artykuły

wiesci-z-warsztatuWIEŚCI Z WARSZTATU
ReklamaBilbord - bookingcamper zacznij zarabiac

Uwaga, wilgoć!

Czas czytania 4 minuty
Uwaga, wilgoć!

Przypominamy o kilku operacjach, jakie powinniśmy przeprowadzić przygotowując się do wyjazdów po dłuższej przerwie – jesiennej czy zimowej.

Polska zima bywa kapryśna i niekiedy  mamy odwilż w tygodniach, które powinny być śnieżne. Dlatego „wyprowadzenie” kampera albo przyczepy z zastoju nie musi być operacją tylko wiosenną.

Sprawdź hamulce w kamperze!
Mechaniczny zastój szkodzi przede wszystkim hamulcom w kamperach. Samochód potrzebuje ciągłego ruchu, więc zimowy postój naszym pojazdom kempingowym nie służy.
- Tysiące drobnych części, dziesiątki dźwigienek, tłoczków, uszczelek czy sprężyn zasypia na zimę wraz z całym pojazdem, wygodnie zakleszczając się, czy przylepiając do swoich pobratymców na wszystkie możliwe sposoby. Nie omija ten problem jakże ważnego dla naszego bezpieczeństwa układu hamulcowego – wyjaśnia Kazimierz Kluska, wytrawny caravaningowiec. Należy zatem sprawdzić stan szczelności układu hamulcowego poprzez kilkakrotny nacisk nogą na pedał hamulca.
- Jeśli za kolejnym razem zatrzymuje się on wyżej niż za pierwszym, to może być to dowód na zapowietrzenie przewodów, pompy lub tłoków – wyjaśnia Kluska. - W tym przypadku trzeba bezwzględnie odszukać miejsce wycieku. Najczęściej są to okolice cylindrów bądź zacisków hamulcowych. Następnie - wymienić uszkodzone elementy a całość układu odpowietrzyć – mówi. Warto też zrobić test na pustym placu. Rozpędźmy pojazd, trzymajmy lekko kierownicę i łagodnie zahamujmy. Zbyt „wysoki” pedał hamulca może być oznaką zakleszczenia się tłoka hamulcowego w zacisku hamulcowym. Felga tego koła, która w stosunku do pozostałych będzie wyraźnie cieplejsza od pozostałych, wskaże nam bez wątpienia uszkodzony zakleszczeniem się tłoka zacisk. Nie dotykajmy bezpośrednio bębnów czy tarczy, a tylko felgę w okolicach piasty, bo możemy się poparzyć. Z taką usterką powinniśmy niezwłocznie udać się do najbliższego warsztatu samochodowego.

ReklamaUwaga, wilgoć! 1
Kontrola przyczepy
Rzeczą konieczną jest sprawdzenie dyszla. Sprzęgnijmy przyczepę z samochodem i pociągając za dyszel zorientujmy się, czy w samym zaczepie nie stuka. Hak nie zawsze musi być nasmarowany, a jeśli posiadamy stabilizator jazdy, powinien on być odtłuszczony. Podczas jazdy próbnej nasłuchujmy dźwięków jakie dochodzą z przyczepy – dobrze na ten czas otworzyć wszystkie okna. Zwróćmy uwagę, czy przy hamowaniu przyczepa nie „szarpie”. Wreszcie zaciągnijmy jej hamulec postojowy i spróbujmy ruszyć samochodem – jeśli przyczepa nie stawia oporu, musimy odwiedzić serwis.

Aby nie obudzić się z ręką w nocniku
Już jesienią kampera albo przyczepę dobrze byłoby umyć. Dzięki temu usuniemy wszystko to, co podczas zimy może ulec gniciu. Warto wynieść wszystkie rzeczy, które mogą wchłonąć wodę: materace, firanki, zasłonki, czy dywaniki itp. Właściciele kampera powinni pamiętać również o płynach w silniku.
- Należy wymienić olej w silniku i na zimę pozostawić czysty: zmniejszy się w ten sposób korozyjne działanie zużytego oleju – radzi Janusz Koliński, doświadczony caravaningowiec i założyciel forum CamperTeamu. - Samochód powinien być pozostawiony z pełnym zbiornikiem paliwa. Zapobiegnie to wytrącaniu się wody i zbieraniu jej na dnie baku – wyjaśnia. Ważne są również inne ciecze. Pamiętać należy o spuszczeniu wody i ścieków oraz przepłukaniu zbiorników i przedmuchaniu instalacji wodociągowej. Należy zostawić wszystkie krany poodkręcane i pozwolić pompie wody na kilka minut pracy na „sucho”. Powinniśmy usunąć płyn ze zbiornika spryskiwaczy, jeżeli nie jest niezamarzający.

ReklamaUwaga, wilgoć! 2

Uwaga, wilgoć! 3

Zimowanie pod dachem jest bardziej korzystne.

Dobrą rzeczą jest pootwieranie wszystkich szafek i poodsłanianie zakamarków, aby ułatwić cyrkulację powietrza. Akumulatory warto zabrać na czas zimy w ciepłe miejsce i zadbać o okresowe doładowanie. Jeśli pozostawimy je w samochodzie, to i tak musimy je co jakiś czas doładować. Samochód kempingowy lub przyczepę należy ustawić na tzw. „kobyłkach”, aby je odciążyć. Jeżeli pozostają na kołach, powinniśmy co jakiś czas przetoczyć je o kilka metrów. Najlepiej jednak koła zdjąć na czas zimy.

Dawid Majer
















Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News