artykuły

nasze-rozmowyNASZE ROZMOWY
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Pierwsza przyczepa

Czas czytania 6 minut
Pierwsza przyczepa

Rozmowa z Krzysztofem Gierszewskim z Gdyni, świeżo upieczonym caravaningowcem, który właśnie nabył pierwszą przyczepę.

Jak Pan rozpoczął przygotowanie do kupowania używanej przyczepy?
Zaczęliśmy z żoną rozglądać się i porównywać ceny, przede wszystkim w Internecie. Okazało się, że najwięcej ofert, sklepów, komisów znajduje się na południu i zachodzie Polski. Patrząc na mapę: od Warszawy i Łodzi w dół. Na Wybrzeżu jest pod tym względem kiepsko. Względnie dużo komisów znajduje się także w Koszalinie i okolicach. W końcu kupiłem przyczepę z komisu niemieckiego, sprowadzoną przez Polaka. Jest to dziesięcioletnia przyczepa w bardzo dobrym stanie, z ogrzewaniem, toaletą itd.

Pierwsza przyczepa 1



Krzysztof Gierszewski

Jak długo Pan jej szukał?
Od decyzji o kupnie do zakupu minęło niespełna dwa i pół miesiąca. Zakładałem, że może to potrwać dłużej. W tym czasie pojeździliśmy trochę po kraju, odwiedzając komisy. Oglądaliśmy też przyczepy w Internecie na Allegro. Jednak najważniejsze jest wejść do przyczepy, zobaczyć jak wygląda naprawdę, a nie na zdjęciach. Szybko okazało się, że interesuje nas przyPierwsza przyczepa czepa Hobby. Teraz trzeba było znaleźć konkretny egzemplarz.

Proszę powiedzieć, na co zwracał Pan uwagę oglądając używane przyczepy? Czy znał Pan już wtedy nasz materiał zamieszczony w trzecim numerze, podpowiadający na co szczególnie zwrócić uwagę?
Niestety, nie znałem jeszcze wtedy artykułu zamieszczonego w trzecim numerze „Polskiego Caravaningu”. Szkoda, bo bardzo by mi to ułatwiło zakup. Nie wiedziałem, że należy sprawdzić czy numer fabryczny na dyszlu i tabliczce znamionowej przyczepy jest taki sam. Porównywałem jedynie numer z tabliczki z numerem w dowodzie. Nie sprawdzałem hamulca postojowego w taki sposób, jak jest opisany w trzecim numerze. Sprawdzałem jego działanie, gdy przyczepa stała na ziemi całym swoim ciężarem. Sprzedający poradził mi w tym momencie, abym pamiętał o całkowitym opuszczeniu dźwigni do drogi, ponieważ spotkał się z przypadkami spalenia przyczepy z powodu zaciągniętego hamulca postojowego. Bębny tak się rozgrzały, że nastąpiło zapalenie. Nie sprawdziłem też hamulca najazdowego w taki sposób, jak jest opisany. Sprawdzałem go po podłączeniu przyczepy do samochodu. Wszystkie te wskazówki (zbieżność, hamulce) na pewno by się przydały, szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej. Mimo intensywnego poszukiwania informacji przed zakupem okazuje się, że były jeszcze sprawy, do których nie dotarłem. Mimo wszystko, w jakiś tam sposób sprawdziłem to wszystko. Mam wykształcenie techniczne i być może zadziałało tu „myślenie inżynieryjne”.

ReklamaPierwsza przyczepa 2
Pierwsza przyczepa 3




Proszę powiedzieć coś więcej o Pana przyczepie.
Przyczepa ma zaczep ze stabilizatorem (takiej szukałem). Niestety, nie ma wskaźnika sprzęgu. Być może przed sezonem wymienię cały zaczep, mimo że wszystko wskazuje na to, że był on prawie nieużywany (nie wytarty), to jednak ma swoje lata. Muszę jeszcze ten temat zgłębić.Okna posiadają rolety i moskitiery, i są podwójne. Na zdjęciach widać, że okno kuchenne było wymieniane. Sprzedający sam je wymienił, ponieważ było pęknięte. Nie znalazłem innych śladów na przyczepie, które świadczyłyby o jakimś wypadku powodującym połamanie okna. Absolutnie wykluczałem zakup przyczepy powypadkowej.Ze względu na małą wiedzę techniczną w tym temacie nie byłbym w stanie ocenić opłacalności zakupu.

A czy ze wszystkimi uwagami w naszym materiale się Pan zgadza?
Nie zgodziłbym się z datą opon na nowej przyczepie. Według mnie (doświadczenie z kupowania samochodów), nie powinny być starsze niż rok, może w przypadku przyczep jest inaczej. Nie zgodziłbym się również z wysokością upustu za brak przedsionka. Uważam, że suma powinna wynosić minimum 3000 zł (w moim przypadku a więc przy rozmiarze przedsionka 950-980 cm), a nie jak proponowali eksperci – 1500 zł. Mam tu jednak na myśli przedsionki zachodnie (niemieckie, holenderskie, duńskie). Jest to najmniejsza cena przedsionka jaką znalazłem i to w dodatku z wyprzedaży. Model jaki zakupiłem w tym roku już nie jest w ofercie producenta, ale jeszcze mieli zapasy z poprzedniego sezonu. Dla nas zaletą był brak przedsionka przy zakupie przyczepy, ponieważ mogliśmy wybrać sobie taki, jaki chcieliśmy. Mając już rozeznanie w cenach, mieliśmy pewność, że przyczepa osiągnęła cenę adekwatną do stanu i wyposażenia, czyli niższą o około 3-4 tysięcy.

ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
Pierwsza przyczepa 5




A co przede wszystkim zgadza się z Pana doświadczeniami?
Ostatni punkt artykułu, czyli „Kiedy kupować?”. W pełni się z nim zgadzam, szybko bowiem stało się jasne, że na miejscu raczej nie uda się dokonać zakupu. Nie zrobiliśmy co prawda 5000 km, ale trochę pojeździliśmy (około 2000 km). Aby nie było szkoda straconego czasu i pieniędzy na paliwo, robiliśmy sobie wycieczki, podczas których oglądaliśmy przyczepy - odwiedzaliśmy rodzinę, zwiedzaliśmy miasta. Tak łączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Zakupiona przyczepa była pierwszą, z którą przeszliśmy całą check-listę. Wcześniejsze przyczepy odpadały szybciej.

Sam Pan pojechał po przyczepę?
Tak. Pojechałem do Kutna i przyciągnąłem ją do Gdyni. Było trochę strachu, bo pierwszy raz ciągnąłem przyczepę i to od razu ponad trzysta kilometrów. Przeżyłem pierwsze zakręcanie i cofanie. Raz też podczas podróży wyprzedziłem... ciężarówkę. Problemem na polskich drogach okazało się ich pofalowanie – przez to czuć, jak miejscami przyczepa szarpie.

Pierwsza przyczepa 6




A nie myślał Pan o kamperze?
Myślałem na początku, ale uznałem, że komfort jazdy kamperem jest gorszy. W środku jest głośniej i prowadzimy jednak samochód ciężarowy. Do przyczepy przekonała mnie także większa mobilność na kempingu. Przyczepę stawiamy na kempingu i możemy zwiedzać okolicę samochodem.

Wiem, że obawia się Pan jednak ciągnąć przyczepę z innego powodu.
Sumując DMC mojego samochodu Renault Scenic i DMC przyczepy Hobby, którą zakupiłem, otrzymamy prawie 3,5 tony. Samochód waży 1540 kg i posiada ładowność 655 kg, przyczepa 1200 kg (ładowność 100 kg). W dokumentach mojego samochodu napisane jest natomiast, że DMC zestawu, który mogę ciągnąć to 3050 kilogramów (na taki zestaw jest homologacja). Kontaktowałem się z Renault, ale nie potrafią mi odpowiedzieć, z czego wynika takie ograniczenie (ten sam silnik i ta sama skrzynia biegów w modelu Espace pozwala na zestaw o wadze ponad 4000 kg). Wykorzystując całą ładowność samochodu i przyczepy zachowam zgodność z przepisami: DMC przyczepy nie przekroczy masy własnej samochodu i jest zgodna z zapisem w dowodzie rejestracyjnym samochodu co do maksymalnej masy ciągniętej przyczepy hamowanej. Nie spełnię tylko warunku na DMC zestawu, o którym chyba mało kto wie, bo nigdzie nie natrafiłem na ten problem.

Dziękuję za rozmowę i życzę udanego caravaningowania bez problemów z DMC.

Rozmawiał: Dariusz Wołodźko


03.03.2009
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News