artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Człowiek na drugim planie

Czas czytania 7 minut
Człowiek na drugim planie

Bagno. To słowo nie kojarzy się ludziom zbyt dobrze. Błoto, wilgoć, komary, grząski grunt... Z TYM bagnem jest jednak zupełnie inaczej. Zdaniem coraz liczniejszej rzeszy podróżników, TEGO bagna na pewno nie należy pomijać w planach wyjazdów rekreacyjnych.

Bagna nad Biebrzą, bo o nich mowa, to ostatnio bardzo modny kierunek wypraw przede wszystkim miłośników przyrody, ale także amatorów aktywnego wypoczynku.
W północno-wschodniej Polsce, w dolinie rzeki Biebrzy, począwszy od jej źródeł aż po ujście do Narwii, rozpościera się Biebrzański Park Narodowy (BPN). Jest to największy park narodowy w Polsce. Rozciągnięte wzdłuż rzeki na długości ponad 100 km bagna i torfowiska są jednym z największych w Europie siedlisk dzikiej przyrody. Rozlewiska Biebrzy na miękkim torfowym gruncie tworzą idealne warunki do życia dla niezliczonych gatunków ptaków, ssaków lądowych oraz ryb. Pozostawiona samej sobie rzeka wraz z ukształtowanymi gdzieniegdzie wzgórzami, zwanymi potocznie grzędami, tworzy niesamowite krajobrazy zmieniające się wraz z porami roku. Bogactwem tego miejsca jest różnorodność występującej tu fauny i flory w warunkach niezmąconych działalnością człowieka, co czyni ten obszar absolutnie wyjątkowym na skalę europejską.

Człowiek na drugim planie 1

Platforma widokowa, jakich wiele nad Biebrzą, z widokiem na bagna.
Człowiek na drugim planie 2

Tego znaku nie należy lekceważyć!

Niech żyje król
Bagna biebrzańskie to największa w Polsce ostoja łosia, który jest ich absolutnym królem. Ten olbrzymi ssak (największy w rodzinie jeleniowatych) w liczbie jedynie kilku osobników przetrwał II wojnę światową właśnie na biebrzańskich bagnach. Obecnie rozmnożona populacja liczy sobie w Polsce około 8000 sztuk, z czego 600 żyje na terenie BPN. Łosie zasiedlają podmokłe tereny, jedynie zimą przenosząc się do lasów. Jest ich tu tak dużo, że nietrudno spotkać jakiegoś w czasie własnych wędrówek. Wyspecjalizowani przewodnicy BPN, posiadający stosowną licencję, organizują nawet małe ekspedycje, mające na celu spotkanie tego pięknego zwierzęcia w jego naturalnym otoczeniu. Król bagien, jak na króla przystało, zachowuje się zwykle bardzo dostojnie i choć jest zwierzęciem płochliwym, to gdy już dojdzie do spotkania „w cztery oczy”, wydaje się być wyjątkowym flegmatykiem. W związku z tym dochodzi często do bardzo przykrych zdarzeń na leśnych odcinkach dróg, gdzie leniwe łosie wpadają pod koła rozpędzonych samochodów. Zwierzęta te lubią też wylegiwać się na ciepłym asfalcie, nie oddając pierwszeństwa kierowcom. Dlatego też wszędzie tam, gdzie ustawione są znaki ostrzegające przed wędrującymi łosiami (a jest ich w dolinie Biebrzy niemało), zalecamy daleko idącą ostrożność. Nikt nie ma przecież ochoty na zderzenie z nawet 700-kilogramowym zwierzęciem.
ReklamaCzłowiek na drugim planie 3
Człowiek na drugim planie 4

Chata i jednocześnie skansen w gościnie Sucha Barć we wsi Budy, mającej jednego (!) mieszkańca.
Człowiek na drugim planie 5

Widok na Czerwone Bagno z platformy widokowej na grzędzie Wilcza Góra.

Na końcu świata
Na wycieczkę po Biebrzańskim Parku Narodowym można wybrać się pieszo, rowerem, kajakiem, tratwą czy nawet konno. Każdy z wymienionych sposobów znajdzie swoich zwolenników i dostarczy wrażeń. Piesze wędrówki bezpośrednio po bagnach warto odbywać w towarzystwie licencjonowanych przewodników, którzy znając teren sprawią, że wycieczka będzie przyjemnością zamiast udręką. Pamiętajmy, że niektóre szlaki przez bagna są okresowo w zasadzie niedostępne, a ukryte w zaroślach znaki niewidoczne. Bardzo ważne jest też odpowiednie ubranie, a w szczególności wysokie gumowe buty oraz zabezpieczenie przed owadami. Na wycieczkę z przewodnikiem wybrać się można np. z miejscowości Kopytkowo. Znajdujące się tam gospodarstwo agroturystyczne, o wdzięcznej nazwie „Dworek na Końcu Świata”, sąsiaduje bezpośrednio z biebrzańskimi mokradłami. Bardzo mili gospodarze oferują fachową opiekę podczas wycieczek po mokradłach, spływy tratwą i kajakiem, wyprawy samochodowe off-road, a także wycieczki rowerowe. Na terenie gospodarstwa znajduje się też pole namiotowe, a dla wygodniejszych turystów przygotowano kilka pokoi. Bagno można obserwować z wybudowanej tu specjalnie w tym celu platformy widokowej. Tuż za płotem wchodzi się na szlak prowadzący w kierunku...
ReklamaCzłowiek na drugim planie 6
Człowiek na drugim planie 7

Łoś w pełnej krasie uwieczniony w Ośrodku rehabilitacji Zwierząt przy Leśniczówce Grzędy.

... Czerwonego Bagna
Tak nazywa się dziki i bezludny torfowy obszar bagienny na terenie biebrzańskich mokradeł, idealne siedlisko dla wielu unikalnych roślin i ptaków, m.in. orła bielika, orła przedniego czy orlika krzykliwego. Spotkać tu można liczne watahy wilków, stada saren i jeleni. To wreszcie jest też królestwo łosia. Czerwone Bagno o wiele bardziej komfortowo podziwiać można z drewnianej kładki edukacyjnej, która, prowadząc przez bór bagienny, wyprowadza nas na taras z widokiem na rozległe podmokłe łąki. Kładka jest elementem szlaków edukacyjnych prowadzących z leśniczówki Grzędy (53.632140, 22.773230) w kierunku Czerwonego Bagna. Dojazd do samej leśniczówki jest dość trudny. Prowadzi tu droga gruntowa, ale wrażenia ze szlaków z nawiązką wynagrodzą wysiłek. Przy samej leśniczówce znajduje się wygodny trawiasty parking. Dobrym pomysłem jest zabranie rowerów, którymi można przejechać kilka kilometrów szlaku, zatrzymując się przy tablicach informacyjnych ustawionych wzdłuż trasy. Na kładkę należy już wejść pieszo. Przy szlaku, tuż za terenem leśniczówki znajduje się Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt, gdzie zza ogrodzenia bez wysiłku podziwiać można najprawdziwsze łosie! Przyjemne jest również spojrzenie na bagna z platformy widokowej znajdującej się na grzędzie o nazwie Wilcza Góra; rowery należy zostawić na skrzyżowaniu ze szlakiem żółtym, przypinając je np. do drzewa. Wieża na Wilczej Górze jest dobrym miejscem do wykonania zapierających dech w piersiach fotografii.
Człowiek na drugim planie 8

Pole kempingowe w miejscowości Serwy nad jeziorem o tej samej nazwie (Pojezierze Augustowskie).

Czy król jest tylko jeden?
Okazuje się, że nie! Na skraju biebrzańskich bagien w maluteńkiej wiosce Budy (53.389267, 22.57277) mieszka pan Krzysztof Kawenczyński, jej jedyny mieszkaniec! W swojej zagrodzie prowadzi małe gospodarstwo gościnne o nazwie Sucha Barć, na terenie którego znajduje się utworzony przez niego skansen poświęcony mieszkańcom biebrzańskich okolic. Ten były warszawski antykwariusz, miłośnik bagien i samotnik okrzyknięty został „Królem Bagien”. Tylko czy łoś odda swoje berło?
Człowiek na drugim planie 9

Kładka edukacyjna prowadząca przez bór bagienny na Czerwone Bagno.

Co jeszcze?
Jeśli komuś jeszcze mało wrażeń, to zapraszamy do przejażdżki samochodem bądź rowerem Carską Drogą, która jest niejako przedłużeniem drogi nr 670 na skrzyżowaniu z drogą krajową nr 65. Pierwotnie miała ona znaczenie strategiczne i służyła jako droga zaopatrzeniowa do pobliskiej XIX-wiecznej twierdzy w Osowcu. Pozostałości twierdzy można zwiedzać. Wzdłuż Carskiej Drogi rozlokowano kilka platform widokowych na wzniesieniach z widokiem na bagna. Jedna z nich znajduje się w miejscowości Gugny, skąd podziwiać można chyba najpiękniejszy widok. Jadąc Carską Drogą, po zmierzchu radzimy szczególnie uważać na wylegujące się łosie, choć pewnie takie ostrzeżenie może być również zachętą do przejażdżki w celu spotkania króla bagien. Z Carskiej Drogi dotrzeć można również do wspomnianej wcześniej wsi Budy. Miłośnicy aktywnego wypoczynku skorzystać też mogą z pięknych szlaków kajakowych po samej rzece Biebrzy. Wzdłuż rzeki rozlokowane są pola namiotowe, gdzie można legalnie przenocować. Z wynajęciem sprzętu pływającego też nie powinno być problemu.
Człowiek na drugim planie 10

Jazda rowerem w takich okolicznościach przyrody to prawdziwa przyjemność!

A co dla caravaningowców?
Okazuje się, że w zasadzie trudno tu znaleźć pole kempingowe z prawdziwego zdarzenia. Ale i na to jest rada; dlaczego nie skorzystać z przebogatej pod tym względem oferty Pojezierza Augustowskiego i „zakotwiczyć” na którymś z tamtejszych pól? Tym bardziej, że przemawia za tym świetne skomunikowanie rejonu Biebrzańskiego Parku Narodowego z Augustowem, a odległość dzieląca to miasto z Osowcem, gdzie znajduje się siedziba Dyrekcji BPN, wynosi zaledwie 67 km. A przy okazji nocowania nad brzegiem mazurskiego jeziora to już chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać, jakich atrakcji może się spodziewać...

Tekst i zdj: Przemek Serweta


30.07.2013
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News