artykuły

wiesci-z-warsztatuWIEŚCI Z WARSZTATU
ReklamaBilbord - ACSI przedsprzedaż 2025

Odważny pomysł na odciążenie tylnej osi kampera

Czas czytania 9 minut
Odważny pomysł na odciążenie tylnej osi kampera
Przyjęty standard objuczenia ponadgabarytowym bagażem (np. w postaci jednośladów) kamperów do platform umocowanych w tyle zabudowy 

Wozić motocykl czy agregat prądotwórczy umocowany przed przednim zderzakiem kampera? W dywagacje o możliwości realizacji takiej fantazji, jak przewożenie bagażów „z przodu” – wszak pojazdy specjalne objuczamy od dawna „z tyłu” – zaangażowaliśmy znawców tematu. Wnioski? Interpretacja przepisów otwiera furtkę dla realizacji takiej pokusy. Co innego, że dyskusyjnej w skutkach.

Co trzeba wiedzieć, gdy chcieć objuczać na czas jazdy pojazdy wykorzystywane w turystyce motorowej w sposób zgodny z przepisami? Pytanie o dopuszczalne wymiary pojazdu to jedno. Te są unormowane, podobnie jak dopuszczalne odstępstwa od takich.
Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym ładunek wystający poza płaszczyzny obrysu pojazdu może być na nim umieszczony tylko przy zachowaniu następujących warunków: ładunek wystający poza boczne płaszczyzny obrysu pojazdu może być umieszczony tylko w taki sposób, aby całkowita szerokość pojazdu z ładunkiem nie przekraczała 2,55 m, a przy szerokości pojazdu 2,55 m nie przekraczała 3 m, jednak pod warunkiem umieszczenia ładunku tak, aby z jednej strony nie wystawał na odległość większą niż 23 cm; ładunek nie może wystawać z tyłu pojazdu na odległość większą niż 2 m od tylnej płaszczyzny obrysu pojazdu lub zespołu pojazdów; w przypadku przyczepy kłonicowej odległość tę liczy się od osi przyczepy. 
I najważniejsze dla dalszych rozważań: ładunek nie może wystawać z przodu pojazdu na odległość większą niż 0,5 m od przedniej płaszczyzny obrysu i większą niż 1,5 m od siedzenia dla kierującego.

ReklamaOdważny pomysł na odciążenie tylnej osi kampera 1
W szczegółową interpretację przepisów zaangażowaliśmy biura prasowe ministerstw, Instytut Transportu Samochodowego (ITS), Przemysłowy Instytut Motoryzacji (PIMOT) oraz środowisko diagnostów z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych (OSDS).

„Teatr mój widzę gromny” 
Przyjęliśmy takie oto założenia. Motocykl transportowany w ten sposób nie będzie ograniczał widoczności kierowcy czy zasłaniał oświetlenia drogowego. Co stoi na przeszkodzie montażu stelaża czy po prostu umocowania takiego (w poprzek do kierunku jazdy) do stałych elementów pojazdu, czyli zgoła inaczej niż przywykliśmy transportować? 
– Należy zauważyć, że wspomniany przewóz motocykla, w tym „mocowanego z przodu pojazdu”, powoduje konieczność zastosowania elementów mocujących, które nie powinny naruszać innych wymagań – zwraca uwagę Artur Gołowicz, Zakład Homologacji i Badań Pojazdów ITS. – Szczególnie w przypadku mocowania motocykla z przodu pojazdu w odniesieniu do ochrony pieszych i innych niechronionych uczestników ruchu. Wszak do sposobu mocowania ładunku przez kierowcę mają zastosowanie również przepisy Prawa o ruchu drogowym.
Tu od razu wykluczmy kampery, które na pewno nie będą mogły skorzystać z owej furtki – o czym niżej. 
– Zgodnie z wymaganiami dyrektywy 2007/46 producent pojazdu skompletowanego w drugim, trzecim itd. etapie zabudowy (np. firma zabudowująca nadwozia samochodów kempingowych) musi stosować się do wytycznych producentów poprzednich etapów zabudowy. W wytycznych tych określone są dopuszczalne masy i wymiary pojazdu – dodaje Artur Gołowicz.

ReklamaOdważny pomysł na odciążenie tylnej osi kampera 2
Określa się także m.in. technicznie dopuszczalną masę przypadającą na osie i szereg innych parametrów, np. długość zwisu tylnego czy masę przypadającą na obciążenie dachu, które musi spełnić końcowy producent pojazdu kempingowego.

Motocykl z przodu? A może... agregat
Jeśli 3 na 4 kampery w Europie bazują na ducato, to raczej pewne jest, że zdecydowana większość z nich cierpi na skutek maksymalnie obciążonej osi tylnej. Przednionapędowy kamper zimą może sprawiać nie lada problemy, gdy pomyśleć o trakcji kół. Każdy raczej przyzna, że w turystyce motorowej pożądane będzie przesunięcie środka ciężkości na oś przednią (dowodzi tego jakże częsty widok np. koła zapasowego umocowanego nad zderzakiem przednim w typoszeregu tylno-silnikowych volkswagenów transporterów). Ta jest zwykle nie dość dociążona, wspominając buksowanie kół napędowych na śniegu. Co stoi na przeszkodzie, by co cięższe wyposażenie „domu na kołach” przenieść maksymalnie do przodu? Możliwości są niemałe. Agregat prądotwórczy waży przynajmniej 20 kg, a ma gabaryty podręcznego bagażu lotniczego (niedużej walizki)... i nie skrywa ostrych krawędzi, jak w przypadku motocykla.

Elementy mocujące balast z przodu
Wracając do pokusy objuczenia kampera „z przodu”, dochodzimy do cezury czasowej ograniczającej pokusę takiej realizacji. Mowa o doposażaniu przodu pojazdów w elementy mocujące – wszak czy to motocykl, czy agregat prądotwórczy, wymaga jakiegoś systemu transportowego. Nie inaczej jak dzięki bagażnikom tylnym czy platformom transportowym wozimy przecież np. rowery czy motocykl. 
Rozporządzenie EU 78/2009 otwiera ową furtkę tylko i wyłącznie przed pojazdami wprowadzonymi na rynek unijny przed 20 października 2007 r. Po tej dacie pojawił się wymóg homologacji – odnotowany rzecz jasna także w przepisach krajowych (mowa o pkt 11 § 7 „warunki techniczne”) precyzujących warunki techniczne dla takich i podobnych... wynalazków. Dość powiedzieć, że w pierwszym rzędzie rozporządzenie z 15 października 2007 r., zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, odczuli producenci orurowania samochodowego. To musi być dziś homologowane.

Komentarz specjalisty od tuningu samochodowego
Robert Halicki, właściciel firmy 44tuning Performance Center:
– Rozumiem, że poszukiwanie odciążenia osi tylnej w samochodzie kempingowym sprawiło, że powstała koncepcja wykorzystania powierzchni „przed kamperem”. W mojej opinii taka realizacja stanowi jednak zagrożenie w przypadku kolizji tudzież wypadku. Kolejnym ważnym aspektem jest naruszenie kontrolowanej strefy zgniotu danego pojazdu, a zatem znaczącego zwiększenia ryzyka przeniesienia energii np. na pieszego czy inny pojazd. Dochodzi do tego zachwianie cyrkulacji powietrza pogarszającej np. chłodzenie silnika. Osobiście, jako osoba od 25 lat tworząca rozwiązania do użytku w motoryzacji, transporcie, rolnictwie i sporcie samochodowym, jeszcze raz przestrzegam przez wdrożeniem „bagażnika przed pojazdem” w życie. Podczas wypadku przyniesie to nieodwracalne konsekwencje zarówno emocjonalne, prawne, jak i finansowe.

Warunki techniczne po 20.10.2007 r.
Rejestrowane po tej dacie kampery przepadły. Wspomniany paragraf dotyczy bowiem pojazdów rejestrowanych po raz pierwszy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej po 20 października 2007 r. „W przypadku samochodu osobowego, samochodu ciężarowego lub pojazdu specjalnego, których dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 3,5 t, przednie orurowanie lub dodatkowy przedni zderzak, mające służyć do ochrony pojazdu przed uszkodzeniami w razie zderzenia z innym przedmiotem, mogą być zamontowane wyłącznie w pojazdach, dla których zostały homologowane. Przepis ten nie dotyczy urządzeń o masie poniżej 0,5 kg, które przeznaczone są wyłącznie do ochrony reflektorów”. 
– Mając na uwadze ten zapis, elementy stosowane w pojazdach muszą być homologowane i stosowane tylko w pojazdach, dla których w wyniku homologacji zostały przeznaczone – informuje Przemysław Pająk, PIMOT. – Homologowane oznacza spełniające wymagania konieczne do spełnienia z punktu widzenia producenta. Potwierdzeniem spełnienia wymagań są badania na zgodność z odpowiednimi regulaminami Europejskiej Komisji Gospodarczej (EKG ONZ) przeprowadzane przez jednostki uprawnione. Ponadto nie mogą również naruszać przepisów obowiązujących z punktu widzenia kierującego oraz organów kontroli w trosce o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego.
No dobrze, a co z pojazdami wprowadzonymi na drogi przed magiczną datą? Rozważmy na początku obowiązki czy przeszkody z punktu widzenia producenta i firmy wykonującej zabudowy.
Elementy, które montowane są na pojeździe, muszą być umieszczane tak, aby zapewniały bezpieczeństwo użytkownika pojazdu, pasażerów i pozostałych uczestników ruchu drogowego, w tym pieszych, rowerzystów, innych kierujących itp. Przewożony ładunek nie może w żaden sposób ograniczać widoczności (w polu widzenia kierowcy), zasłaniać tablic rejestracyjnych i oświetlenia pojazdu. 
– Ładunek nie może też naruszać parametrów określonych przez producenta w zakresie dopuszczalnych wymiarów i mas. Parametry te z kolei wynikają z regulacji prawnych obowiązujących producenta pojazdu, tj. rozporządzeń, dyrektyw czy regulaminów EKG ONZ – dodaje Przemysław Pająk.
Przywołajmy odniesienie w szczególności do: Dyrektywy 2007/46/WE określającej ramy dla homologacji pojazdów silnikowych, Rozporządzenia UE 1230/2012 dotyczącego mas i wymiarów pojazdów silnikowych, Rozporządzenia UE 78/2009 dotyczącego ochrony pieszych i innych niechronionych użytkowników dróg, Regulaminów EKG ONZ 26 i 61 odnoszących się do wystających części zewnętrznych pojazdu odpowiednio dla samochodów kat. M i N.

Jak oznakować „ponad wymiar”?
Ładunki wystające poza obrys pojazdu powinny być odpowiednio oznakowane. Odpowiednio, tzn. pasami barwy białej i czerwonej na przemian, oraz być wyposażone w: światło barwy białej, widoczne z przodu i z boków pojazdu – jeżeli część wystaje poza przedni obrys pojazdu na odległość większą niż 1 m; światło barwy czerwonej, widoczne z tyłu pojazdu – jeżeli część wystaje poza tylny obrys pojazdu na odległość większą niż 1 m; światło barwy białej, widoczne z przodu pojazdu, i barwy czerwonej, widoczne z tyłu pojazdu – jeżeli część wystaje poza boczny obrys pojazdu na odległość większą niż 40 cm od zewnętrznych krawędzi powierzchni świetlnych przednich lub tylnych świateł pozycyjnych. Światła te powinny włączać się i wyłączać jednocześnie ze światłami pozycyjnymi pojazdu, nie mogą też oślepiać innych uczestników ruchu.

Objuczony kamper w drodze
Skoro ładunek nie może wystawać z przodu pojazdu na odległość większą niż 0,5 m od przedniej płaszczyzny obrysu (i większą niż 1,5 m od siedzenia dla kierującego), to wypada rozważyć i taki scenariusz: co gdy zechcemy (w jakiś sposób uporawszy się z kwestią mocowania) poruszać się z tak zwracającym uwagę bagażem? 
Z punktu widzenia użytkownika pojazdu czy organów kontroli drogowej istotne będą przepisy dotyczące przewozu ładunku wystającego poza obrys pojazdu, co reguluje Prawo o ruchu drogowym oraz rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów.
W świetle obowiązujących przepisów ładunek taki – wystający poza obrys przedni pojazdu – powinien być odpowiednio oznakowany. Odpowiednio, tzn. pasami barwy białej i czerwonej na przemian, oraz być wyposażony w światło barwy białej, widoczne z przodu i z boków pojazdu – jeżeli część wystaje poza przedni obrys pojazdu na odległość większą niż 1 m.

Najpoważniejsza przeszkoda
Uporządkujmy nasze wywody, mając na uwadze pokusę wożenia bagażu „z przodu”. Od wymagań homologacyjnych nie uciekniemy. Pole możliwych realizacji (system transportujący) ograniczono do „starszych pojazdów”. Nie uciekniemy też od pytania: na ile bezpieczne to rozwiązanie. Chciałbyś spotkania z pieszym czy z rowerzystą tak „specjalnie” objuczonego kampera?
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że świat dopinguje przemysł motoryzacyjny na polu zwiększenia bezpieczeństwa, a ochrona pieszych przed skutkami kolizji jest oczkiem w głowie np. UE. Na marginesie, przepytywani przez nas specjaliści są raczej zgodni, że gdyby tak wożony bagaż miał przyczyniać się do zwiększenia zagrożenia innych użytkowników dróg, pojawi się... odpowiedni przepis wybijający z głowy takie pomysły posiadaczom kamperów starszej daty (patrz cezura czasowa: 14.10. 2007 r.).
Mając w pamięci troskę o bezpieczeństwo na drodze, postanowiliśmy zapytać w końcu: co może zdyskwalifikować nas czy wzbudzić podejrzenie na czas oględzin przez stację kontroli pojazdów. O opinię poprosiliśmy oczywiście środowisko diagnostów.

Diagnostów specjalnie nie zaskoczyliśmy 
Temat wywołał różne głosy – zainteresowanym polecamy dyskusję na forum OSDS (https://forum.osds.org.pl/viewtopic.php?t=1889&postdays=0&postorder=asc&start=0).
Na potrzeby artykułu ograniczymy się do wybranych komentarzy. Najciekawiej brzmi nader rozsądna uwaga: nie rolą diagnosty jest wnikać w konstrukcję (mowa o systemie mocowania bagaży – przyp. red.) poza ogólnymi wytycznymi art. 66 w kontekście szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Jeden z forumowiczów idzie jeszcze dalej: „(...) tak, spotkałem mocowanie rowerowe z przodu kampera. W Holandii. Widziałem stelaże wysuwane, gdzie takowe turystyczne wchodzą. Nie potrafię teraz powiedzieć, czy to była twórczość właściciela pojazdu, czy rozwiązanie fabryczne”. 
Jeszcze inny zwraca uwagę, że „motocykl z przodu” to nie taki wynalazek, a rozwiązanie stosunkowo często spotykane; no a z tyłu to już standard. A skoro z tyłu to nikogo nie dziwi, to dlaczego ma dziwić z przodu?
Wszak ciągle mowa o pojeździe specjalnym, z których większość to pojazdy kempingowe. Jeśli brakuje miejsca w „domu na kołach”, zawsze warto szukać alternatywy dla wożenia ponadgabarytowego bagażu. Byle mieć świadomość konsekwencji.

tekst Rafał Dobrowolski
zdjęcia R. Dobrowolski, Jarosław Kędzior i materiały firm Allsafe, AL-KO

Artykuł pochodzi z numeru 3(82) 2018 Polskiego Caravaningu



Administrator24.08.2019 zdjęć 9
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News