artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord - caravanssalon 2024 01.09-06.10 Sebastian

Rajd Dakar z pokładu kampera

Czas czytania 7 minut
Rajd Dakar z pokładu kampera

W ponad 30-letniej historii najbardziej wyczerpującego maratonu nie zmieniła się koncepcja zmagań i nadal najważniejsze są trzy elementy: człowiek, maszyna i pustynia. Nie myli się jednak ten, kto powie – to „domy na kołach” pomagają wygrywać!

Początek każdego roku należy do jednego wydarzenia sportowego – Rajdu Dakar. Jego 35. edycję zapamiętamy m.in. ze świetnego wyniku Rafała Sonik (III miejsce wśród rywalizujących na quadach), dobrego występu Adama Małysza i... pechowego startu Krzysztofa Hołowczyca. Równie ważna jest zapowiedź, jaką anonsowano podczas gali „After Dakar Party” (Kraków, 1 luty br.). Prezes PZM, Andrzej Witkowski ogłosił, że związek wystąpił do francuskiego organizatora Rajdu Dakar Amaury Organisation (ASO) z inicjatywą wprowadzenia podczas kolejnych edycji rajdu klasyfikacji teamów narodowych.
- Z inicjatywy Reprezentacji Kraju oraz Polskiego Związku Motorowego postanowiono też powołać Akademię Dakaru, aby móc walczyć o podium dla Polaków w najtrudniejszym na świecie rajdzie terenowym – zakomunikował Rafał Sonik, kapitan reprezentacji Polski. – Skupi ona najbardziej doświadczonych kierowców, pilotów, mechaników, którzy będą się dzielili swymi doświadczeniami z młodymi adeptami rajdów terenowych.

Rajd Dakar z pokładu kampera 1

Camelia Liparoti korzystała podczas Rajdu Dakar 2013 z kampera z Nowego Sącza!

Czy w kolejnym Dakarze pojawi się jeszcze więcej debiutantów? Czas pokaże. Na pewno z każdą kolejną edycją profesjonalizuje się zaplecze serwisowe zawodników. Rajd w Ameryce Południowej należy bowiem do najtrudniejszych przepraw, a wysiłek zawodników wymaga wsparcia organizacyjnego i technicznego rozlicznych specjalistów. Uczestnicy albo szukają noclegu w hotelach albo wybierają ten na biwaku. Pomimo hałasu i kurzu wielu z nich śpi w namiotach lub wprost pod gołym niebem. Ale i to się zmienia. W trakcie Rajdu Dakar załogi zajmują się tankowaniem samochodów we własnym zakresie, na odcinkach dojazdowych, albo w strefie tankowania na biwaku. Bywają jednak takie etapy, jak tegoroczny z Fiambali do Copiapo, kiedy po drodze (715 km) nie było żadnej stacji benzynowej. Samochody serwisowe, potężne ciężarówki, a częściej przeprawowe kampery muszą zatem zaplanować tankowanie z własnych zapasów. Nic też dziwnego, że najbardziej pożądaną zdobyczą dla każdego zawodnika kończącego „dniówkę” jest niezmącony niczym odpoczynek. A gdzie najlepiej szukać prysznica, snu itp., jak nie na pokładzie „domu na kołach”?! Coraz więcej uczestników Dakaru, kończąc kolejny etap rajdu, zamyka się w klimatyzowanych kamperach, choć oczywiście widok typowego pola namiotowego jest nadal dominującym pejzażem obozowisk.
ReklamaRajd Dakar z pokładu kampera 2
Rajd Dakar z pokładu kampera 3

Knaus bez szwanku dotarł do mety rajdu. Jego przygotowaniem zajęli się polscy specjaliści.
Rajd Dakar z pokładu kampera 4

Woda była tak samo wielką zdobyczą jak kamper, który ją woził.

Z Nowego Sącza na Dakar
Po raz pierwszy rok temu Rafał Sonik, a podczas tegorocznej edycji Rajdu Dakar Camelia Liparoti, zamieszkała w kamperze, który wyruszył drogą morską do stolicy Peru z... Nowego Sącza. W Rajdzie Dakar 2012 Rafał Sonik docenił walory kampera z nowosądeckiej wypożyczalni Duni.pl. i polecił kampery z tej stajni znanej zawodniczce, sam zaś wyruszył na tegoroczny Dakar świeżo zakupionym kamperem.
- Na kampera z Nowego Sącza zdecydowałam się za radą Rafała Sonika – wyjawia nam Camelia, „królowa quadów”, która rok temu, jako jedyna kobieta na quadzie ukończyła rajd, i to na wysokim, bo aż 9. miejscu. – Dobrze znam się z Rafałem Sonikiem. Startowaliśmy swego czasu w jednym teamie. Bardzo ważna jest dla mnie możliwość odpoczynku w dobrych warunkach, w wygodnym małym „domu na kołach”. Kamper z logo duni.pl okazał się wyjątkowo pomocny podczas Rajdu Dakar 2013. Prysznic i komfortowy sen będę jeszcze długo wspominać...
Kamper wyruszył z Polski już w listopadzie ubiegłego roku, najpierw do Hawru (Francja) kierował nim mechanik z teamu Sonika, a stamtąd już drogą morską trafił do stolicy Peru.
- Osobiście proponowałem Camelii mój flagowy model Duni-Belina 400, ale ona chciała kampera z jak największym garażem, więc przygotowaliśmy jej model Knaus – przybliża kulisy rozmów Włodek Dunikowski. – Z mojego sprzętu częstokroć korzystają zawodnicy, więc zwykle wiem, czego oczekują. Camelia zażądała tylko jednego: by sprzęt był w doskonałym stanie technicznym! To akurat mnie nie zdziwiło, bo też nasze towarzystwa ubezpieczeniowe nie oferują polisy na Amerykę Południową; zresztą trudno by sobie wyobrazić podczas Dakaru pomoc assistance. Przygotowałem na czas wyczerpującego rajdu pakiet specjalny, m.in. zapasową pompkę do wody, żarówki, oczywiście butle gazowe, przyłącza, linki, no i... koła zapasowe.
ReklamaRajd Dakar z pokładu kampera 5
W kamperze znalazło się ogumienie Continental Vanco Camper (225/75/16 CP). Solidna konstrukcja opon zapewnia bowiem zwiększoną trwałość w przypadku obozowania w trudnym terenie.
Przygotowaniem silnika i podwozia kampera na bazie Fiata Ducato, Knaus Sun Traveller zajęli się mechanicy z Firmy Motoryzacyjnej Szewczyk.
W jakim stanie samochód trafi z powrotem do Polski? Tego nie wiemy, bo nadal czeka w Ameryce Południowej na transport morski. Wiemy już, jak sprawował się podczas morderczego maratonu.
Rajd Dakar z pokładu kampera 6

Trasę Rajdu Dakar 2013 poprowadzono przez Peru, Argentynę i Chile. Ponad 1700 zawodnikom towarzyszyło jeszcze liczniejsze grono ekip technicznych.

Na pokładzie kampera
Podczas wspomnianej gali „After Dakar Party” udaje nam się w końcu porozmawiać z osobami, które przeszło dwa tygodnie spędziły na pokładzie Knausa. Za kierownicą kampera zasiadał najczęściej Jarosław Małkus, mechanik zespołu Rafała Sonik (Poland National Team). Jego zmiennikiem był życiowy partner Camelii. Jak wspominają kampera?
- Moja przygoda z Dakarem zaczęła się już na dwa miesiące przed startem zawodników – opowiada Jarek. – W sumie, licząc podróż do Francji, a potem dwutygodniowy udział w Rajdzie „wykręciliśmy” prawie 9 tys. km! Ja akurat prowadziłem kampera przez Andy, czyli dwa etapy górskie. Silnik Fiata dobrze sobie radził, nawet na wysokości 4800 m. n.p.m.! Najmniejszych problemów nie było i bez szwanku dotarliśmy do mety. Fragment szutrowy pokonaliśmy równie pewnie, choć wiadomo, że to nie sprzęt stworzony do off-roadu. Co ważne, ani jednego „kapcia” nie złapaliśmy przez ponad 6,5 tys. km! Spalanie? 14-15 litrów/100 km. Prędkość 90 km/h, ale też do 110 km/h się rozpędzaliśmy.
Trasa dla pojazdów serwisowych często wiedzie szutrami. Dakar to wyjątkowo paskudna przeprawa dla silników. Na tak dużych wysokościach, przy rozrzedzonym powietrzu, silniki samochodów nie pracują już tak samo wydajnie. W Andach ruszanie z miejsca wymaga sporej wprawy. Wiadomo, jeśli kamper ma napęd na jedną oś to nie można przejechać górzystych odcinków inaczej, jak siłą inercji.
- Gaz i to gaz do dechy! Na pokładzie podróżowało w szczycie nawet 7-8 osób. Nikt nie zwracał wtedy specjalnie uwagi na trasę, bo poza kierowcą... wszyscy spaliśmy – dodaje Jacek Bonecki, fotograf (NTP).
Ryzyko szybkiej jazdy jest jednak niemałe z jeszcze innego powodu. Trzeba bowiem wiedzieć, że organizatorzy wyjątkowo rygorystycznie przestrzegają obowiązku ograniczeń prędkości. Każdy moduł GPS rejestruje wykroczenia prędkości i informuje sędziów o wykroczeniach. Kary są wyjątkowo wysokie, a recydywiści są wykluczani z rajdu. Ograniczenia dotyczą wszystkich – nawet aut serwisowych.
Rajd Dakar z pokładu kampera 7

W kamperze można zjeść ciepły posiłek jak cywilizowani ludzie, przy stole.

Caravaningowe życie na pustyni
- Problem jest tylko z produktami spożywczymi, ale to już standard każdej edycji Dakaru – wyjawia Jacek Bonecki, fotograf (NTP). – Przy przekraczaniu granic państw obowiązuje bowiem zakaz przewozu świeżych produktów. I tu wybawieniem okazał się nasz kamper i jego... lodówka. Robiliśmy po prostu zakupy w miejscowościach na trasie Dakaru. Podobnie radziliśmy sobie z wodą, którą uzupełnialiśmy na bieżąco. W warunków pustynnych zbiorniki okazują się nieco za małe. Nie idzie o to, że musi wykąpać się dziesięć osób z teamu, ale że wielokrotnie przez dwa,trzy dni nie mamy możliwości uzupełniania wody w zbiorniku kampera, więc racjonalna gospodarka wodą jest nieodzowna.
Zaraz po starcie zawodników wozy serwisowe jadą najkrótszą drogą do kolejnego biwaku. Cały ciężar zaopatrzenia w wodę i zapewnienia potrzeb sanitarno-bytowych spoczywa na kamperze! Potężne wozy serwisowe stanowią magazyn części, ale to właśnie w garażu Knausa transportowano motocykl (wygodny środek lokomocji na biwaku), kanistry z paliwem i bagaże teamu.
Nasi rozmówcy entuzjastycznie wypowiadają się na temat udogodnień, z których słyną kampery. Klimatyzacja postojowa, agregat prądotwórczy, markiza chroniąca przed palącym słońcem, rolety w oknach, kuchenka gazowa, lodówka załadowana zimnymi napojami, komfortowe posłania – te zdobycze gwarantują regeneracją sił przed kolejnym dniem zmagań.

Tekst: Rafał Dobrowolski


13.03.2013
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News