artykuły

wiesci-z-warsztatuWIEŚCI Z WARSZTATU
ReklamaBilbord - bookingcamper zacznij zarabiac
Volkswagen Touran w naszej konfiguracji jest w stanie holować przyczepę o masie do 1500 kilogramów
  fot. Bartłomiej Ryś Volkswagen Touran w naszej konfiguracji jest w stanie holować przyczepę o masie do 1500 kilogramów

Zamontowaliśmy hak w Volkswagenie, ale nie było łatwo

Czas czytania 5 minut

Renault Traffic, którego zazwyczaj wykorzystujemy do holowania przyczep kempingowych jest, mówiąc delikatnie, dość wiekowy. Podjęliśmy decyzję o montażu haka holowniczego do kolejnego auta, które posiadamy na stanie. Wybór padł na Volkswagena Tourana wyprodukowanego w 2019 roku. W dowodzie rejestracyjnym w pozycji O1 widnieje wartość 1500 kilogramów - zupełnie wystarczająca jak na nasze potrzeby. Rozpoczęliśmy więc proces zakupu haka, jego montażu, późniejszej konfiguracji samochodu i wreszcie wbicia nowego nabytku w dowód rejestracyjny. Wbrew pozorom, nie było łatwo.

Żeby była jasność: trudności wystąpiły tak naprawdę z naszego powodu a precyzując - z chęci zaoszczędzenia cennych złotówek. W pierwszej kolejności zadzwoniliśmy do dealera, u którego Volkswagen został zakupiony. Wbrew pozorom, pytanie o montaż haka holowniczego nie doczekało się od razu odpowiedzi. Recepcjonistka zapisała numer VIN, skontaktowała się z handlowcem i oddzwoniła informując, że koszt zakupu samego elementu wraz z jego montażem zamknie się w okolicach 4000 zł brutto. Inny serwis (również autoryzowany) za tą samą czynność chciał 500 złotówek więcej.

Drogo? Zależy jak na to spojrzeć, ale my uznaliśmy, że hak holowniczy można zakupić i zamontować taniej. Pierwsze, zrobione na szybko rachunki pokazały, że możemy zaoszczędzić nawet 50% wyżej wymienionej kwoty. Gra warta świeczki.

Problem pojawił się właściwie na samym początku drogi. Żaden sklep internetowy nie odmówił nam sprzedaży nie tylko samego haka, ale też dedykowanej wiązki elektrycznej. Dobór odpowiedniego rozwiązania do naszego samochodu nie był problemem. Ten leżał gdzieś indziej.

ReklamaZamontowaliśmy hak w Volkswagenie, ale nie było łatwo 1
Nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedzi na to, czy montaż dedykowanego, ale jednak kupionego poza salonem haka i wiązki pozwoli zachować gwarancję producenta. W Internecie wypowiedzi były niejednoznaczne - niektóre salony nie widziały problemu, inne od razu informowały, że taka ingerencja to koniec okresu ochronnego. Rozpoczęliśmy masowe telefonowanie do Autoryzowanych stacji Obsługi, które… nic nie zmieniło. Niektóre salony nie potrafiły odpowiedzieć na nasze pytania, inne odmawiały montażu, jeszcze inne jasno deklarowały, że hak kupiony poza salonem to strata gwarancji.

Zamontowaliśmy hak w Volkswagenie, ale nie było łatwo 2Tak, wiem, że linka pomocnicza jest źle zamontowana ;) Najważniejsze funkcjonalności: hak jest odpinany, jego maksymalny nacisk to 75 kilogramów, wtyczka 13-pinowa z dodatkową wiązką ładującą akumulatory przyczepy w trakcie jazdy.

Ruszyliśmy do warsztatów niezależnych. Większość z nich energetycznie zapowiadały chęć wykonania montażu, ale ten zapał równie szybko traciły słysząc, że auto „jest wyprodukowane w 2019 roku”. Podobnie jak podczas poprzednich rozmów, warsztaty nie były w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, czy taki montaż powoduje utratę gwarancji producenta.

Wreszcie nasze poszukiwania zawiodły nas do gdańskiego warsztatu niezależnego, który deklarował, że jego specjalizacją jest właśnie montaż wszelkich haków holowniczych. Wybór okazał się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Hak i wiązka były dobrane idealnie a Volkswagen nawet przygotował specjalne miejsce w naszym modelu do ich montażu. Ten przebiegł wręcz książkowo i już kolejnego dnia auto było do odbioru.

ReklamaZamontowaliśmy hak w Volkswagenie, ale nie było łatwo 3
Problemem okazała się kalibracja nowoczesnych systemów zespolonych z komputerem pokładowym. Dlaczego to takie ważne? Samochód, po podłączeniu przyczepy kempingowej i wrzuceniu biegu wstecznego powinien wyłączyć tylne czujniki cofania - to raz. Dwa - rozregulowała się kamera odpowiedzialna za aktywny tempomat, trudno powiedzieć, dlaczego. Wizyta w ASO zdała się być nieuchronna.

Na szczęście, zgodnie z deklaracją, nasz warsztat niezależny okazał się być rzeczywiście specjalistą w temacie haków holowniczych. Nasz Touran został podłączony do komputera serwisowego za to musieliśmy dopłacić 200 złotych. Po tej czynności system został skalibrowany już z hakiem na pokładzie. Wszystko działało tak, jak należy.

Ostatnią czynnością było „wbicie” nowego haka w dowód rejestracyjny pojazdu. I tu ciekawostka: Volkswagen został zakupiony poprzez leasing. Ten ostatni wyraził zgodę na montaż, ale zaznaczył, że „wbicie” musi zostać wykonane przez Autoryzowany Salon Obsługi znajdujący się przy salonie, w którym kupiliśmy Volkswagena. Dlaczego? Nie wiadomo. Telefon do salonu potwierdził taką drogę. 

Po montażu odwiedziliśmy Stację Kontroli Pojazdów. Tam dodatkowe badanie stwierdzające, że cały montaż przebiegł zgodnie z prawem kosztowało 35 złotych. Następnie kurierem przesłaliśmy do salonu dowód rejestracyjny, zgodę leasingu oraz wspomniane badanie. Czekamy na stosowną adnotację urzędową i odesłanie dowodu rejestracyjnego. 

Podsumowując: zakup haka, dedykowanej wiązki i dodatkowej pozwalającej ładować akumulator przyczepy w trakcie jazdy, jego montaż i późniejsza kalibracja samochodu to łączny wydatek w wysokości 2600 zł brutto. Prawie 2000 zł taniej niż w ASO i ostatecznie z zachowaniem gwarancji producenta (chyba, że w przypadku awarii ten udowodni, że to hak zawinił). Nie wszystko jednak (w przypadku nowych aut) jest takie proste i oczywiste. Warto o tym pamiętać gdy sami staniecie przed zadaniem montażu takiego elementu w swoich samochodach.

A Touran? Dziś już podróżuje z przyczepą kempingową i nawet całkiem nieźle sobie z nią radzi. Samochód sam w sobie jest stosunkowo ciężki co ma pozytywny wpływ na stabilność zestawu, ale kiepsko wpływa na „niezwykle dynamiczny” silnik jakim jest 1.5 TSI. Cóż, ekologia :) 

PS. Gdyby ktoś szukał namiaru na warsztat, w który montowaliśmy hak - służę pomocą. E-mail: bartlomiej.rys@warsztat.pl. 


Bartłomiej Ryś03.03.2021
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News