Australia ma jedno z najtrudniejszych i najbardziej ekstremalnych środowisk naturalnych na świecie. Nic więc dziwnego, że jej mieszkańcy potrafią stworzyć imponująco wytrzymały sprzęt do caravaningu off-roadowego.
Kampery i przyczepy wyprawowe tworzone w Australii rzadko przypominają pojazdy jeżdżące po europejskich drogach. Podobne są raczej do tych, które poruszają się – nie tylko po europejskich – bezdrożach. Można co prawda podróżować po tym odległym kontynencie także kamperami na bazie vana, jednak wtedy wiele dzikich i niezwykłych rejonów pozostanie dla nas niedostępnych. Dlatego warto w tym wypadku pomyśleć o sprzęcie kempingowym, któremu niestraszne są rejony dzikiej przyrody i który zapewni nam nie tylko dojazd, ale i możliwość pobytu w tych miejscach. A takie właśnie są przyczepy marki Bruder.
Do zadań specjalnych
Już sam widok przyczepy Bruder EXP-6 (bo tak brzmi jej pełna nazwa, EXP to skrót od angielskiego słowa expedition oznaczającego wyprawę) robi wrażenie. Przywodzi na myśl duży wojskowy sprzęt bojowy i chyba nieprzypadkowo z nim nam się kojarzy. Wojskowe pojazdy konstruowane są z myślą o ekstremalnych warunkach pola bitwy i bezdroży, gdzie najważniejsze są wytrzymałość i bezpieczeństwo. Wytrzymałość i możliwość podróżowania w ekstremalnych warunkach to także podstawowe cechy Bruder Expedition 6, choć – inaczej niż w pojazdach militarnych – ważny jest także komfort podróżujących. Nie wybieramy się przecież na wojnę, lecz na poszukiwanie przygód i nowych wyzwań. I do tego właśnie idealnie nadaje się przyczepa, którą skonstruowano do zadań specjalnych.
Przemyślana przez braci
„Bruder znaczy po angielsku brat (brother), a dla nas, dwóch braci, znaczy skoncentrowanie się na odkrywaniu najdzikszych obszarów Australii. Projekt EXP-6 narodził się dzięki dogłębnej znajomości otoczenia, w którym wzrastaliśmy, a także dzięki wiedzy dotyczącej pojazdów wojskowych” – takim wpisem wita nas strona internetowa firmy, której właścicielami są bracia Dan i Toby Bosschieter, twórcy Bruder EXP-6. Dzieciństwo spędzili w australijskiej dziczy, gdzie brakuje normalnych dróg i do której nie dojedzie się zwykłym samochodem, potrzeba przynajmniej jeepa. Dorastając, poznali, co jest potrzebne i konieczne, by w taki teren dojechać i w nim przetrwać. Specjalistyczna wiedza inżynierska pomogła w realizacji marzenia, czyli stworzeniu przyczepy świetnie nadającej się do ekstremalnych warunków. Przyczepy, która została dokładnie przemyślana, a zaskakujące na pierwszy rzut oka rozwiązania sprawdzają się podczas podróżowania w dziczy.
Zaskakujące rozwiązania
Takim zaskakującym dla mieszczucha rozwiązaniem jest na przykład szerokość przyczepy. Jej długość całkowita wynosi 670 cm, wysokość 2120 mm, natomiast szerokość zaledwie 192 cm. Dlaczego przyczepa do zadań ekstremalnych jest taka wąska? Ponieważ wtedy łatwiej się podróżuje po wąskich ścieżkach i przesmykach w lesie czy dżungli. Nie trzeba też korzystać z dodatkowych lusterek w samochodzie. Prawda, że przemyślane rozwiązanie?
Przekrój Bruder EXP-6, której szerokość wynosi zaledwie 192 cm. Dlaczego? Odpowiedź w artykule
Opatentowany układ zawieszenia
Nie zaskakuje natomiast to, że tak przemyślana przyczepa wyposażona jest w progresywne zawieszenie pneumatyczne z czterema niezależnymi wahaczami. To rozwiązanie, które bardzo pomaga pokonywać nierówności terenowe, powodując, że niestraszne są żadne pagórki czy zbocza. Co więcej, Bruder EXP-6 ma opatentowany układ zawieszenia i podwozia pozwalający na 12-calowy uskok każdego z czterech kół. To trzykrotnie więcej niż jakakolwiek inna przyczepa terenowa w swojej klasie!
Niezwykle istotny jest także fakt, że w przypadku awarii przyczepa może być ciągnięta tylko na dwóch kołach. Dodatkowo prześwit między podwoziem a drogą możemy zwiększyć aż do 30 cm. Regulujemy go na postoju za pomocą... smartfona, którym obniżamy bądź podwyższamy przyczepę. Niezależny system zawieszenia pneumatycznego zapewnia więc stabilniejsze podwozie i większy komfort dla pasażerów. Dodajmy, że za pomocą smartfona możemy także regulować oświetlenie w przyczepie.
Warto podkreślić, że podwozie jest wodoszczelne, a jego rama pomocnicza posiada gumowe elementy, absorbujące wstrząsy i osłaniające newralgiczne miejsca. Z przodu i z tyłu podwozie pod skosem kieruje się ku górze – dzięki temu łatwiej jest pokonywać nierówności terenowe, szczególnie głębokie dziury.
Blisko dwie tony dla sześciu osób
Bruder EXP-6 waży 1880 kg, a podróżować nią może nawet 6 osób. Nocować mogą na dwóch łóżkach pojedynczych, jednym wielkim łożu małżeńskim i podwójnym łóżku podwieszanym pod podnoszonym sufitem (więcej o nim za chwilę).
Na wagę przyczepy składa się nie tylko mocne podwozie i skomplikowane zawieszenie, ale także mocne koła i przede wszystkim nadwozie. Nadwozie, które wykonane jest z materiału kompozytowego doskonale izolującego od otoczenia, a wykonanego – tu niespodzianka – w Niemczech. Według producenta obudowa izoluje w temperaturach od +50 do -20°C (możemy także zamówić dodatkową warstwę izolacyjną dla niższych temperatur). Ma ona także zapewniać stabilność i trwałość przyczepy, w co można uwierzyć, skoro jest ona hitem sprzedażowym. Przy cenie podstawowej rzędu 68 tys. dolarów australijskich (ponad 180 tys. złotych) jest ona nie tylko sprzedawana w Australii, ale także w Rosji, Stanach Zjednoczonych i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Bracia Dan i Toby Bosschieter planują zawojować rynek europejski, co jednak może okazać się niełatwe. Wiadomo natomiast, że już w marcu rusza ich przedstawicielstwo w Holandii.
Co w środku i na zewnątrz
Przyjrzyjmy się dokładniej, co oferuje Bruder EXP-6. W środku znajdziemy kuchnię i łazienkę z prysznicem, które – jak już wiemy – dostępne są także z zewnątrz. Poza tym przyczepę wypełniają łóżka, siedzisko i szafki. Wnętrze jest klimatyzowane, a jego część można podnieść na postoju, by zyskać dodatkową przestrzeń (m.in. na łóżka) oraz dostęp światła do środka dzięki oknom pod podwyższonym dachem. Na zewnątrz podwyższonego dachu znajdują się z kolei panele solarne o mocy 600 W, które zapewniają dodatkowe źródło energii dla sprzętów na pokładzie. A wśród tych sprzętów znajdziemy nie tylko telewizor HD, ale także telefon satelitarny, który może uratować nam życie, gdy telefony komórkowe zawiodą.
Do dyspozycji podróżnych są także ogrzewanie, oświetlenie LED-owe, gniazdka elektryczne i ciepła woda. W przyczepie znajdują się aż trzy zbiorniki z wodą o łącznej pojemności 200 l, czemu trudno się dziwić, bowiem przeznaczona jest na dalekie wyprawy. Ciekawostką jest fakt, że umieszczono je wewnątrz przyczepy, a nie pod czy na zewnątrz, by były lepiej izolowane od otoczenia. Nie dziwi także wyposażenie Brudera EXP-6 we wbudowaną wciągarkę elektryczną, która dobrze znana jest wszystkim miłośnikom off--roadu, a pomaga wyciągnąć pojazd z największego grzęzawiska.
Jak widać, dwóch australijskich braci inżynierów pomyślało prawie o wszystkim i stworzyło prawdziwy hit na bezdroża i ekstremalne wyprawy. Szczegóły rozwiązań zastosowanych w Bruder EXP-6 znajdziemy na stronie www.bruderx.com.
opracował Dariusz Wołodźko
ZDJĘCIA Bruder – Dan i Toby Bosschieter
Artykuł pochodzi z numeru 3 (88) 2019 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.