artykuły

nasze-testyNASZE TESTY
ReklamaBilbord - WCF 26.04-12.05 Sebastian
Rozwój produktu czyli upgrade namiotu Quechua MH500

Rozwój produktu czyli upgrade namiotu Quechua MH500

Czas czytania 4 minuty

Testowany przeze mnie w 2022 roku namiot Quechua MH500 był pierwszym tego typu produktem w ofercie sieci sklepów Decathlon. Rosnąca liczba producentów i dystrybutorów w tej branży nie dawała łatwego startu. Niemniej był to w mojej ocenie bardzo udany debiut, który wymagał, jak na debiutanta przystało, drobnych zmian i poprawek. Jak niewielki upgrade wpłynął na jakość i funkcjonalność tegorocznego modelu?

Bazą do testu był tym razem MINI Countryman SE w wersji Plug-In Hybrid. I niech was nie zwiedzie słowo „mini” w nazwie. To bardzo uniwersalne auto, które świetnie sprawdzi się zarówno w ruchu miejskim, jak i podczas wyjazdów bliżej natury. Napęd na 4 koła (All4), wyższy prześwit, kilka trybów jazdy, niezwykle intuicyjnie i funkcjonalnie zaprojektowane wnętrze oraz systemy gwarantują wiele frajdy z jazdy. Wersja plug-in daje także radość z oszczędności, gdyż można jeździć tylko na silniku elektrycznym. Oczywiście bez zainstalowanego namiotu dachowego spalanie jest odpowiedni niższe, niemniej posiadanie sypialni na dachu auta kosztuje. O uniwersalności i wyjątkowym stylu tego pojazdu możecie się przekonać w salonach MINI Sikora, umawiając się na jazdę próbną.

Konstrukcja

Co zatem zmieniło się w namiocie Quechua MH500? Zacznijmy od początku, czyli elementów montażowych. Kupując nowy namiot, montujemy do niego belki, które przykręcamy do spodu namiotu. Podkładki zmieniono na większe, dzięki czemu połączenie jest pewniejsze, a podkładki nie deformują powierzchni (nie wbijają się w nią, jak było to w przypadku podkładek o mniejszej średnicy). Następnie w belki wstawiamy specjalne szyny, w które wkręcamy śruby. Tak jak dotychczas w zestawie otrzymujemy dwie różne długości śrub, w zależności od tego, jak grube i o jakim profilu są belki naszego bagażnika. Od spodu belki na śruby wstawiamy blaszkę i dokręcamy ręcznie nakrętkami. Niestety nadal brak systemu „antykradzieżowego”, tak więc nie polecamy zostawiać samochodu z namiotem na dachu zbyt długo bez nadzoru. Od razu dodam, że zmianie nie uległy parametry dotyczące obciążenia i rozstawu belek. Nadal jest to: obciążenie < 75 kg, szerokość < 78 cm. Przy wadze ok. 45 kg w 2 osoby można bez problemu wstawić namiot na dach auta.

Dopasowanie i rozmiar

Kolejny kwestia dotyczy rozkładania namiotu i powierzchni, jaką dysponujemy. Jak widać na zdjęciach, MH500 należy do grupy namiotów rozkładanych na bok – jak książka. Nadal mamy rozkładany stelaż, drabinkę i te same rozmiary przestrzeni wnętrza (140 × 240 × 106 cm). Jednak rozkładanie działa płynniej, a podczas składania wszystkie elementy sprawniej „chowają się” do środka. Wcześniej trzeba było poprawić, a to którąś z rurek, a to boczny daszek i dopchnąć go do środka. Nie wiem, jakie dokładnie zmiany wprowadzono, ale składanie i rozkładanie jest po prostu wygodniejsze, a przecież to się liczy. W środku mamy wygodny materac o tych samych wymiarach (140 × 235 × 5 cm). Po bokach oraz w dachu otwierane okna, a nad nimi siateczkowe kieszonki na drobne i średnie sprzęty, np. telefon, latarkę, książkę itp. Złożony namiot ma wymiary 146 × 123 × 35 cm.

Kwestia komfortu

Namiot dachowy z definicji ma być komfortowy (spanie nad ziemią, na równej powierzchni itp.). Niemniej na poczucie tego komfortu wpływają różne czynniki. O wygodnym materacu już pisałem. Kolejna sprawa to termika. W namiocie użyto ponownie materiału o właściwościach Fresh & Black. To rodzaj opatentowanej tkaniny, która ogranicza absorbowanie ciepła, a równocześnie od środka daje 99% zaciemnienia (co docenią szczególnie te osoby, które lubią spać w ciemnościach – ja do nich należę). Dodatkowo na termikę wpływa cyrkulacja powietrza, którą możemy regulować poprzez okna namiotu (z siateczką) po bokach oraz otwarcie dachu i wejścia rzecz jasna. W kwestii komfortu warto także wspomnieć o wodoodporności. Test słupa wody (Schmerber) na tropik namiotu dał wyniki ponad 2000 mm. Tym razem testy odbyły się bez towarzystwa deszczu, ale rok temu przetrwaliśmy konkretną burzę z ulewą. Mimo takich warunków wszystko było suche. Na plus jest także większy „daszek”, który wystaje nieco poza obrys dolnej krawędzi wejścia. Dzięki temu deszcz lub skroplona rosa na kapie na brzeg wejścia. A może to zasługa lepiej rozłożonego i naciągniętego na stelaż tropiku? Trudno powiedzieć, grunt, że jest lepiej.

Udany lifting

Warto wspomnieć o proekologicznej polityce producenta. Barwienie jest jednym z procesów najbardziej szkodliwych dla środowiska. Dlatego dla płótna, z którego wykonana jest sypialnia namiotu, producent wybrał kolor greige, co oznacza, że tkanina nie została poddana barwieniu, a jej kolor jest w tzw. stanie surowym.
Mimo kilku niewielkich poprawek namiot Quechua MH500 przeszedł udany lifting. To dobrze wykonany produkt, który śmiało może konkurować z innymi markami. Materiały i konstrukcja wydają się być wytrzymałe, a 5-letnia gwarancja w zasadzie to potwierdza. W przypadku usterek namiot można naprawić w serwisie w praktycznie każdym sklepie sieci Decathlon. Mamy więc na rynku kolejnego gracza, który umacnia swoją pozycję, przy równoczesnym poszerzeniu oferty w formie modelu MH900 oraz akcesoriów. Cena testowanego modelu to 5999 zł.

Zobacz film z testu namiotu

Tutaj umówisz się na jazdę próbną MINI Countrymanem SE Plug-In Hybrid

decathlon.pl

Artykuł pochodzi z numeru 4 (112) 2023 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator04.11.2023 zdjęć 3
Artykuł powstał we współpracy z marką Decathlon
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News