Internet obiegła wiadomość o tym, że jeden z najpopularniejszych serwisów carpoolingowych w Polsce wprowadza opłaty za rezerwację przejazdów.
Do tej pory kierowca i pasażerowie, którzy umawiali się na wspólne dojazdy, dzielili między siebie tylko koszty podróży. Teraz pasażer będzie musiał dodatkowo uiścić opłatę na rzecz serwisu.
Rezerwacji dokonywać będziemy płacąc punktami. Jeden punkt będzie kosztował 78 groszy brutto. Koszty rezerwacji na trasie z Gdańska do Warszawy wyniosą 9 punktów, które serwis wycenia na 7,02 zł. Przy założeniu, że za taką trasę pasażer dorzuci się do paliwa średnio 35 zł, 7 zł dodatkowej opłaty daje serwisowi 20% prowizji.
Płatny system rezerwacji ma być wprowadzany stopniowo, obejmując wszystkie przyjazdy do końca bieżącego roku.
Dodatkowe koszty wywołały oburzenie użytkowników, których zdaniem wprowadzone opłaty są zdecydowanie za duże. Czy takie posunięcie oznacza, że wspólne przejazdy przestaną się opłacać?
Serwisy i aplikacje carpoolingowe (z ang. wspólne przejazdy) opierają się na parowaniu kierowców z pasażerami. Od kilku lat dużym zainteresowaniem cieszą się również w Polsce, gwarantując obu grupom znaczne oszczędności. Tymczasem informacja o konieczności płatnej rezerwacji dla użytkowników oznacza jedno – większe koszty.
Twórcy rozwiązania tłumaczą, że konieczność rezerwacji zmniejsza anonimowość użytkowników, a także ogranicza sytuacje, w których rezerwacje są niespodziewanie odwoływane. Nie wzięli jednak pod uwagę, że dzisiejszy tryb życia wymaga od nas często szybkich decyzji – wyjazdów nie planujemy już z wyprzedzeniem, a organizujemy „na ostatnią chwilę”. Takiej swobody nie daje system rezerwacji.