Było już o kamperach, które wyglądają jak autobus, więc czas na opis przyczepy, którą można wjechać nawet do supermarketu. Czym ją ciągnąć? Chociażby skuterem.
Mikro-kamper QTvan (bo taką dostał nazwę) przyda się w różnych sytuacjach. Zagraniczne opisy mówią chociażby o tym, że prawdziwa armia namiotów zgromadziła się na drodze do Opactwa Westminster kiedy to książę Wiliam brał ślub z księżną Kate. QTvan zapewniłby wówczas idealny komfort a zarazem wytrzymałe schronienie.
Żarty pozostawmy jednak na boku - to prawdopodobnie najmniejsza przyczepa na świecie i, pomimo swych rozmiarów, oferuje wiele udogodnień. Jej wymiary to 2m x 75 cm, maksymalna prędkość 5 mil na godzinę. Posiada własne źródło zasilania, 19-calowy, kolorowy telewizor, radio, budzik, szafkę do napojów, zestaw do przygotowywania herbaty i regał na książki. To nie żart - całe te wyposażenie zmieściło się właśnie w tym pojeździe. Po złożeniu mamy dostępne nawet łóżko, które pomieści jedną osobę. Całość wykonana jest z materiałów neutralnych dla środowiska. Cena? Według różnych źródeł około 5.5 tys. funtów.
Przyczepa została zaprojektowana przez brytyjskie Towarzystwo Transportu Środowiskowego (Environmental Transport Association) przede wszystkim dla starszych ludzi, którzy używają skutera do poruszania się. Maksymalny zasięg takiego „zestawu” to około 30 mil. Przypuszczamy, że dość trudno jest nim manewrować po chodnikach a co dopiero pomiędzy sklepowymi alejkami. Producent nie wspomniał również o żadnych „zabezpieczeniach” a to może być dość sporą wadą mając na uwadze fakt, że w przyczepie jest wspomniany 19-calowy TV.
Warto na koniec wyjaśnić, skąd nazwa. QTvan został zaprojektowany w Wielkiej Brytanii i mówi o trzech obsesjach brytyjskich: kolejkach, herbatach i przyczepach kempingowych. Cóż, jeżeli patrzeć pod tym kątem, to z pewnością jest to ciekawy projekt.