowy kamper, jeździmy z drugą parą. Dzielimy się kosztami paliwa i kempingu na cztery osoby. Jesteśmy w stanie zejść do około 400 – 500 zł za tydzień na osobę (licząc koszty dojazdu, inne opłaty i kemping).
Krzysiek:
Zawsze szukam agrokempingów. Prywatne działki z podstawowym zapleczem, które kosztują grosze. Jeździmy z żoną po sezonie, na początku września. Nie tankujemy przy głównych drogach, bo tam zawsze jest drożej. Polecam zjechać do mniejszych miejscowości zarówno na tankowanie, jak i na zakupy.
Kamil:
Staram się planować trasy tak, by nie nadrabiać kilometrów. Biwakuje na dziko. Płacę tylko za paliwo i jedzenie. Nie kupuję wody butelkowanej, używam butelki z filtrem. Robię zakupy w marketach, nie jem w restauracjach.
Ania i Grzesiek:
Praktycznie niczego nie kupujemy nad morzem, bo ceny są sztucznie zawyżone. Gotujemy w kamperze, jemy normalnie, jak w domu. Zainwestowaliśmy w większą lodówkę z zamrażarką. Po drodze wstępujemy do marketu, zaopatrujemy się w mrożonki. Nie chodzimy do drogich miejsc, nie jeździmy do miejscowości najbardziej popularnych i modnych. Piękna przyroda jest za darmo dla każdego.
Jak widać, wypoczynek nad Bałtykiem wcale nie musi być drogi. Wystarczy trochę planowania, szczypta kreatywności i znajomość kilku trików, by cieszyć się morzem bez rujnowania budżetu.