Wakacje w pełni. Zdecydowana większość naszych czytelników na swoje urlopy wybiera miejsca związane z wodą, często łącząc dwie pasje i ciągnąc za kamperami przyczepy z np. małymi jachtami czy motorówkami. A co gdyby można było nasz „domek na kołach” zapakować na łódź i takim zestawem popływać chociażby po mazurskich jeziorach? Taka możliwość jest dostępna i to już od ubiegłego roku!
Przypomnijmy, w sezonie 2017 wybraliśmy się na otwarcie Portu Jagodne – przystani połączonej z kempingiem. To istne marzenie dla wszystkich spragnionych caravaningu i wody. Piękny widok na jezioro, bardzo smaczne jedzenie serwowane w tawernie, przemili właściciele, dobrze doposażony kemping (przyłącza do wody, prądu, sanitariaty z ciepłą wodą 24 h) oraz możliwość wypożyczenia przeróżnej maści sprzętu wodnego. To jednak dopiero przedsmak głównej atrakcji, jaką jest... katamaran RORO!
To absolutna nowość na rynku, która (pomimo wprowadzenia w 2017 roku) w dalszym ciągu nie znalazła swoich naśladowców. Mowa o jednostce pływającej przystosowanej do instalacji na jej pokładzie przyczep kempingowych i mniejszych kamperów. RORO, czyli „kemping na wodzie”, to jednostka zbudowana na bazie stabilnego, aluminiowego katamaranu. Do jej prowadzenia nie jest wymagany patent sternika motorowodnego. Wystarczą krótkie szkolenie, wyobraźnia, szczypta rozsądku i już można zaznać wypoczynku na wodzie wraz z naszym pojazdem.
Na pokładzie znajdziemy obszerny pokład dziobowy wyposażony w ruchome meble oraz stanowisko sternika. Od typowo „mazurskiej” pogody ochronią nas szczelne, ale przejrzyste plandeki, które umożliwiają komfortową podróż podczas deszczu i wiatru. Na rufie zainstalowano zamykane bakisty na nasz ekwipunek, który nie zmieści się w przyczepie. To również dobre miejsce na zarzucenie wędki.RORO wyposażony jest w zbiorniki na wodę czystą i brudną, po 250 l każdy. Autonomiczność podczas podróży? Jak najbardziej.
Jak skorzystać z takiej atrakcji? Prościej się nie da – przy rezerwacji w Porcie Jagodne należy podać model przyczepy lub samochodu kempingowego, aby obsługa upewniła się, że jego wymiary umożliwiają instalację na RORO. Następnie w wyznaczonym terminie pojawiamy się w porcie, a obsługa załaduje nasz „dom na kołach” na pokład katamaranu. Krótkie szkolenie i w drogę!
Być może całość brzmi jak reklama, ale w ubiegłym sezonie (a dokładniej w długi weekend majowy) przedstawiciel naszej redakcji miał przyjemność odbyć pierwszą podróż RORO z dużą przyczepą marki Dethleffs na pokładzie. Wrażenia, pomimo dość niskich temperatur i silnych wiatrów, były niesamowite. To zupełnie nowa perspektywa na Mazury, zapierająca dech w piersiach. Widoki – pierwsza klasa. Komfort? Jak najbardziej, w końcu „dom” mamy ze sobą. Do tego niezwykła zwinność całej jednostki, całkiem konkretna prędkość, ale i stabilność. Na górnym pokładzie RORO można bez problemu po prostu... położyć się i skosztować promieni słońca, co też zrobiliśmy. Na tym kempingu na wodzie zmieści się naprawdę wiele osób, więc bez problemu zabierzemy znajomych lub całą, liczną rodzinę (a nawet kilka rodzin!). To zupełnie inny sposób spędzania czasu, połączenie caravaningu z „wodną zajawką”.
RORO został zbudowany i zaprojektowany przez polską firmę Waterbus, która ma wieloletnie doświadczenie w produkcji aluminiowych jednostek pływających. Opatentowany kształt pływaków zapewnia temu katamaranowi doskonałą stabilność i dużą wyporność. To było widać, słychać i czuć.Dane techniczne jednostki
Wyposażenie dodatkowe:
Artykuł pochodzi z numeru 4(83) 2018 Polskiego Caravaningu