To prawda. Podróżowanie od zawsze nas kręci. Wyjazdy po części pokierowały naszym życiem. Pomysł na naszego pierwszego buskampera powstał lata temu, na jednym z kempingów na Krku w Chorwacji. Po roku wyruszyliśmy już tym autem z żoną do Langwedocji we Francji. To tam przyszło nam do głowy, że zabudowami kempingowymi chcemy zająć się zawodowo – tak powstała firma BusKamper.pl. Minęło kolejnych 10 lat. Byliśmy w wielu miejscach Polski i Europy. Marek i Maria Rybczyńscy, twórcy marki.
Zbieraliśmy doświadczenia, modernizowaliśmy nasze zabudowy. Przywieźliśmy także mnóstwo wspomnień, pamiątek i fotografii. Wspomnienia – to najcenniejsza wartość caravaningu! Chciałbym podzielić się kilkoma, do których wracamy najchętniej. Nie są to najbardziej znane czy atrakcyjne turystycznie miejsca, w jakich bywaliśmy, ale mają magię, która nie pozwala o nich zapomnieć. To pierwsza część naszego zestawienia. Drugą znajdziecie w jednym z kolejnych wydań „Polskiego Caravaningu”.
Czarnogóra
Most Đurđevića na rzece Tarze
GPS 43.149133, 19.299491
Tara wije się pięknym kanionem przez sporą część Czarnogóry. Most Durdevica o długości 365 m znajduje się na wysokości ok. 170 m od lustra wody. Obok rozpięte są dwie równoległe liny. Można na nich we dwoje w odpowiednich uprzężach sunąć nad kanionem. Polecamy – fantastyczne przeżycie!
Warto również wziąć udział w raftingu pontonami po rzece i zobaczyć most z dołu. My zatrzymaliśmy się właśnie przy wypożyczalni organizującej takie wyprawy, znajdującej się zaraz za mostem po prawej stronie. Koniecznie trzeba też zobaczyć Park Narodowy Durmitor, znajdujący się w pobliżu.
Francja, Oksytania
Dzikie plaże w okolicy Saint-Pierre-la-Mer
GPS 43.191082, 3.197531
Francuskich plaż nie trzeba reklamować. Warto jednak minąć zatłoczone miejsca i poszukać spokoju, np. w Oksytanii. Dwa razy zatrzymywaliśmy się w okolicy Saint-Pierre-la-Mer.
Bywaliśmy w wielu miejscowościach Francji, ale to tu lubimy wracać. Na lewo od miasteczka ciągną się rozlegle, czasem puste plaże. To miejsce idealne, aby naładować akumulatory, obcować z naturą, podziwiać ptaki i cieszyć się spokojem, pysznym winem i owocami morza. W pobliżu była nasza miejscówka. Niedaleko warto zwiedzić Narbonę, Carcassonne, Camargue, Montpellier.
Korsyka, Porto oraz droga D84
GPS 42.263718, 8.700999
Korsyka od razu nas urzekła. Byliśmy tam dwukrotnie i pewnie jeszcze wrócimy. Szczególnie miło wspominamy małą miejscowość Porto na wschodnim wybrzeżu. Zatrzymaliśmy się tu na skromnym kempingu municypalnym Orto. Niedaleko stąd, przez las eukaliptusowy, można dojść na plażę i do portu z małymi kafejkami. Warto wykupić rejs łódką do pięknego rezerwatu pomarańczowych i czerwonych skał – Scandola oraz Calanques de Piana. Oczywiście na Korsyce zobaczyć trzeba klify Bonifacio oraz miejscowości Ajaccio i Calvi. Środek wyspy to wysokie góry – 20 szczytów przekracza 2000 m n.p.m. Najwyższy z nich jest dużo wyższy od naszych Rysów – Monte Cinto wznosi się na 2706 m n.p.m. Pomiędzy górami biegnie malownicza, trochę ekstremalna droga D84 – w sam raz dla naszych buskamperów.
Włochy. Portofino
GPS 44.310454, 9.209073
Do Portofino trafiliśmy przypadkowo, jadąc do Livorno, gdzie chcieliśmy wsiąść na prom na Sardynię
Mieliśmy w zapasie jeden dzień. W radiu leciała akurat stara piosenka Miłość w Portofino – no i nas poniosło. Zatrzymaliśmy się na parkingu przed miastem (korzystając z Park4Night). Dalej pojechaliśmy rowerami. Miasto zauroczyło nas. Klimat, ludzie tam przebywający, koncert fortepianowy na Piazzetta di Portofino, zapachy z licznych knajpek. Musimy tam wrócić. Byliśmy za krótko.
Sardynia. Acapulco
GPS 41.186287, 9.376133
Często udaje się nam stawać w trudno dostępnych miejscach. Mamy spory zapas wody i gazu (LPG), nie potrzebujemy podłączeń prądu. Auto zasila wydajny system solarny. Na Sardynii w Acapulco mogliśmy stać tak blisko morza, że jego szum nie dawał spać. Nasz mały kawałek lądu, mule, które sobie przyrządziliśmy, światła odbijające się w wodzie. Okolica jest trochę górzysta, ale nasze elektryczne rowery dawały radę. Oczywiście ładujemy je także ze słońca. Warto zabrać lornetkę. Kilka kilometrów za Acapulco widać Korsykę i klify Bonifacio.
Grecja. Delfy. Camping Delphi
GPS 38.478512, 22.475066
Kemping położony jest przepięknie – na tarasie skalnym u stup Parnasu. Fantastyczny widok w dzień i w nocy na rozległą dolinę i w oddali morze. Na kempingu urokliwy basen i dobra restauracja. Trafiliśmy tutaj, jadąc z naszymi przyjaciółmi do położonego kilka kilometrów dalej, znanego stanowiska archeologicznego świątyni Apollina – Delfy. To jedno z najlepiej zachowanych stanowisk w Grecji. Pierwsze ślady osadnictwa w tym rejonie datowane są na ok. 4000 p.n.e. To tu zasiadała Pytia, przepowiadając przyszłość. Wrażenie robią ruiny świątyni, amfiteatr na 5000 widzów. Nas najbardziej zachwycił stadion z kamiennymi trybunami na 70 tys. osób.
Ray Bradbury powiedział „Zwiedzaj świat. To lepsze niż najpiękniejszy sen”. Podróżujmy. Po swojemu odkrywajmy nowe lądy, szukajmy ciekawych ludzi, osobliwości natury. To sens życia.
Marek i Maria Rybczyńscy zapraszają
Artykuł pochodzi z numeru 3 (105) 2022 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.