artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord - ACSI sierpień 2024

Od zera do kampera (cz. 3)

Czas czytania 3 minuty
Od zera do kampera (cz. 3)

Dobiegają końca prace przy podnoszeniu dachu. Kolejny etap: zawieźć samochód do blacharza.

07.07.2015
Nadal pracujemy nad dachem. Podczas prac okazało się, że musieliśmy zmienić plan podnoszenia dachu z powodu powstających naprężeń, których chcieliśmy uniknąć.

Musieliśmy więc uciąć dach na innej wysokości, a powstałą lukę zapełnić szerszym kawałkiem dibondu. Dzięki temu zabiegowi uniknęliśmy naprężeń oraz zachowaliśmy ładny kąt nachylenia dachu po bokach. Wygląda on teraz estetycznie. Szeroki pas dibondu docięliśmy na wysokość dachu i całość pokleiliśmy z tym, co zostało po starym dachu specjalną czarną masą klejąco-uszczelniającą, zaś lukę u góry i narożniki wyprowadzaliśmy matą szklaną z żywicą poliestrową. Od środka dach jest wzmocniony dodatkową warstwą dibondu i aluminiowymi wspornikami. Po nakładaniu maty szklanej i żywicy, następne prace związane będą ze szpachlowaniem i wygładzaniem.

Mimo że samo podnoszenie dachu zajmuje nam o wiele więcej czasu niż przypuszczaliśmy, to nie poddajemy się i pocieszamy faktem, iż wnętrze będziemy mogli budować od rana do wieczora, jako że deszcz nam już nie będzie się do środka przedostawał. Z tego miejsca chcielibyśmy specjalnie podziękować firmie DEMA, od której dostaliśmy zlew oraz inne elementy do zabudowy kamperowej. Dziękujemy również panu mechanikowi, Zenonowi Budzyńskiemu, który dokonał przeglądu i poprawek mechanicznych samochodu.


Film:

ReklamaOd zera do kampera (cz. 3) 1
https://www.youtube.com/watch?v=omLxevTbaM8

08.08.2015

Projekt podniesienia dachu dobiega końca. Obecnie skupiamy się na doprowadzeniu dachu do takiego stanu, w którym niewiele będzie już trzeba poprawiać, aby następnie go pomalować. Innymi słowy, pracujemy nad jego wyglądem.

W ruch poszedł szpachel żywiczny i wprawne oko. Prace polegają teraz na nakładaniu szpachli i jej szlifowaniu, aby osiągnąć równą i gładką powierzchnię. Dach już sam w sobie jest szczelny i sztywny. Zaczęliśmy również sprzątać wnętrze rozpuszczalnikami i benzyną ekstrakcyjną. Cała podłoga w tylnej części samochodu wraz z kabiną są już wyczyszczone, a samochód gotowy, by nim pojechać do blacharza!

Plan na najbliższe dni jest taki, aby najpierw zawieźć samochód do blacharza, następnie zaś do lakiernika. Na dniach spodziewamy się długo wyczekiwanej metamorfozy samochodu, na którą pracowaliśmy ponad miesiąc. Czas pokaże, czy nasze plany uda się zrealizować.


Film:
https://www.youtube.com/watch?v=dXmcftbzNmw

Przypomnijmy, Przemek Filipiak i Michał Wąsowicz, dysponując zaledwie 10 tys. zł, postawili sobie za cel zbudowanie w dwa miesiące kampera, w miarę możliwości własnoręcznie – od zera. No, niezupełnie – za podstawę mają Mercedesa MB100 (rok 1994, silnik 2399 cm³, 75 KM), którego kupili za 3000 zł. Za 50 zł dorobili do niego dwa klucze i dysponując pozostałymi 6950 zł, zabrali się za przygotowywanie pojazdu do 9-miesięcznego pobytu w Norwegii – Przemek spędzi tam cały drugi rok swoich studiów, od końca sierpnia 2015 roku do połowy maja roku przyszłego.

ReklamaOd zera do kampera (cz. 3) 2
Więcej na:
www.odzeradokampera.pl
https://www.facebook.com/odzeradokampera/timeline
http://www.michalwasowicz.pl/category/blog/uncategorized/


09.07.2015
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News