Duże bilbordy przy drogach są coraz częściej spotykaną formą reklamy. Bo skuteczną. Ale dla kierowców stwarzają poważne zagrożenie w ruchu drogowym – rozpraszają uwagę. W całym kraju stawia się (nielegalnie!) coraz więcej takich tablic.
Reklamowym tablicom przy drogach „dość” powiedziały Kartuzy. Drogowcy z Zarządu Dróg Powiatowych zapowiadają walkę z nielegalnie ustawionymi znakami. Najwięcej tablic znajduje się przy rozjazdach, a doskonałym przykładem jest skrzyżowanie z drogi powiatowej w stronę Krzesznej. Problem dotyczy jednak nie tylko Pomorza, ale całego kraju.
- Przy wielu pasach drogowych panuje bałagan - przyznaje Andrzej Puzdrowski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Kartuzach. - Firmy stawiają tablice, bilbordy, znaki, kierunkowskazy. Są ich dziesiątki. Bez naszego pozwolenia takie reklamy są nielegalne, dlatego poprowadzimy akcję kontrolną. Przy drogach powiatowych szyldy mogą się znajdować tylko w terenie zabudowanym. Poza nim, zwłaszcza w rejonie skrzyżowań, nie ma możliwości ustawiania jakichkolwiek tablic. Z tym problemem walczy też Gdańsk. Od początku roku 2010 straż miejska podjęła w tej sprawie ponad 100 interwencji. By ograniczyć zapędy nielegalnych reklamodawców, ustalono wysokie kary finansowe za zajmowanie pasa ruchu drogowego.
- Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska, kary wynoszą dziesięciokrotność dziennej stawki za zajęcie pasa. - tłumaczy Jerzy Polak z gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Jeśli droga jest gminna, opłata wynosi 90 gr za metr kw. reklamy dziennie, jeśli powiatowa - 1,20 zł. Zajęcie drogi wojewódzkiej kosztuje 1,40 zł, zaś drogi krajowej 1,80 zł.