Bohater wielu naszych materiałów prasowych, caravaningowiec i nietuzinkowy podróżnik - Medard Formela - na przełomie stycznia i lutego wrócił z kolejnej dalekiej podróży. Tym razem...z Kalkuty. Na razie jedynie penetrując tą egzotyczną przestrzeń pieszo, dotarwłszy tam uprzednio samolotem.
Na przyjazd tam kamperem znajdzie się pewnie jeszcze czas. Póki co, poniżej krótka impresja z podróży:
Świeże mięso - transport do kuchni.
I w kuchni.
Na pewno świeże- jeszcze pare minut temu samo przyszlo.
Uliczka w pobliżu mojego hotelu.
Małpy na dworcu Varanasi.
Rzeka w Kalkucie - Huogli.
Zdjęcia: Medard Formela
Oprac. DM