artykuły

wiesci-z-warsztatuWIEŚCI Z WARSZTATU
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Nasze wakacje z „Camperboxem”

Czas czytania 6 minut
Nasze wakacje z „Camperboxem”

Od zawsze lubiłem podróżować. Moja żona podobnie – już od najmłodszych lat zwiedzała Europę z rodzicami, nocując w namiocie. Jednak po tylu latach podróży, nauczeni różnymi doświadczeniami, wybieramy najdogodniejsze rozwiązanie, a zdaje się nim być... własnoręcznie zbudowana kapsuła dachowa!

Taka forma poznawania świata najbardziej nam odpowiada – jesteśmy niezależni, mamy większą swobodę w planowaniu kolejnych etapów podróży. Lubimy dosyć często zmieniać miejsca naszego pobytu i do celu docieramy stopniowo, odkrywając po drodze bardzo ciekawe i urokliwe miejsca.

Nasze wakacje z „Camperboxem” 1

Znaleźliśmy receptę na udane i tanie wakacje – montaż kapsuły dachowej!

Geneza pomysłu
Obecnie jeździmy we czwórkę – nasi obaj synowie zaczęli swoją przygodę z podróżowaniem w drugim roku swojego życia. Wakacyjnym domem przez wiele lat był dla nas duży namiot typu igloo. Jednak częste rozkładanie, składanie “obozu” stało się dla nas uciążliwe i zabierało dużo czasu oraz sił, zwłaszcza w czasie upałów i na twardym, skalistym podłożu. Zacząłem więc myśleć o innym rozwiązaniu, takim, które nie ograniczy nam swobody podróżowania (np. ciężka przyczepa), będzie się szybko, łatwo rozkładać i składać na kempingu. Ważną sprawą była również izolacja termiczna, ponieważ część wakacji spędzam w naszym kraju, a noce są tu chłodniejsze niż na południu Europy.
Nasze wakacje z „Camperboxem” 2

Kapsuła dachowa w kształcie... piramidy? Doskonale spełnia swoją rolę!

ReklamaNasze wakacje z „Camperboxem” 3
To było... prawie to

W zeszłym roku, przed kolejnym wakacyjnym wyjazdem, nasza koleżanka kupiła polski namiot dachowy z laminatu. Po otwarciu tworzył on gotową sypialnię dla dwóch osób. To było to! Został zamontowany na dachu samochodu Opel Zafira i świetnie spełniał swoją rolę w czasie naszej wspólnej wyprawy do Bawarii. Zamknięty wyglądał jak duży bagażnik dachowy i tak też sądziła większość osób, które spotykaliśmy podczas podróży. Miał jednak pewne wady. Jego ściany boczne zrobione są ze zszytego podwójnie materiału namiotowego, a podłoga, mimo że jest izolowana (tzw. sandwich), nie uchroniła śpiących w środku osób od chłodu. Zimne noce w Polsce i Bawarii dawały się nam we znaki... Kłopotliwe było także składanie tego namiotu. Jedna osoba miała problem; potrzebowała pomocy przy “upychaniu” ścian z materiału i jednoczesnym zamykaniu wieka. Mimo to bardzo chciałem mieć podobny namiot. Jednocześnie marzyły mi się większe gabaryty powierzchni do spania (130 cm, a nie 120 cm), wszystkie ściany sztywne i izolowane termicznie, możliwość swobodnej obsługi przez jedną osobę, a także okno rozjaśniające wnętrze oraz oświetlenie wewnętrzne i zewnętrzne na 230 V.
Nasze wakacje z „Camperboxem” 4

Rozkładana płyta tworzy miejsce do spania o wymiarach 140x190 cm.
Nasze wakacje z „Camperboxem” 5

Wyprodukowane: przeze mnie!
Czegoś takiego, niestety, nie było na polskim rynku (a przynajmniej nie znalazłem), dlatego zdecydowałem się na stworzenie własnej konstrukcji spełniającej wszystkie moje oczekiwania i potrzeby. Po dobrych kilku miesiącach prac, była gotowa na sezon wakacyjny 2012. Nazwałem ją “kapsułą dachową”, ponieważ według mnie pasuje to do niej bardziej niż określenie “namiot dachowy”. Złożenie i rozłożenie jej zajmuje niecałą minutę! Zamontowałem mojego “Camperboxa” na dachu samochodu Lancia Phedra, który również został przeze mnie przystosowany tak, by można było używać go do noclegów w czasie dalekich podróży. Zamiast środkowego siedzenia pasażera w drugim rzędzie, na czas wakacji montuję szafkę, na której opiera się rozkładana płyta umocowana do specjalnego stelażu w bagażniku. Tworzy ona miejsce do spania o wymiarach 140x190 cm. Na płycie umieszczona jest pianka o grubości 7 cm. Pod spodem pozostaje dużo miejsca na bagaż, którego nie trzeba przekładać na czas noclegu. Tak wyposażony samochód może być wykorzystywany także na co dzień.
ReklamaNasze wakacje z „Camperboxem” 6
Nasze wakacje z „Camperboxem” 7

Krótki postój na jednym z niemieckich parkingów.

Sprawdzone w terenie
Wybraliśmy się w tym roku z “Camperboxem” na długie wakacje. Okazało się, że jazda z tą kapsułą dachową nie wpływa znacząco na osiągi. Czasy przejazdu i spalanie były podobne do tych sprzed roku, gdy podróżowaliśmy samochodem z namiotem w bagażniku. Jedynym ograniczeniem podczas wakacji była wysokość naszego pojazdu wraz z zamontowaną kapsułą, ponieważ przekraczała 207 cm (sama kapsuła po złożeniu ma niespełna 30 cm wysokości), a w większości garaży podziemnych maksymalna wysokość samochodu nie może przekroczyć 200 cm. Jeśli chodzi o ceny za nocleg na kempingach, traktowano nas bardzo różnie: we Włoszech i Niemczech stworzono dla nas odrębną “kategorię” – tańszą niż kamper lub zestaw samochód + namiot. W Polsce płaciliśmy stawkę za samochód osobowy. Przy większej liczbie noclegów daje to spore oszczędności. W trakcie naszej podróży mieliśmy także okazję przespać się na parkingu przy autostradzie w Austrii. Załamanie pogody w Chorwacji (silny wiatr bora) i w Słowenii (deszcz) zmusiło nas do przejazdu aż pod Salzburg, gdzie nie zdołaliśmy znaleźć przyzwoitego i taniego kempingu. Kiedy zrobiło się późno i nie mieliśmy już siły jechać dalej, stanęliśmy na parkingu i spędziliśmy noc w naszej kapsule. Temperatura na zewnątrz spadła nad ranem do 5°C, ale dzięki izolacji termicznej nie odczuliśmy tego. Rano, po śniadaniu i kawie, wyruszyliśmy w dalszą drogę. Nasza wyprawa do Chorwacji trwała dwa tygodnie. Bez problemów przejechaliśmy ok. 4600 km. Odwiedziliśmy Wenecję, południe Chorwacji (Riwiera Makarska), Bośnię (wodospady Kravica), Salzburg w Austrii. Po drodze dwukrotnie nocowaliśmy w Niemczech, na kempingu w okolicy Norymbergii. W Polsce wykorzystaliśmy “Camperbox” biwakując nad Jeziorem Charzykowskim.
Nasze wakacje z „Camperboxem” 8

Na kempingu niedaleko Wenecji.
Nasze wakacje z „Camperboxem” 9

Piękne widoki po wejściu na szczyt w górach Rilić.
Nasze wakacje z „Camperboxem” 10

Wodospady Kravica w Bośni i Hercegowinie.

Jakaś nowość
W wielu miejscach moja kapsuła wzbudzała zainteresowanie i ciekawość. Mieszkańcy kempingów przyglądali się rozłożonej konstrukcji, podchodzili pytając o producenta, cenę i miejsce zakupu. Najciekawsze pytanie padło jednak w Polsce podczas biwaku, gdy pewien kajakarz podszedł do mnie i wskazując na “Camperboxa” zapytał czy mam na dachu samochodu dwustronny panel słoneczny... To zainteresowanie wskazuje, że taka forma caravaningu jest u nas mało znana, ale może stać się popularna. Pragnę więc zachęcić do niej wszystkich wielbicieli podróżowania!

Zainteresowanych moim pomysłem zachęcam do kontaktu pod adresem mailowym: marcinnawrocki68@interia.pl

Tekst i zdj.: Marcin Nawrocki


Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News