Jeżeli na okres zimowy schowaliście swoją przyczepę kempingową lub kampera (są tacy?) i właśnie teraz szykujecie się do wiosny myśląc o drobnych naprawach i doposażeniu w profesjonalnym serwisie to czym prędzej rezerwujcie wizytę. Polskie firmy wolnych mocy przerobowych mają jak na lekarstwo a w miarę zbliżania się Majówki będzie coraz gorzej. Dlaczego?
Początek kalendarzowej wiosny i nadejście pierwszych, „letnich” powiewów to znak, że właśnie rozpoczyna się nowy, letni sezon caravaningowy. To czas, kiedy największa ilość osób sprawdza „domy na kołach” i przygotowuje je do podróży. W międzyczasie na jaw wychodzą usterki wymagające interwencji profesjonalistów a do tego klienci zastawiają się na temat montażu kolejnych elementów wyposażenia dodatkowego: klimatyzacje, movery, bagażniki rowerowe, markizy i inne.
Ktoś, kto zbyt późno podejmie decyzję o umówieniu wizyty w serwisie może mieć spory problem. Po pierwsze: dostawy. Dziś na wszystko musimy czekać długie miesiące i nie inaczej sprawa wygląda z akcesoriami caravaningowymi. Już w ubiegłym roku problem był mocno widoczny. Polscy dealerzy w kuluarowych rozmowach informowali, że „zwykłe”, podstawowe wręcz elementy potrafią zaliczyć nawet półroczną „obsuwę”. Mowa była o chociażby bagażnikach rowerowych stanowiących podstawę w większości kamperów czy przyczep kempingowych.
Łańcuchy dostaw są nadal zaburzone. Ci, którzy przygotowali się odpowiednio do nowego sezonu mają odpowiednie zapasy chociażby markiz, ale należy pamiętać, że to informacja „na teraz” - za kilka miesięcy stany magazynowe mogą wyglądać zupełnie inaczej. Jeżeli się spóźnimy to nie pozostanie nic innego, jak tylko czekać (lub kombinować co też wydłuży cały proces).
Problem numer dwa to obłożenie samych serwisów. Polskie firmy sprzedające kampery i przyczepy kempingowe wykonują ich doposażenie na miejscu - to obniża końcową cenę zakupu co oczywiście przekłada się na realną korzyść dla klienta. Niestety, taka „procedura” też zajmuje czas, angażuje ograniczoną liczbę pracowników i miejsc serwisowych. Polskie firmy, pomimo gigantycznego rozwoju w ostatnich latach, nadal się rozwijają a więc ich „moce przerobowe” są ograniczone.Rezerwując więc dziś wizytę serwisową jasno sprecyzujmy, czego potrzebujemy i na temat jakich dodatkowych elementów się zastanawiamy. To przyśpieszy proces obsługi i ich ewentualnego zamówienia. Wszystko po to, by móc wyjechać swoim „domem na kołach” jeszcze przed ścisłym sezonem wakacyjnym
PS. Apelujemy również o powstrzymanie nerwów w kontakcie z polskimi firmami - to niczego nie przyśpieszy a tylko wprowadzi nieprzyjemną atmosferę w Waszej relacji. Tam też pracują ludzie, tam też są osoby, którym zależy na szybkim załatwieniu sprawy, ale (niestety!) nie wszystko od nich zależy.